Raków Częstochowa pokonał wczoraj Lechię Gdańsk 4:0 i brakuje mu tylko jednego punktu, żeby zdobyć pierwszy w historii klubu tytuł mistrza Polski. A już w najbliższy wtorek jest świetna okazja do tego, żeby skompletować dublet, bowiem tego dnia “Medaliki” zmierzą się w finale Pucharu Polski z Legią. Marek Papszun podkreśla, że teraz koncentrują się na PP.
Raków potrzebował wczoraj trochę czasu, żeby złapać odpowiedni rytm, a gdy to zrobił, to nie zostawił rywalowi żadnych złudzeń. Gola tuż przed przerwą zdobył Fabian Piasecki, a po zmianie stron rozwiązał się worek z bramkami. Papszun podkreśla, że bardzo cieszy go fakt, że Piasecki i Gutkovskis w tym spotkaniu wpisali się na listę strzelców. Nie od dziś wiemy, że Raków ma problem z tą pozycją, a takie bramki przed finałem Pucharu Polski napawają trenera sporym optymizmem.
– Ten mecz wymagał od nas dużej koncentracji i mobilizacji, bo trzeba było przestawić się z z trybu puchar i liga na zarządzanie tu i teraz. W pierwszej połowie trudno było złapać rytm, gra z naszej strony była szarpana, nie mogliśmy złapać płynności, a Lechia lepiej operowała piłką, choć z tego nic nie wynikało. Bramka Piaseckiego zmieniła sytuację, a po przerwie już się rozbujaliśmy i chyba nie pozostawiliśmy wątpliwości, kto był lepszy. Bramki strzelali napastnicy i to jest też ważne przed wtorkowym meczem pucharowym – zaznaczył.
Raków już wczoraj mógł zapewnić sobie tytuł mistrzowski, gdyby Legia Warszawa zgubiła punkty w starciu z Wisłą Płock. Tak się jednak nie stało. “Wojskowi” wygrali 2:0. Czy paradoksalnie ten wynik jest dobry dla “Medalików”? – Pół żartem pół serio powiedziałem w szatni piłkarzom, że dobrze, że Legia dzisiaj wygrała, bo nie zebrałbym was do tego wtorkowego meczu. A mówiąc poważnie, to my robimy swoje. My i tak musieliśmy wygrać, nam to nic nie zmieniało, co zrobi Legia wcześniej. Gdyby Legia nie wygrała, temat mistrzostwa byłby zamknięty i teraz bylibyśmy na fecie. Wygrali, my zrobiliśmy swoje i jesteśmy o krok z przodu. Najważniejsze, że wygraliśmy i w następnej kolejce jesteśmy już zależni tylko od siebie. Teraz przełączamy się na tryb Puchar. Chcemy wywalczyć trzeci raz z rzędu to trofeum. Już się przestawiliśmy i myślimy o Pucharze Polski – zaznaczył Papszun.
2 maja o godz. 16:00 na Stadionie Narodowym Raków zmierzy się z Legią.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Selekcjoner Santos z mocnym przekazem: nie kupujcie biletów na mecz z Niemcami
- Michał Skóraś częścią nowego rozdania w Club Brugge. Co go tam czeka?
- Oskarżenia o gwałt, zdrada i szkodliwy fake news. Achraf Hakimi symbolem toksycznej męskości
- PZPN rozważa ważne zmiany dla sędziów zawodowych
fot. NewsPix.pl