Każdy mecz Barcelony po przyklepaniu mistrzostwa Hiszpanii wyglądał podobnie. Luzy w ataku, dziury w środku pola, plaża na tyłach. Kluby, które trafiały na Barcę w ostatnich kolejkach sezonu, miały zdecydowanie łatwiej o punkty, o ile oczywiście nie obsrały zbroi przed wyjściem na murawę. Akurat Celta Vigo nie mogła tego zrobić, portki musiała mieć czyste, bo każdy inny wynik niż zwycięstwo w jej przypadku wiązał się z zagrożeniem w postaci degradacji. Jedni w takich okolicznościach mają spętane nogi, inni wspinają się na wyżyny swoich możliwości. Celcie bliżej było do tego drugiego, choć…

Pierwsza połowa to był niezły rollercoaster. A to Kessie załadował gola w dość szczęśliwych okolicznościach, ale okazało się, że większa stopa zabrała mu bramkę po weryfikacji spalonego przez VAR. A to Celta kilka razy wychodziła taką kontrą, że Barcelona nie mogłaby mieć pretensji, gdyby straciła ze dwie bramki w ciągu pięciu minut. A to zaraz Ter Stegen wypluł piłkę po łatwym strzale i dał okazję na gola Celcie, ale miał farta – też był spalony. Tylko że, na nieszczęście Niemca, koledzy z pola z biegiem czasu ani myśleli się ogarniać. Nie wyglądali na gości, którzy chcą pomóc swojemu bramkarzowi w pobiciu rekordu czystych kont w jednym sezonie. Mowa szczególnie o Alonso i Christensenie, którzy w pewnym momencie rozłożyli przed Gabrim Veigą czerwony dywan w polu karnym. Efekt był opłakany.
Żeby było weselej dla Celty, Barcelona jeszcze raz pozwoliła jej na wiele w drugiej połowie. I długo nie trzeba było czekać, żeby przekonać się, do czego to doprowadzi. Gabri Veiga załadował po raz drugi, cyk, Celta stanęła jedną nogą po właściwej stronie góry. Ale co ten młody Hiszpan wyczarował, to jego. Dał piękną podcinkę z rogu szesnastki i przelobował nieprzygotowanego Penę (wszedł za Ter Stegena). Trudno określić, czy na pewno tak chciał, ale chyba możemy uznać, że to było intencjonalne. Sprytne, dobre i niezwykle ważne, bo Barcelona nie wyglądała na ekipę, która byłaby w stanie w ostatnich kilkudziesięciu minutach zmienić losy meczu. Jej się po prostu nie za bardzo chciało i nie zmieniła tego jedna skuteczna wrzutka Dembele na głowę Ansu Fatiego.
Okej, Barcelona próbowała jeszcze urwać punkty Celcie, ale na mizernych próbach się skończyło. Jeden celny strzał (dwa w całym meczu) to za mało, żeby myśleć o godnym pożegnaniu z mistrzowskim sezonem. Z drugiej strony, już wyjściowy skład wystawiony przez Xaviego zdradzał, że fajerwerków raczej nie będzie. Eric Garcia na pozycji defensywnego pomocnika, Alonso na lewej pompie, Roberto na prawej, Ferran Torres na boisku – to nie mogło brzmieć ekskluzywnie. A że Celta Vigo miała ogromny interes w tym, żeby mecz wygrać, można było wyczuć pismo nosem i stawiać na potknięcie mistrza Hiszpanii.
Ale zostawmy już tę Barcelonę, to Celcie należy się kilka dobrych słów. Celta uzbierała 43 punkty i okazało się, że do utrzymania w La Liga wystarczyłby remis, ale miejsca na takie kalkulacje być nie mogło. Ekipa z Galicji miała konkretną misję i ją wypełniła. Nawet jeśli miała pokonać Barcelonę wciąż będącą na kacu, to nadal jest jakiś wyczyn, tym bardziej że z nożem na gardle. A Barca jak Barca – w ostatniej kolejce podtrzymała trend, jakim była otwartość na rozdawanie prezentów. Celta zrobiła wystarczająco wiele, żeby taki prezent od św. Mikołaja ze stolicy Katalonii otrzymać.
Celta Vigo – FC Barcelona 2:1 (1:0)
Veiga 42′ i 65′ – Fati 79′
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Głośno i z klasą. Tak Ruch Chorzów wrócił do Ekstraklasy [REPORTAŻ]
- Karim Benzema w Realu Madryt – trofea, gole i piłkarska ewolucja
- To już nie te czasy, gdy za kierownicą mieliśmy biedę
Fot. Newspix
Gdzie Bobek?
Jest w formie. Mial asyste, ktora zepsulo dwoch zawodnikow na raz nie trafiajac na pustaka. Strzelil rowniez w slupek. W zeszlym meczu asysta i poprzeczka. Robert bardzo dobrze wyglada fizyczmie od miesiaca i gra na luzie. Bardziej mnie martwi fakt, ze slabo wygladaja taktycznie, nawet bardzo slabo. To pewnie znowu sie szybko skonczy w lidze mistrzow znowu i nie widze Xaviego poza nastepny sezon.
Następny sezon wszystko zweryfikuje , albo pozyskają kogoś do linii pomocy żeby pograć z Lewym albo będzie dziadowanie jak obecnie…. szczęście które im dopisało w paru meczach sezonu jak np z Realem i ustawiło ligę może prysnąć i Xavi zostanie z figa w ręku
Real and simple method for all to use and do some surfing over internet andstart making more than $15k every single month from home. i have made andreceived recently $15719 from this job and i do only 1 or 2 hours a day on mymobile. yeah its that much simple even work onl mobile in your part time. getthis right now and start making income from home just by follow instructionshere.
.
.
.
———————-⫸ https://Clickearn25.blogspot.Com
dopóki nie spojrzałem na wypłatę, na której było napisane 9436 dolarów, wierzę, że mój kuzyn wozował, jak mówią, naprawdę przynosił pieniądze tam wolny czas od komputera… tam sąsiad zaczął to robić tylko przez około 19 miesięcy i szybko oczyścił hipotekę ICH MIESZKANIE I BURT NAJWYŻSZA JAKOŚĆ MAZDY MX-5. zajrzeliśmy tutaj, przejdź do zakładki strona główna tej witryny, aby uzyskać więcej szczegółów…..
https://handywork1.blogspot.com/
Robert Lewandowski pierwszym w historii piłkarzem z TOP 5 lig europejskich, który sięga po koronę króla strzelców sześć razy z rzędu !!!
Tym samym przebija wyczyn Jeana-Pierre’a Papina (1988-1992) oraz Leo Messiego (2017-2021).
Robert Lewandowski 9 razy był najlepszym strzelcem ligi, w której grał.
W historii futbolu tylko jeden piłkarz był pod tym względem lepszy : Josef Bican – 12 razy.
Robert Lewandowski jest pierwszym piłkarzem od sezonu 2007-08, który został królem strzelców w La Liga, nie strzelając ani jednej bramki z rzutu karnego.
To tylko pokazuje, o jakiej skali napastnika mówimy, abstrahując już od tego, że dwukrotnie był najlepszym piłkarzem globu.
Kolejny „słaby sezon” Lewego, w którym zdobywa mistrzostwo kraju i koronę króla strzelców ligi, w której gra.
– Benzema: 14 sezonów w La Liga, 1 trofeum Pichichi.
– Robert Lewandowski: 1 sezon w La Liga, 1 trofeum Pichichi.
Pierwszy sezon w Barcelonie:
33 gole i 8 asyst w 46 meczach.
Mistrz Hiszpanii
Superpuchar Hiszpanii
Korona króla strzelców
Brawo królu !!!
Trofeo Pichichi zdobyte, Mistrzostwo Hiszpanii dla Barcy odzyskane – Misja wykonana.
Gablota coraz okazalsza, a to na pewno jeszcze nie koniec.
Żyjemy w erze największego polskiego piłkarza w historii. Doceniejmy to, cieszmy się tym, bo drugi taki może się nie powtórzyć.
Lewandowski już nic nie musi. Nikomu nie musi udowadniać swojej klasy. Niech po prostu cieszy się grą jak najdłużej, nawet do czterdziestki, i śrubuje swoje rekordy.
Najlepszy piłkarz w historii polskiej piłki nożnej, dwukrotny najlepszy piłkarz świata, na swojej pozycji absolutny top w historii tego sportu.
Po prostu jedna z największych legend i ikon światowego futbolu.
Piękna kariera, wspaniały dorobek i nikt mu tego nie zabierze.
Dziś śmiało możemy mówić, że Robert to jeden z gigantów światowej piłki ostatniego dziesięciolecia.
Od 2010 roku:
– Dwukrotny najlepszy piłkarz świata
– Najlepszy piłkarz Europy
– Dwukrotny zdobywca Złotego Buta
– zwycięzca Ligi Mistrzów
– król strzelców Ligi Mistrzów
– zdobywca Superpucharu Europy
– zdobywca Klubowego Mistrzostwa Świata
– 10 Mistrzostwo Niemiec
– Mistrzostwo Hiszpanii
– 7 razy król strzelców Bundesligi
– król strzelców La Ligi
– 28 trofeów klubowych
– 5 trofeów indywidualnych FIFA i UEFA
– trzeci strzelec w historii Ligi Mistrzów
– najlepszy strzelec i asystent w historii reprezentacji Polski
– zdobywca ponad 600 bramek w seniorskiej karierze
Zwroc lepiej uwage, ze tak kiepskiego wyniku (23 bramki) krol strzelcow la Liga nie mial od 20 lat, kiedy to Diego Tristan wbil 21 zostajac krolem strzelcow.
A po co mam na to zwracać uwagę, gdy to przykrywa wszystko powyższe?
Co to ma do rzeczy?
zwroc uwage dzbanie ze barcelona wygrala lige defensywa a nie ofensywa!
A do tego lewy sporo pauzował za kartkę i kontuzje. Dodatkowo pierwszy raz był mundial w zimę co zachwiało jego formę.
Nie ma sensu sie klocic. Liga Niemiecka niby byla farmerska. a Lewy mial zaginac w Hiszpani. Teraz niby liga hiszpanska jest niby slaba, bo Lewy sie obronil mimo wszystkiego co wymieniles. W Niemczech pierwszy strzelec ma teraz 16 bramek. Lewy mial 35 w zeszly roku, ponad dwa razy wiecej. W Hiszpani Lewy strzelil 33 bramki w 46 meczach w wieku 35 lat, wygral 2 trofea z klubem i zostal krolem strzelcow, ale po co sie klocic z jakims zakompleksionym idiota.
Bundesliga to liga farmerska, wystarczy spojrzec na ten sezon w którym najsłabszy Bayern od lat (nawet w ostatnim przegranym sezonie 2011/12 miał więcej punktów niż teraz) i tak wygrał ligę bo od dekady nie ma z kim przegrać. Hiszpańska też jest najsłabsza od lat – Barcelona drugi raz z rzędu odpadła w fazie grupowej LM gdzie dała radę tylko Czechom (w sumie takie wyniki w tej grupie to miałby pewnie nawet Lech), Real został zmasakrowany przez City, Atletico zajęło ostatnie miejsce w dość słabej grupie (teoretycznie powinni być tam pierwsi), Sevilla też nie wyszła z grupy i nawet słabiutki Dortmund nic nie grający w tamtym okresie nawet w lidze ją na wyjezdzie zmasakrował (czyli jedynie Real nie dał dupy reszta poodpadała w grupie, nawet Portugalce mieli dwóch przedstawicieli w fazie pucharowej).
Także cieszymy się z tych goli w lidze farmerów, cieszymy z wielu bramek w nieważnych meczach w pucharach, cieszymy się z najsłabszego króla strzelców od 20 lat w najsłabszej La lidze od wielu lat, tak Lewandowski wielkim piłkarzem jest, największym zapewne w historii naszej piłki, ale i tak przesadzacie z tym gloryfikowaniem tego złotego cielca tak z 5 razy bo aż taki zajebisty w porównaniu do tego jakiego z niego robicie nie jest, co bardzo wyraznie pokazują najpoważniejsze mecze i najpoważniejsze turnieje kiedy trzeba pokazać że ma się jaja i jesteś prawdziwym liderem.
PS. Tak nie zarabiam tyle co Lewandowski i wiem że moje słowa nie mają z tego powodu żadnego znaczenia (wiadomo przecież że w końcu jak nie zarabiasz tyle co on to nie masz prawa powiedzieć coś innego na jego temat niż wznoszenie na jego cześć peanów), a powyższe napisałem bo mu zazdroszczę hajsu, kariery i uwagi, do tego jestem przegrywem zawistnym że mu się udało, dlatego też taki nie jestem chętny spuszczaniem się pod niego pod każdym możliwym artykułem, materiałem wideo, skarbem kibica i w trakcie wszelkiej innej możliwej okazji do onanizowania się tym piłkarzem.
Popierdolilo CIe? Trzeba zarabiac tyle co on? Mysle, ze wymierny sukces w twoim wlasnym zawodzie moze rownac sie z jego sukcesem w jego zawodzie. Przeciez to tylko pilka nozna i masz swoje zycie tak jak on swoje i ja swoje. Ja nikogo nie gloryfikuje, ale oddaje szacunek za dokonania, a zawisc polska jest znana na calym swiecie. Dwa tygodnie temu chyba i on i Benzema strzelili po bramce, oboje wymineli bramkarza z tym, ze Lewy strzelal slabsza noga z ostrego konta, a Karim w zasadzie na pustaka. Komentarz anglojezycznego speakera byl taki, ze po powtorce widac, ze Lewy nie strzelil latwej bramki, a mimo, ze juz po meczu nie wiadomo skad w jegu wieku jest taki glod sukcesu(Lewy pospieszal wznowienie). Komentarz w Polsce byl taki, ze Benzema jakis geniusz, a Lewy drewno walil na pustaka. Taka jest wlasnie roznica. Nie trzeba sie spuszczac. Latwo jest powiedziec, ze w Hiszpani strzelil 'tylko’ 23 bramki? A ziejacy jadem omija fakt, ze jest nastepna statystyka, ktora mowi, ze Lewy strzelil w Niemczech rok temu 35, a dzisiejszy krol strzlcow ma tylko 16. Juz lata lata temu mowilo sie za granica(mieszkam poza Polska ponad 20 lat), ze Polska to dziura. Jeden probuje sie wspiac, a reszta zamiast sama probowac to go ciagnie za nogi. Taka jest prawda. W mojej grupie, kiedy ktos odnosi jakikolwiek sukces(cokolwiek jest dla tej osoby sukcesem) to wszyscy celebruja. W Polsce pamietam, ze przypominano mi, ze samochod nie moze zostac na wjezdzie, bo sasiedzi porysuja. Zacznijmy od tego, ze w wieku 35 lat dla niego suckesem nie jest bicie rekordow tylko ciagle zdobywanie trofeow, rozwoj marki i zamiana Monachium na hiszpanska plaze.
Wg niejednego komentatora netowego trzeba – chetnie lubią to wytykac krytykom. A co do doceniania Lewandowskiego – akurat ludzi doceniających go nie brakuje + ile kurwa razy trzeba to okazywać żeby było dość, przecież to co się z nim odpierdala to już nie jest „docenianie” a prostu walenie do niego konia i wymaganie tego od innych żeby się do tego dołączyli. I tego jest aż tak do przesady że po prostu wielu takich jak ja już rzyga tym i próbuje wprowadzić jakiś tam kurwa umiar.
Obejrzyj sobie komentarz meczu Barcy na ESPN, poczytaj komentarze analizy profesjonalistow, moze noty na 90 lub goal.com, a pozniej przeczytaj komentarze na polskich portalach. Zero konstruktywnosci, zero realnej oceny, po prostu rzyganie jadem. Druga sprawa jakiej nie rozumiem to dla czego nie mozna uznawac i Benzeme i Lewego, albo porownywac inne skills zawodnikow z innych pozycji. Tak to bylo za czasow mojego dziecinstwa: albo lubiles Guns albo Metalice, albo Van Damma albo Seagala, bo byly 2 kanaly w telewizji, Wogule nie rozumiem po co ktos traci energie zeby zostawic komentarz pod artykulem o Lewym tylko po to zeby powiedziec, ze Benzema jest w jego mniemaniu lepszy. Oboje maja inne cechy. Jeden Benzema przechodzi obok masy meczow, a w najwazniejszych staje sie lepszy niz w zasadze pozwalaja mu umiejetnosci, drugi Lewy jest profesjonalista i jest prawie 100% gwarancji, ze bedzie gotowy na kazdy mecz i stara sie w kazdym. Sa plusy i minusy w kazdej czesci zycia. Tak jak ludzie caly czas pisza, ze jest niski wynik bramokowy w Hiszpani. Przeciez Vinicius, Benzema i reszta ma jeszcze nizszy i Lewy jest pierwszy. A idac w druga strone spektrum mozna przeciez powiedziec, ze taka ta Bundesliga miala byc slaba i takie wyniki jak Lewy mialy byc kopiowane przez kazdego, ze az krol strzelcow ma 16 bramek z czego 13 z gry, Lewy ma 23 w lidze, ogolnie ma 33 bramki w 43 meczach i 8 asyst. W bundeslidze mial ostatnio 35, a jak podkoloryzujesz to mozesz nawet powiedziec, ze to drugi rok, gdzie ma wiecej z gry niz obecny krol strzelcow bundesligi, bo w Hiszpani tez ma wiecej.
A ile ma krol strzelcow w Niemczech?
Szkoda tylko że Lewy dostawał takich trenerów w kadrze. Coś czuję że Norwegia z Haalandem nam pokaże jak wykorzystać gwiazdę w ataku
Wyżej tego co my (ćwierćfinał Euro) nie podskoczą.
Jest w formie. Mial asyste, ktora zepsulo dwoch zawodnikow na raz nie trafiajac na pustaka. Strzelil rowniez w slupek. W zeszlym meczu asysta i poprzeczka. Robert bardzo dobrze wyglada fizyczmie od miesiaca i gra na luzie. Bardziej mnie martwi fakt, ze slabo wygladaja taktycznie, nawet bardzo slabo. To pewnie znowu sie szybko skonczy w lidze mistrzow znowu i nie widze Xaviego poza nastepny sezon.
Zauważyliście, że Warzocha oprócz ewidentnego problemu z honorem, ma jeszcze jeden? Ostatnio każdy jego tekst to używanie słów typu „kupa, sraczka, sranie, obsranie zbroi”… Czyżby brak honoru sprawiał, że zwieracze puszczają?
Warzocha obsrałeś zbroję, oddaj 2% łobuzie
Kamil Warzocha też obsrałzbroje.. no i co z tego?
Najlepsze było Valladolid. Zwolnili Pachetę trochę kolejek temu, z którym awansowali rok temu. Byli nad kreską. Na koniec spadli. I bardzo dobrze, bo jak widać wyciskał z kopaczy 100%, ale to nie było dość. Tak więc nie tylko w Polsce prezesi to debile.
Taka mentalność. Zaczniesz mieć wyniki ponad stan w jakichś randomowych Radomiakach, Koronach, Wartach itp to za chwilę będą wymagać żebyś grał jak Barcelona naście lat temu. I to jak widać problem nie tylko u nas.
Dziennikarz na poziomie nie musi używać wulgaryzmów w swoich tekstach. Nie musisz daleko szukać, są tacy i w Twojej redakcji(Mazurek).