W środowy wieczór Real Madryt rozbił 4:0 FC Barcelonę na Camp Nou i awansował do finału Pucharu Króla. Na konferencji prasowej Carlo Ancelotti podsumował to spotkanie i podkreślił, że to najważniejszy moment sezonu, a jego zespół się rozkręca.
– To był kompletny mecz, gdyby to nie był kompletny mecz nie wygrywalibyśmy tu 4:0. Pod każdym względem był kompletny. Po pierwsze, dobrze przeżyliśmy okres cierpienia drużyny w pierwszej połowie, gdy mieliśmy małe problemy z wyprowadzaniem piłki. Potem to jest jasne, że pierwszy gol zmienił dynamikę całego meczu. Dzięki niemu znajdowaliśmy więcej przestrzeni w przejściach do ataku w drugiej połowie i wyrządziliśmy im dużo krzywdy – zaczął Carlo Ancelotti.
W tym roku Real Madryt przegrał trzy mecze z FC Barceloną na trzech różnych frontach. W styczniu uległ Barcy 1:3 w spotkaniu o Superpuchar Hiszpanii. Następnie przyszła porażka 0:1 na Santiago Bernabeu w ramach pierwszego półfinałowego meczu o Puchar Króla.
I w lidze „Duma Katalonii” pokonała „Królewskich” 2:1, zwiększając swoją przewagę w tabeli do dwunastu punktów nad najgroźniejszym rywalem w walce o mistrzostwo Hiszpanii. A w środę podopieczni Carlo Ancelottiego nie pozostawili suchej nitki na rywalu. – Myślę, że jestem najbardziej dumny, że kociołek znowu się podgrzał. To jest najważniejszy moment sezonu i gdy rośnie temperatura, radzimy sobie dobrze – uważa szkoleniowiec Realu Madryt.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Real zafundował FC Barcelonie brutalną rozbiórkę! Hat-trick Benzemy
- Od obozu dla uchodźców do gry w Realu. Niesamowita historia Eduardo Camavingi
- Luka Modrić poirytowany brakiem nowej umowy od Realu
Fot. Newspix
tłumaczenie za: realmadryt.pl