Dziwne rzeczy dzieją się ze Stadionem Narodowym – ostatnio nie można było na nim grać, teraz już niby można, bo z Albanią zmierzymy się właśnie tam, ale na przykład Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził przecież, że imprezy masowe nadal nie powinny się tam odbywać. To jednak nie koniec perypetii tego obiektu, ponieważ dziś dowiedzieliśmy się jeszcze innej rzeczy. Otóż Narodowy w marcu jest w porządku do grania, ale w maju i czerwcu już nie.
Tak, tak – to nie żarty. Warszawa wydała zezwolenie na organizację imprezy masowej w marcu (mecz z Albanią), ale na maj (finał Pucharu Polski) i czerwiec (mecz towarzyski) nie.
❗️Mecz POL-ALB może zostać rozegrany na Stadionie @PGENarodowy. Jest zgoda władz Warszawy na imprezę masową.
Ciekawostka. Nie ma zgody na rozegranie finału Pucharu Polski 2.5 oraz na mecz towarzyski 16.6. @RMF24pl pic.twitter.com/tEvbh0EVKM— Mariusz Piekarski (@Piekarski_M) March 20, 2023
Trochę to dziwne, prawda? Wydawałoby się, że skoro stadion jest zdatny do użytku za parę dni, to będzie za miesiąc i dwa. Nie mówimy tutaj o obiekcie wrażliwym na warunki atmosferyczne – na przykład głupio byłoby myśleć, że śnieg w czerwcu będzie się trzymał i zrobimy Puchar Świata. Ale to nie skoki, tylko piłka nożna, logika podpowiada, że skoro można grać w marcu, to można w maju i czerwcu, ba, nawet w lipcu i sierpniu, a co odważniejsi powiedzą, że we wrześniu też.
Jak to jednak w Polsce bywa – nie może być za prosto.
Zapytaliśmy u źródła, czyli w Urzędzie Miasta Warszawa, o co chodzi. Zastępca rzecznika prasowego Jakub Leduchowski powiedział nam: – Dla tych dwóch wydarzeń komendant rejonowy policji Warszawa VII wydał opinię negatywną. Wobec tego nie mieliśmy innego wyjścia jak odmowa wydania zezwolenia na organizację imprezy masowej. Nie chciałbym komentować opinii policji – o powody takiego stanu rzeczy proszę pytać właśnie policję. Wnioskuję, że nie było podstaw, by uznać, iż organizator zapewnił odpowiednie zabezpieczenie tych dwóch wydarzeń. Organizator może się od tej decyzji odwołać.
Z kolei zastępca oficera prasowego KRPVII. Małgorzata Gębczyńska przekazała w rozmowie z nami: – W przypadku kiedy dokumentacja nie spełnia wymagań, które są w zawarte w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, nie możemy wydać pozytywnej opinii. W przypadku tych dwóch imprez ta dokumentacja nie spełniała wymogów, natomiast w pierwszym przypadku te wymagania zostały spełnione. Nie mogę mówić o tym, czego zabrakło w przedstawionej dokumentacji.
Skontaktowaliśmy się też w tej sprawie z przedstawicielami PZPN, bo to oni mieliby mieć problem i szukać innego miejsca choćby na finał Puchau Polski. Na razie nie chcieli oni odnosić się do tej decyzji, ponieważ pismo fizycznie jeszcze nie trafiło do siedziby związku. Ponadto dla federacji najważniejsze jest to, że na Narodowym będzie mógł się odbyć mecz z Albanią, a przez długie miesiące nie było to takie pewne z uwagi na ujawnioną w listopadzie wadę konstrukcji dachu i prowadzone prace naprawcze. W nieoficjalnej rozmowie usłyszeliśmy, że finał Pucharu Polski (2 maja) i planowany mecz towarzyski pierwszej reprezentacji (16 czerwca) to imprezy, które mają się odbyć za kilka tygodni, więc do tego czasu będzie można skutecznie się odwołać od tej decyzji, co w przeszłości miało już kilka razy miejsce, zwłaszcza przy okazji organizacji finałów Pucharu Polski.
Puentując – zapewne więc skończy się na strachu, PZPN złoży odwołanie i mecze odbędą się na Narodowym. Ciekawe jednak, co jeszcze czeka nas w tym serialu – może niedługo stadion będzie zdatny do gry o 17, ale o 19 już nie. Może udostępni się tylko połowę krzesełek (w sumie przerabialiśmy to w pandemii). Albo nakaże się widzom stać tyłem do murawy, cholera wie.
Pewne jest natomiast to, że wybór Narodowego na pomnik polskich absurdów to strzał w dziesiątkę.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Lederman zamiast Krychowiaka. Czy to symbol nowego otwarcia w reprezentacji Polski?
- Kowal o powołaniach: Brakuje Kownackiego, ale radość z nieobecności Krychowiaka jest duża!
- Santos ryzykuje, żeby Polska zaczęła grać piłką
Fot. FotoPyk