Lechia Gdańsk w najlepszej kampanii marketingowej w historii nowoczesnego świata obiecała kibicom, że pierwszych dwudziestu, którzy zakupią bilet na mecz z Legią, otrzyma klubowe gacie z podpisem Flavio Paixao. Jak się jednak okazało, nawet tak błyskotliwy pomysł można położyć, wysyłając nie te gacie, co trzeba.
Na Twitterze jeden ze szczęśliwców, który załapał się na Święty Graal w postaci portek z autografem Portugalczyka, słusznie oburzony zauważył, że dostał randomowe gacie Adidasa, a nie lechijny komplet (no, część kompletu). Ot, po prostu czerwone spodenki, cholera wie, komu mogły wcześniej służyć – oczywiście, może Lechii, ale może też zespołowi Ochotniczej Straży Pożarnej.
Hej @LechiaGdanskSA wy sobie żarty robicie z kibiców? Miały być spodenki Lechii z autografem @FlavioPaixao28 a nie zwykłe adidasa z podpisem. @ZDeptula pic.twitter.com/cN9f47aN0r
— Mateusz (@MefiuGD) May 19, 2023
Klub tłumaczył się, pisząc: – Dziękujemy za kontakt. Omyłkowo wysłaliśmy spodenki bez herbu. W najbliższym czasie wyślemy Panu drugą parę z herbem i podpisem.
Ustalmy chronologię afery portkowej, bo jak na tak mały skrawek materiału, można się solidnie pogubić:
1. Lechia wymyśliła, że roześle klubowe gacie. Nie koszulkę, nie szaliki. Gacie.
2. Ktoś wygrywa, czeka na swoją kapitalną nagrodę.
3. Flavio OMYŁKOWO podpisuje nie te portki, co trzeba.
4. Klub wysyła OMYŁKOWO nie te portki, co należy (ale jednocześnie te same, które dał do podpisu swojemu piłkarzowi).
5. ????
6. Brak profitu, kibic jest wkurzony.
Przecież gdyby ktoś chciał zawrzeć taką scenę w filmie, zostałby powstrzymany. Reszta uznałaby – nie no, przesada, komedia komedią, ale niech to się trzyma jakkolwiek realizmu. A Lechia nie! Gdańszczanie zapieprzają po tej autostradzie absurdu, w ogóle nie opuszczając lewego pasa, bo i po co. Nie ma opcji, że ktokolwiek ich w najbliższym czasie wyprzedzi.
Niesamowite. Najpierw napluli kibicom w twarz, proponując im gacie zamiast standardowych koszulek, potem wymyślili, że roześlą absolutnie randomowe spodenki bez herbu, najwyraźniej licząc, że nikt się nie sklei. Ba, że kibic będzie jeszcze zadowolony. W końcu dostał pomazane czerwone gacie, a czego chcieć więcej od życia?
Strach cokolwiek u nich kupować. Weźmiesz szalik Lechii – dostaniesz zwykły, czerwony. Zamówisz bilety – i owszem, bilety dostaniesz, ale na pociąg. Kubek? Prezes akurat w domu dopiero co rozładował zmywarkę, to może podesłać. No i co, że bez herbu. Kubek to kubek, bilet to bilet.
A gacie to gacie.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Bartosz Slisz na jeden wieczór zmienił się w Kevina de Bruyne. A Legia zlała Jagę
- Prosto, ale nie prostacko. Piast oskalpował kolejnego rywala
- Nieoficjalnie: przepis o młodzieżowcu w Ekstraklasie zostaje na kolejny sezon
- Legia szuka zawodników na co najmniej trzy pozycje. Czeka też na rozwój negocjacji z Josue i Mladenoviciem
- Wielka akcja marketingowa – Lechia Gdańsk rozdała 20 par gaci Flavio Paixao
Fot. Newspix