Coraz więcej wskazuje na to, że nie tylko Josue, ale również Filip Mladenović będzie dalej grał w Legii. W przypadku Portugalczyka zanosiło się na to od pewnego czasu, w przypadku Serba mowa o dość niespodziewanym obrocie wydarzeń.
Jak donosi Legia.net, agent Josue i władze klubu już wcześniej były pozytywnie nastawione do dalszej współpracy. Po meczu z Jagiellonią doszło do kolejnego spotkania, obie strony poszły na ustępstwa i możliwe, że już na dniach Portugalczyk podpisze roczny kontrakt z opcją przedłużenia o jeszcze jeden sezon.
W przypadku Mladenovicia wydawało się, że jest po herbacie i niewiadomą pozostaje tylko jego nowy zagraniczny pracodawca. Pisano, że prawdopodobnie jest dogadany w Grecji, padała nazwa Panathinaikosu.
Teraz według informacji Legia.net Serb coraz mocniej skłania się ku pozostaniu na Łazienkowskiej. Jego stanowisko od dawna było jasne: chce wysokiego kontraktu, być może ostatniego w karierze. Z obecnych ofert jednak to właśnie ta z Legii jest najwyższa. Jeśli zatem nagle ktoś się nie zgłosi ze świetną propozycją, Mladenović przedłuży umowę z Legią. Z pewnością jego pozycji negocjacyjnej nie wzmocniło trzymiesięczne zawieszenie za uderzenie piłkarzy Rakowa w finale Pucharu Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA:
- Marc Gual w Legii. Strzał w dziesiątkę czy kolejne wielkie ego?
- Mladenović o uderzeniu trzech rywali: – Takie rzeczy się zdarzają
Fot. FotoPyK