Mariusz Wlazły mianem najlepszego siatkarza w historii PlusLigi cieszył się od dawna. Jeśli chodzi o krajowe boiska: wygrał wszystko, co było do wygrania, i to kilkukrotnie. Teraz 39-latek ogłosił zakończenie kariery. W zbliżających się playoffach pożegna się z kibicami.
Wlazły swoją decyzję ogłosił po meczu ostatniej kolejki fazy zasadniczej PlusLigi, z Projektem Warszawa. Jego Trefl Gdańsk pokonał stołeczną drużynę w pięciu setach, przerywając jej passę… siedemnastu ligowych wygranych z rzędu.
Teraz ekipę legendy polskiej siatkówki czeka faza play-off, w której zmierzy się z Jastrzębskim Węglem. Mecze z tym rywalem będą dla Wlazłego prawdopodobnie ostatnimi w karierze, bo ciężko sobie wyobrazić, żeby to nie wicemistrzowie Polski awansowali do półfinału PlusLigi.
Oczywiście – choć obecnie Wlazły jest zawodnikiem Trefla, niemal całą swoją karierę spędził w barwach Skry Bełchatów. Aż dziewięciokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski. Sześciokrotnie sięgał po Puchar Polski, a czterokrotnie po Superpuchar Polski. Wybitny atakujący miał również świetne momenty w reprezentacji kraju. W 2014 roku poprowadził naszą kadrę do złota mistrzostw świata, zostając uznanym MVP turnieju. W 2006 roku natomiast, jako jeszcze młody zawodnik, wraz z kolegami sięgnął po srebro globalnego czempionatu.
Nie sposób się też doliczyć wszystkich indywidualnych wyróżnień Wlazłego. Bez wątpienia mówimy o jednym z najlepszych siatkarzy w historii Polski. Są pewnie nawet tacy, którzy uznaliby go za najlepszego.
Fot. Newspix.pl