Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, w ostatnich dniach odwiedziła XXI Liceum Ogólnokształcące z Oddziałami Sportowymi, gdzie spotkała się z licealistami. Jeden z nich zapytał ją, co uważa o aktualnej sytuacji Lechii Gdańsk.
Pani Dulkiewicz podkreśliła, że nie ma żadnego wpływu na funkcjonowanie klubu, chociaż „biało-zieloni” są wspierani przez miasto w kwocie 10 milionów złotych rocznie. – A co, mam im lańsko dać? Myślicie, że mam tam do szatni wpaść? Co z tą Lechią? Czemu tam nikt nie gra? Dlaczego nie mają ciągu na bramkę? Mają najpiękniejszy stadion w Europie, gdzie każdy chciałby grać. Pracujemy z moimi współpracownikami nad różnymi scenariuszami. Półmilionowe miasto, jedno z najważniejszych miast wojewódzkich, żeby nie miało klubu piłkarskiego w Ekstraklasie, to już trochę żenua. Natomiast, będzie to na pewno kłopot finansowy dla klubu. Jako podatnicy miasta Gdańska wspieramy Lechię każdego roku w kwocie ok. 10 mln złotych. To są pieniądze na promocję miasta. Nie mam żadnego wpływu na działalność Lechii. Mogę, co najwyżej napisać list do prezesa klubu Adama Mandziary, co zresztą zrobiłam. I nie był z tego powodu szczęśliwy. Mam nadzieję, że towarzystwo w klubie jakoś się ogarnie” – powiedziała według portalu „gdansk.pl” prezydent miasta.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- JOSUE I KOMIN PŁACOWY. DLACZEGO BYŁABY TO NIEROZSĄDNA FANABERIA?
- WYSYP KONTROWERSJI. WERYFIKUJEMY MECZ W POZNANIU NA ZWYCIĘSTWO LECHA
- BARTOSZ SALAMON Z POZYTYWNYM WYNIKIEM TESTU ANTYDOPINGOWEGO. CO DALEJ? SPRAWA JEST POWAŻNA
Fot. FotoPyk