Jakub Kiwior po raz drugi z rzędu wystąpił w podstawowym składzie Arsenalu w meczu ligowym. Jego zespół wygrał 2:0 z Newcastle United, a obrońca odpowiedział na zarzuty Gary’ego Neville’a.
– Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, a walka utrzyma się końca. Jesteśmy szczęśliwi, że udało się nam zgarnąć trzy punkty i zachować czyste konto. Mam nadzieję, że będziemy kontynuowali naszą dobrą grę i zwyciężymy następne spotkania. Pierwsze minuty meczu były ciężkie. Ryk kibiców Newcastle robi wrażenie i musieliśmy się szybko z tego otrząsnąć, zacząć pokazywać swoją grę i dyktować tempo. Od zdobycia bramki kontrolowaliśmy grę – stwierdził przed kamerami Viaplay Jakub Kiwior.
Obrońca Arsenalu wystąpił po raz drugi z rzędu w podstawowym składzie. Jeszcze przed spotkaniem z Newcastle United w angielskich mediach pojawiła się opinia Garry’ego Neville’a, który stwierdził, że chcąc wygrać, Sroki powinny atakować Kiwiora. Polski defensor nie popełnił większego błędu, a gdy sędzia dopatrzył się jego zagrania ręką w polu karnym, z pomocą przyszedł mu VAR. Po wideoweryfikacji odwołano jedenastkę dla Newcastle, a Arsenal wygrał starcie na szczycie Premier League 2:0. Sam zawodnik odniósł się do słów Neville’a po meczu.
– Miałem nadzieję, że karny będzie cofnięty. Zdawałem sobie sprawę z tego, jak w tej sytuacji miałem ułożone ręce. Gdy sędzia podszedł do monitora, wiedziałem, że jedenastka zostanie anulowana. Gary Neville ma moją odpowiedź. Ja dopiero w domu na spokojnie ocenię swój występ. Cieszę się wraz z drużyną z trzech punktów. Czeka nas miły powrót do Londynu – dodał Kiwior.
WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU:
- Dlaczego Glazerowie jeszcze nie sprzedali Manchesteru United?
- Na przekór losowi i… właścicielowi. Sheffield United wraca na salony
- Jak strzela Erling Braut Haaland i dlaczego robi to tak dobrze?
Fot. Newspix