Nie popełnić błędu Czechów i wywieźć ze stolicy Mołdawii trzy punkty – oto cel reprezentacji Polski na ten wieczór. Oby to był mecz z gatunku „zagrać, zwyciężyć, zapomnieć”. Bez niespodzianek, zaskoczeń, sensacji. Zapraszamy na live.
–
Dobra, kończymy. Ale jeszcze raz – Mołdawia odrobiła z 0:2 na 3:2. Dobranoc.
Po trzech kolejkach jesteśmy na czwartym miejscu, tylko przed Wyspami Owczymi.
KONIEC. 3:2 DLA MOŁDAWII. NIE REGULOWAĆ ODBIORNIKÓW. 3:2 DLA MOŁDAWII.
Nieprawdopodobna historia. Nie, że z 0:2 na 3:2 nikt nigdy nie wyszedł, ale stracić takie prowadzenie z Mołdawią?!
Dobra, skoro Kiszyniów to trudny teren, to... gdzie jest dla nas łatwy?
Niebywała historia. Dawno takiej kompromitacji nie widzieliśmy. Dawno, dawno.
Stadion w Kiszyniowie zwariował. Oni tego nie wypuszczą...
Jaja jak berety. Szczęsny wyszedł do dośrodkowania i nie wrócił, z czego skorzystał Władysław Babohło. 3:2. Dla Mołdawii.
Zmiana. Damian Szymański do bazy, Karol Linetty na boisko.
Bednarek w poprzeczkę po rożnym.
Może i spuchli, ale Kędziora podał im tlen. Strata na swojej połowie i znowu Nicolaescu. 2:2.
Chyba spuchli gospodarze. Chyba.
Cyrk. Kamiński chciał dać na pustą Sebastianowi Szymańskiemu, ale ten wbiegł za szybko i dostał za plecy. Ciągle 2:1 dla Polski.
Nie pierdzielą się miejscowi – jeszcze co najmniej kwadrans do końca, u nich już 20 fauli na liczniku.
Karol Świderski za Milika.
Wreszcie daliśmy radę utrzymać się dłużej przy piłce i pokazać, kto tu chce awansować do mistrzostw Europy, a po chwili bardzo groźne uderzenie z dystansu Kamińskiego.
Bereszyński ratuje nas w ostatniej chwili. Sceny.
Biało-czerwoni w strachu. Lewandowski uspokaja, Nicolaescu pokazuje, żeby zostać wysoko i pressować.
Dwie zmiany w Polsce – Bartosz Bereszyński za Frankowskiego oraz Jakub Kamiński za Zalewskiego.
Uwaga, jakkolwiek to nie zabrzmi, Mołdawia się przebudziła i naciska.
ALE FART! Nicolaescu głową po rożnym na 2:2, ale sędzia dopatrzył się faulu i bramka nieuznana. Ufff....
Akcja Mołdawii – błyskawiczny kontratak i ratuje nas Bednarek. Tak, Bednarek.
Albania już prowadzi 2:1.
Mołdawianom coś kliknęło w głowach w przerwie – jakby uwierzyli, że jednak można i są dużo bardziej zdecydowani, agresywni, waleczni.
Gol dla... Mołdawii. Po stracie Zielińskiego na własnej połowie gospodarze bezlitośni – Nicolaescu uderzył bardzo celnie zza pola karnego. 1:2.
W zasadzie od momentu bramki zdobytej przez Milika w 12. minucie już pełna kontrola reprezentacji Polski. Mołdawia bez jakiegokolwiek strzału, my z szansami na więcej niż dwa gole. Miło.
Gdyby wynik w Thorshavn się utrzymał i my bez sensacji dowieźlibyśmy prowadzenie, po trzech kolejkach będziemy drudzy, z punktem straty do Czech i dwoma w zapasie nad Albanią.
Tymczasem w drugim meczu naszej grupy zawsze niebezpieczne Wyspy Owcze remisują do przerwy z Albanią 1:1.
Wspaniałe prostopadłe podanie Zielińskiego, ale Lewandowski spartolił sam na sam. No, dobra, trochę ostry kąt. Ale spartolił.
Zieliński zza pola karnego. Ponad poprzeczką.
Mecz wygaszony. Mołdawia sprawia wrażenie, że nie ma żadnych złudzeń. Wysokość wyroku – jedyna wątpliwość.
Świetne podanie Sebastiana Szymańskiego za linię obrony do Frankowskiego, ten wzdłuż bramki do Milika, ale... no zdaje się, że w ostatniej chwili jeden z gospodarzy wybił na rożnego. Choć sędzia widział to inaczej i piłka dla gospodarzy.
Kędziora do Milika, Milik do Lewandowskiego, Lewandowski do bramki. 2:0!
Po składnej akcji z Milikiem Lewandowski wpadł w pole karne i huknął. Tyle że ponad poprzeczką.
25 minut i gospodarze bez strzału. Jako że już strzeliliśmy, to nie pachnie remisem.
Zalewski pokręcił miejscowymi, wpadł bodaj we czterech, trochę przypadkiem piłka doleciała do Sebastiana Szymańskiego, ale tylko rożny.
Piąty gol Milika od mistrzostw Europy w 2016 roku – od turnieju we Francji trafiał z Kazachstanem, Portugalią (z karnego), Finlandią, Andorą i dzisiaj z Mołdawią.
Rok, siedem miesięcy i osiem dni – tyle minęło od poprzedniego gola Milka w kadrze narodowej.
Dośrodkowanie Frankowskiego, Lewandowski zgrał głową do Milika, a ten trafił trochę nieczysto w piłkę, ale wystarczyło do zdobycia bramki.
GOOOL! Tak, mimo wszystko dla Polski.
Lewandowski zamiast do Frankowskiego, w aut – oto symbol pierwszych dziesięciu minut.
Na razie poziom naszej gry jak mołdawskiego PKB – niziutki.
Pierwsza groźna akcja Polaków – Kiwior podłączył się do akcji, wbiegł w miejsce skrzydłowego i dośrodkował wzdłuż bramki. Niestety, nikt nie przeciął.
Początek jak w greckiej mitologii – chaos.
Już za chwilę, za chwileczkę. Obie drużyny wychodzą na murawę, zaraz hymny. Powstać.
I jeszcze jedna przestroga – remis z Mołdawią za czasów Waldemara Fornalika.
Tak to było.
A skoro o Miliku mowa – na gola w reprezentacji czeka od listopada 2021 i trafienia z potężną Andorą.
Zaraz mecz eliminacji mistrzostw Europy, a w międzyczasie władze Juventusu dogadały się z Olympique Marsylia w sprawie transferu Arkadiusza Milika – wg Gianluki Di Marzio cena to sześć milionów euro i dodatkowy milion w bonusach.
Tak ku przestrodze przypominamy – dwa miesiące temu w Kiszyniowie zremisowali Czesi.
TUTAJ można zerknąć na skrót, jak do tego doszło.
A więc trzy zmiany w podstawowym składzie Polski względem meczu z Niemcami – Przemysław Frankowski za Bartosza Bereszyńskiego, Nicola Zalewski za Jakuba Kamińskiego i Arkadiusz Milik za Jakuba Błaszczykowskiego.
Kamil Całus to analityk Ośrodka Studiów Wschodnich, który od lat zajmuje się Mołdawią. Napisał o niej książkę – „Kraj niekonieczny”. W wywiadzie dla Weszło opowiada o realiach życia w Mołdawii, faktach i mitach jej dotyczących, o Gagauzji, czyli „mniej znanym Naddniestrzu”, korupcji i nadziejach na zmiany.
Lepszego przewodnika po tym regionie świata nie znajdziecie!
Dlaczego twierdzi, że Mołdawia dysponuje aktualnie jedną z najlepszych generacji piłkarzy w swoich dziejach? Jak udało się wyciągnąć Olega Reabciuka z Portugalii, a Władysława Babohło z Ukrainy? Czy Sheriff Tyraspol już dawno powinien grać w Rosji? Kto tu czeka na Roberta Lewandowskiego? Dlaczego ludzie stąd emigrują? Jak bieda pustoszy ten kraj? Opowiada
Victor Daghi, rzecznik prasowy reprezentacji Mołdawii.
foto. Newspix