W środowy wieczór Real Madryt rozbił 4:0 FC Barcelonę na Camp Nou i awansował do finału Pucharu Króla. Po meczu na konferencji prasowej Xavi wyznał, że po tej porażce wiary nie traci, a cel dalej jest jasny – mistrzostwo Hiszpanii.
– O dwumeczu zadecydowały detale, które powinniśmy kontrolować. Pierwszy gol padł po kontrze, drugi po przegranym pojedynku na prawym skrzydle. Dwóch zawodników było blisko siebie… Modrić się uwolnił, a Sergi Roberto nie mógł faulować, bo miał żółtą kartkę. Karny to pech… Myślę, że rozegraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, aby wyjść na prowadzenie – zaczął Xavi.
Mimo przewagi w pierwszej połowy FC Barcelona nie tylko nie wszyła na prowadzenie, ale też straciła gola tuż przed zejściem do szatni. Na listę strzelców wpisał się Vinicius Junior. – Wtedy wszystko by się zmieniło. Gratuluję Realowi, rozegrali bardzo dobrą drugą połowę. Real nie wybacza. Mają wielki zespół, jakość, indywidualności… Szkoda, bo byliśmy podekscytowani tym pucharem, ale graliśmy ze zdobywcą Ligi Mistrzów – dodał szkoleniowiec Barcy.
Dalej dla Barcelony najważniejsza jest LaLiga, gdzie jest liderem i ma dwanaście punktów przewagi nad Realem Madryt. – Możemy rozegrać jeszcze dobry sezon. Trzeba wymienić chip i myśleć już o Gironie. Jestem dumny z zawodników. Dzisiaj widzieliśmy tę niewdzięczność futbolu. Można dominować przez wiele minut, ale to rywal zdobywa bramkę. Gratuluję Realowi. Nie ma wymówek […] Jeśli wygramy LaLigę razem z Superpucharem, to uznam, że był to bardzo dobry sezon. – zaznaczył Xavi.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Real zafundował FC Barcelonie brutalną rozbiórkę! Hat-trick Benzemy
- Od obozu dla uchodźców do gry w Realu. Niesamowita historia Eduardo Camavingi
- Luka Modrić poirytowany brakiem nowej umowy od Realu
Fot. Newspix
tłumaczenie za: fcbarca.com