Reklama

Siedem zwycięstw na osiem meczów. Polskie siatkarki szaleją

Kacper Marciniak

Opracowanie:Kacper Marciniak

17 czerwca 2023, 18:08 • 3 min czytania 13 komentarzy

Wygrały siedem z ośmiu ostatnich meczów. Znajdują się na pierwszym miejscu w tabeli Ligi Narodów. A dobra gra zaowocowała też awansem w rankingu FIVB – bo na ten moment są siódmą siłą świata. Nie ma co ukrywać: nawet kiedy to, co najważniejsze w sezonie jeszcze przed nami, polskim siatkarkom i trenerowi Stefano Lavariniemu naprawdę należą się brawa. 

Siedem zwycięstw na osiem meczów. Polskie siatkarki szaleją

Jak wyglądały początki pracy Włocha w reprezentacji i czy zawsze było tak dobrze? Zacznijmy od tego, że Lavarini przejął kadrę w 2022 roku i już z miejsca wyróżniał się imponującym CV – pracą w czołowych klubach Starego Kontynentu. Miał jednak niezbyt wiele czasu, żeby przygotować polskie siatkarki do mistrzostw świata. Jak się później okazało: na tej imprezie Magdalena Stysiak i spółka miały gorsze i lepsze momenty. Potrafiły pokonać faworyzowane Stany Zjednoczone, ale też gładko przegrać z Dominikaną.

Ostatecznie jednak – dało się zauważyć w tej grupie potencjał. Szczególnie że Polki po wspomnianych wzlotach oraz upadkach przedarły się do ćwierćfinału, gdzie grały z Serbią jak równy z równym. I gdyby nie postać fantastycznej Tijany Bosković, która kończyła piłkę za piłką, to prawdopodobnie znalazłyby się strefie medalowej.

Tak więc – praca Lavariniego szybko zaczęła przynosić owoce. Ale nie spodziewaliśmy się aż tak dobrej gry Biało-Czerwonych w Lidze Narodów.

Reklama

Tylko zobaczcie na tabelę!

Oczywiście, nie ma co ukrywać, że Liga Narodów (szczególnie w jej wczesnej fazie) to nie są arcyważne rozgrywki. W tym sezonie reprezentacyjnym bardziej zależeć będzie nam na dobrym występie w mistrzostwach Europy. A generalnie – celem numer jeden jest zakwalifikowanie się na igrzyska olimpijskie. Zatem nawet gdyby w ostatnich tygodniach nasze siatkarki grały w kratkę, wciąż nie załamywalibyśmy rąk. Po prostu, Liga Narodów to na końcu tylko Liga Narodów, zawody, które odbywają się w każdym sezonie.

Ale inna sprawa, że mogą wskazywać one na to, która drużyna jest w formie, a która się wciąż buduje. No i właśnie: Polki już w okresie czerwca znakomicie grają w siatkówkę. Po dzisiejszym zwycięstwie nad Chinami Biało-Czerwone znajdują się na szczycie tabeli Ligi Narodów – z bilansem siedmiu zwycięstw oraz porażki. Podobnie wypadają właśnie Chinki (też jedna przegrana) oraz Amerykanki, które wygrały wszystkie sześć meczów, ale trzy z nich po tie-breaku.

Nie ulega wątpliwości, że – nawet w przypadku kryzysu formy – Polki powinny bez problemu awansować do turnieju finałowego Ligi Narodów, który odbędzie się w terminie 12-16 lipca w amerykańskim Arlington. Wówczas już wszystkie zespoły powinny wystawiać na boisko swoje najmocniejsze siatkarki. Choć trzeba zaznaczyć, że o ile Serbki grały z nami w Lidze Narodów choćby bez Tijany Bosković, tak Turczynki wcale nie zamierzały wystawiać rezerw. A i tak przegrały z kadrą Lavariniego w trzech setach.

Jaka jest tajemnica sukcesu Polek? Cóż, o to trzeba pewnie zapytać Stefano, ale jedna rzecz naturalnie się nie zmienia: polski zespół opiera się na Magdalenie Stysiak. Nasza atakująca dzisiaj w meczu z Chinkami zdobyła 20 punktów, a to niejedyny jej udany występ w ostatnich tygodniach. Choćby Dominikanę ukąsiła na 28 oczek. Trzeba jednak przyznać, że cały tercet w ataku prezentuje się bardzo dobrze – formy nie brakuje ani Olivii Różańskiej, ani Martynie Łukasik.

Co teraz czeka Polki? Kolejny (i ostatni) turniej wchodzący w skład fazy zasadniczej rozegrają w terminie 28 czerwca – 2 lipca. Ich rywalkami będą Stany Zjednoczone, Niemcy, Bułgaria oraz Korea Południowa. Czekamy na te starcia z zaciśniętymi kciukami.

Reklama

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

MMA

Mamed Chalidow to ktoś więcej, niż legenda KSW [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
0
Mamed Chalidow to ktoś więcej, niż legenda KSW [KOMENTARZ]

Siatkówka

Siatkówka

Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?

Kacper Marciniak
1
Ruszyła Liga Mistrzów siatkarzy! Czeka nas sezon sukcesów polskich zespołów?
Polecane

Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi

Kacper Marciniak
0
Grał z dziewczynami, oglądał siatkówkę w dziecięcym wózku. Teraz jest rewelacją PlusLigi
Polecane

„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk

Jakub Radomski
5
„Miał szklaną psychikę, a dziś to mentalny tytan”. Bartłomiej Bołądź i jego droga po srebro igrzysk

Komentarze

13 komentarzy

Loading...