– Przed startem sezonu mówiłem, że musimy dać z siebie wszystko, żeby wejść na najwyższy poziom. Wygląda na to, że to nasze maksimum – rzucił Kylian Mbappe po odpadnięciu PSG z Ligi Mistrzów. Diagnoza była celna, bo przecież paryżanie już po raz piąty w ostatnich latach wylecieli z gry z hukiem właśnie na tym etapie. Francja znów jednak zadrżała, salony znów huczą od plotek. Bo jeśli jest to poziom PSG, to oznacza, że dla Mbappe klub zaczyna się robić za ciasny.

Kylian Mbappe i Real Madryt. Mariaż, którego nie można dłużej odkładać

Z Bondy do centrum Paryża dojedziesz w pół godziny. Przynajmniej jeśli nie wpakujesz się w korki, co w tak wielkiej metropolii nie jest oczywistością. Tak samo długa będzie podróż z rodzinnej miejscowości Mbappe na stadion PSG. Misja, której podjął się Kylian Mbappe, wracając do Paryża, rzadko kiedy przedstawiana jest jako romantyczna pogoń za sukcesem klubu z twojego miasta. Powody są zupełnie jasne. PSG to nie AS Roma z czasów Francesco Tottiego. To napędzana katarskimi pieniędzmi maszyna, która wyrosła znikąd, próbując zagarnąć piłkarski świat.

Nie czujesz żalu, gdy PSG odpada z Ligi Mistrzów.

Nie jesteś rozczarowany, że paryżanin, kapitan klubu, spuszcza nos na kwintę, gdy misja po raz kolejny upada.

Nigdy nie będziemy mieli pewności, czy Kylian Mbappe naprawdę chciał przejść do historii jako ten, który na własnych plecach wnosi Paryż na szczyt świata, czy motywem przewodnim jego pobytu w PSG był ociekający złotem kontrakt i szansa gry w — było nie było — jednej z najlepszych ekip współczesnego futbolu. Wiemy jednak, że jeśli w pierwszej tezie jest choćby szczypta prawdy, to chłopak z Bondy mógł już zwątpić w sens kruszenia niezdobytych murów, podczas gdy wejście do złotej komnaty stoi przed nim otworem.

Real Madryt. To jedyna droga Kyliana Mbappe do zbudowania sobie pomnika, który może przyćmić posągi Cristiano Ronaldo i Leo Messiego.

Znów wszystko poszło nie tak. Czy PSG zabrnęło w ślepą uliczkę?

Kylian Mbappe i PSG. Za dużo nieudanych prób

Filip II, człowiek, który położył podwaliny pod macedońskie imperium, mawiał, że nie ma muru, który byłby dość wysoki, żeby zatrzymać konia z workiem pełnym złota. Władca uznawał dwa pomysły na podboje kolejnych miast. Pierwszy: bezpośredni szturm. Innowacja taktyczna tamtych lat, na miarę gegenpressingu. Nawet żołnierze Filipa początkowo uważali go za szaleńca, bo nikt normalny nie ruszałby na mury z przekonaniem, że upadną. Druga: przekupstwo. Obsypanie bogactwem kogo tylko trzeba, żeby dana osoba albo otworzyła wrota, przyjmując Macedończyków jak braci, albo uchyliła tylne drzwi i wpuściła armię za mury, co równało się wygranej.

Nie posądzamy katarskich szejków o to, że ich pomysł na uczynienie z PSG giganta był inspirowany biografią Filipa II, ale w ich podejściu do Ligi Mistrzów znajdziemy punkty wspólne. Problem w tym, że ani skupowanie gwiazd na potęgę przy szemranych układach, które sprawiają, że Financial Fair Play paryżan nie dotyczy, ani też branie Champions League szturmem, drużynie ze stolicy Francji nie wyszło. Ich kampania na europejskim podwórku najbardziej przypomina scenariusz, którego macedoński władca chciał za wszelką cenę uniknąć.

Długotrwałe oblężenie.

Stwierdzenie, że Kylian Mbappe czasu na obleganie twierdz i oczekiwanie na sukces nie ma, byłoby tezą mocno na wyrost. To w końcu chłopak, który dopiero w tym roku skończy 25 lat. Fakty są jednak takie, że od momentu jego debiutu w seniorskiej piłce PSG tylko dwukrotnie dotarło do najlepszej czwórki rozgrywek, podczas gdy klub, który wodzi go na pokuszenie — Real Madryt — triumfował w czterech z siedmiu edycji i ma spore szanse na zwycięstwo numer pięć.

25-letni Cristiano Ronaldo znał już smak wygranej w Champions League.

25-letni Lionel Messi trzykrotnie doprowadził FC Barcelonę do takiego sukcesu.

Wszystkie te historie patrzą na Mbappe z pobłażaniem i pytają: Kylian, po co się męczyć? Po co czekać?

Beyonce, Neymar i Jordan. Jak PSG korzysta z ulicznego soft power?

Dlaczego Kylian Mbappe potrzebuje transferu do Realu Madryt?

We Francji Kylian Mbappe jest niepodważalną ikoną. Raz po raz ląduje na okładkach czasopism; prezydent kraju osobiście interweniuje, gdy trzeba go zatrzymać w Paryżu. Tyle że ikoniczny status chłopaka z Bondy to już nie tylko poziom krajowego idola i w końcu trzeba będzie postawić kolejny krok. Na oficjalnej stronie francuskiego piłkarza znajdziemy wirtualną gablotę. Puchar Świata robi w niej tak samo wielkie wrażenie, jak nędza na polu klubowym. Sukcesy nad Sekwaną nikogo nie interesują — to brutalna prawda. Liczy się to, co wygrasz w najlepszych ligach świata oraz Europie.

A Europa to dla Mbappe pustynia. Jest na niej kilka oaz w postaci rekordów indywidualnych, jednak to nie to samo. Zresztą — w swojej generacji Kylian też ma partnera do wyścigu, podobnie jak CR7 i Messi. Erling Haaland właśnie łyknął jego wynik, gdy mówimy o najmłodszych piłkarzach z 30 bramkami w Lidze Mistrzów w plecaku.

Z której strony nie spojrzeć, Francuz w PSG po prostu traci czas. Być może w jakimś stopniu broni się opinia, że Paryż pozwolił mu zbudować wizerunek największej gwiazdy młodego pokolenia. PSG mocno przecież inwestowało w marketing i reklamę, próbując także na tym polu zbudować wielki klub. Podeprzeć w ten sposób oczekiwany sukces sportowy. Kylian był — jest — twarzą tego projektu. Na Instagramie śledzi go 100 milionów osób. Ale i tutaj transfer do Realu Madryt byłby wskoczeniem na zupełnie inną półkę.

Karim Benzema powoli usunie się w cień, a Kylian Mbappe zostanie twarzą Realu Madryt? To scenariusz całkiem prawdopodobny

Mateusz Brzeźniak z agencji Arskom, autor książki „Budowanie świadomości marki w klubie sportowym”, wyjaśnia, dlaczego nawet wielki sukces z PSG nie pozwoli Mbappe zbudować sobie takiego pomnika, jak sukcesy w stolicy Hiszpanii.

Są marki globalne i marki kultowe. Markę globalną owszem, znają kibice na całym świecie, nie tylko dzięki sukcesom sportowym, ale marka kultowa to jest krok dalej. Wierzyć w to, to coś więcej niż wiedzieć. Takie marki mają wręcz swoich wyznawców, jak Harley Davidson, a ich symbole, identyfikacja wizualna, to jest coś, co znajdziemy w każdym miejscu świata. PSG do takiego miana pretenduje, bo to wielki projekt biznesowy, nowoczesny, ale do budowy marki kultowej nie wystarczą pieniądze i największe nazwiska w składzie. Musisz mieć historię, tradycje, rytuały. Musimy przez kilkanaście lat obserwować taki klub na szczycie, kojarzyć kultowych zawodników, trenerów, mecze, które sprawiają, że przechodzi się do historii. Real Madryt to marka numer jeden. Od ery Galacticos po obecny, najbardziej efektywny futbol ostatnich lat, pozwala budować największe piłkarskie legendy i największą markę osobistą. Pewnie dlatego słyszymy, że ten Real się Kylianowi marzy, pewnie dlatego słyszymy, że Haaland miał zostawić sobie w kontrakcie furtkę na transfer do takiego klubu.

Czy polski klub może zostać globalną marką? Tłumaczy Mateusz Brzeźniak

Według naszego rozmówcy status, do jakiego aspiruje PSG, jest celem niemożliwym do realizacji w krótkiej perspektywie. Nie wystarczy raz wygrać Ligi Mistrzów, żeby zostać marką kultową. W Paryżu nie ma magii, legendy i otoczki towarzyszącej marce Realu. Nawet dla paryżanina, czyli Kyliana Mbappe, historyczny triumf w Champions League z PSG nie musi być wydarzeniem z punktu widzenia wizerunkowego większym niż sam transfer do Królewskich.

Żeby zostać sportowcem numer jeden, który będzie zwiększał swoją wartość także poza boiskiem, potrzeba marki klubu kultowego, którym jest Real Madryt. Odpowiedzią na pytanie „po co Mbappe Real” jest także Robert Lewandowski, który mając absolutnie legendarny status w Bayernie i w Bundeslidze, postanowił coś zmienić, wejść na najwyższy poziom wizerunkowy. Z punktu widzenia wizualnego różnica między Bundesligą a Premier League i La Ligą jest ogromna, co wynika z wielu składowych – mówi Brzeźniak.

Mbappe w PSG i Ligue 1 traci na znaczeniu. Real potrzebuje „flagowca”

Dalsze egzystowanie we Francji robi się dla Kyliana Mbappe coraz bardziej kłopotliwe. Erling Haaland zamienił już swoją farmers league na Premier League. Nawet jeśli jego Manchester City pozostanie obciążony klątwą Pepa Guardioli i nie wygra Ligi Mistrzów, Norweg ma komfort w postaci krzesełka w pierwszym rzędzie, błyszczenia w najlepiej eksponowanych i najsilniejszych rozgrywkach świata. Rozgrywki w Anglii na co dzień śledzi nawet 4,7 miliarda osób na całym świecie (w skali sezonu, łącznie). Analogiczne badania odnośnie ligi hiszpańskiej wykazują, że La Liga interesuje mniej więcej 2,8 miliarda ludzi (również łącznie).

Gdzie w tym wszystkim Ligue 1? Ciężko nawet znaleźć podobne statystyki dotyczące Francji, co wiele mówi o zainteresowaniu tą ligą. „Red Bull” szacuje, że wydarzenia nad Sekwaną śledzi 54 miliony kibiców. Przepaść. Kiedy Mbappe i PSG odpadają z Champions League, francuska gwiazda usuwa się w cień globalnego rynku na pół roku — o ile w międzyczasie nie ma jakiejś międzynarodowej imprezy.

Ze względu na sytuację sportową nie może sięgać po te same trofea w PSG. Pewnie mógłby budować swoją markę w tym klubie, jednak dysproporcja między ligami też jest duża – słusznie zauważa Mateusz Brzeźniak.

Zarówno dla Mbappe-piłkarza, jak i dla Mbappe-wizerunkowej ikony, taki stan rzeczy jest już nie do przyjęcia, niezależnie od kaprysów Katarczyków, którzy uparcie gonią za triumfem w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie. Z drugiej strony nie ma co się oszukiwać: bliskowschodni oligarchowie spełnili już priorytetowe zadanie związane z zatrzymaniem Mbappe w Paryżu na kolejny sezon. Nikt chyba nie łudzi się, że nie chodziło o to, żeby PSG w 2023 roku założyło w końcu koronę najlepszego klubu w Europie. Nie twierdzimy, że szejkom na tym nie zależy. Dużo ważniejsze było jednak to, żeby w finale mundialu na ich ziemi zobaczyć wewnętrzną bitwę PSG. Lionel Messi vs Kylian Mbappe w Dosze, mecz marzeń Kataru, stał się faktem.

Messi kontra Mbappe. Katarski finał marzeń

Wszystko, co działo się później, traci na znaczeniu. To właśnie w tym można upatrywać nadziei na wyrwanie się chłopaka z Bondy ze złotej klatki. Możemy sobie przecież wyobrazić ustne porozumienie, według którego Mbappe zgodził się pojechać na mundial jako gwiazda PSG, żeby kilka miesięcy później móc gonić za marzeniami w Madrycie. Zwłaszcza że niemiłosiernie zbliża się moment, w którym Real będzie potrzebował nowego „flagowca” w porcie. Karim Benzema na krótką metę zastąpił Cristiano Ronaldo znacznie lepiej niż się spodziewano. Vinicius Junior, Endrick – konieczny element w postaci najbardziej utalentowanych Brazyliczyków już jest.

Brakuje jednak wisienki na torcie. Wisienki, która mimo tarć, wciąż sama się do Madrytu wprasza. W PSG osiągnął wystarczająco wiele. Jest najlepszym strzelcem w historii klubu, odejdzie z podniesioną głową.

Może Kylian Mbappe chce być twarzą nowej ery największego klubu świata? – pyta nasz rozmówca. I chyba nie ma wątpliwości, że to pytanie retoryczne.

Kibice Realu Madryt dogryzają Kylianowi Mbappe, ale kiedy ten transfer stanie się faktem, szybko go pokochają

Kylian Mbappe i Real Madryt. Wymarzone otwarcie nowego Santiago Bernabeu?

W całej tej sprawie jest też rzecz jasna Real Madryt. Nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że Królewscy nie chcieliby ściągnąć do siebie Kyliana Mbappe. Florentino Perez dopiero co uruchomił przecież całą machinę, która miała doprowadzić do finalizacji tego transferu. Ale właśnie — nie doprowadziła. Katarczycy chcieli mieć Mbappe na mistrzostwach świata jako „swojego” i to oni wygrali tę przepychankę. Real przyjął to z godnością i zbytnio się nie przejmował, bo przecież nadal jest Galacticos, nadal jest maszyną do gromadzenia Pucharów Europy. Jednak dla takiego klubu musiał to być policzek.

– W Madrycie są znudzeni gierkami Kyliana Mbappe, rozpisywaniem przez niego scenariuszy. Nie zwrócą uwagi na jego słowa, dopóki nie zakomunikuje jasno, że chce odejść z PSG – zareagowała hiszpańska „MARCA” na cytowane na wstępie słowa Francuza.

Real wysyła sygnał: to my ustalamy warunki gry. Drugi raz nie pozwolimy na sagę, która nie zakończy się happy endem. Jest w tym jednak pewien element blefu. Nawet Królewscy nie mogą sobie pozwolić na utratę piłkarza o statusie i umiejętnościach Mbappe. Także dlatego, że Premier League zgarnęła już drugiego z idoli młodego pokolenia, Erlinga Haalanda. Niezależnie od zapisów w kontrakcie Norwega, ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której ten błyskawicznie pakuje walizki i lada moment zamienia Anglię na Hiszpanię. A przecież jeśli nie Madryt, to Wyspy Brytyjskie. Innej drogi dla Kyliana nie ma, a posiadanie obydwu wielkich gwiazd sprawi, że nie tylko konkretny zespół, ale i cała La Liga zostanie w tyle. Straci magnes dla nowej generecji.

Jedynym piłkarzem w zasięgu Realu, na którym można budować świetlaną przyszłość sportową i wizerunkową jest więc obecnie właśnie Kylian Mbappe. Hiszpańskie media sugerują, że Florentino Perez chciałby zaczekać do 2024 roku, żeby nie płacić PSG ani grosza. Jest jednak pewien temat, który może sprawić, że sprawa mocno przyśpieszy. Wrzesień 2023 roku – otwarcie wyremontowanego Santiago Bernabeu.

W roku, w którym nie będzie żadnego wielkiego turnieju reprezentacyjnego wyobrażam sobie prezentację na nowym Santiago Bernabeu i oczy całego świata zwrócone na największą gwiazdę młodego pokolenia – twierdzi Brzeźniak i ciężko wyobrazić sobie coś, co równa się z takim eventem.

Wszystkie klocki układają się więc w całość. Dalsze odkładanie w czasie transferu, który z tak wielu powodów powinien się wydarzyć, mija się z celem. Trzeba się zgodzić z Jamiem Carragherem i jego oczywistym, ale trafnym spostrzeżeniem. Im szybciej Kylian Mbappe wyląduje w Realu Madryt, tym lepiej. Dla niego, dla Realu, dla nas wszystkich.

WIĘCEJ O EUROPEJSKIEJ PIŁCE:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Suche Info
20.03.2023

Mokry: – Z przykrością muszę potwierdzić informacje o zajściu w szatni

Trener Miedzi Legnica Grzegorz Mokry potwierdził nasze doniesienia o napaści kibiców na piłkarzy w szatni w programie Canal+ „Ekstraklasa po godzinach”.– Pracuję w Miedzi już cztery lata i nigdy takie sytuacje z kibicami nie miały miejsca. Przykre wydarzenie. Było dużo dyskusji między fanami a drużyną. To była jedynie grupka kibiców. W dużym stopniu muszę potwierdzić informacje, które pojawiły się w mediach. Trwają rozmowy kierownika ds. bezpieczeństwa z firmą, która ochraniała spotkanie […]
20.03.2023
Suche Info
20.03.2023

Klimek: – Lubimy sięgać po trenerów nieoczywistych

Po remisie ze Śląskiem Wrocław Stal Mielec zwolniła Adama Majewskiego. O powodach tej decyzji w programie Canal+ „Ekstraklasa po godzinach” powiedział prezes podkarpackiego klubu Jacek Klimek.– Piłka nożna jest grą losową i trzeba mieć trochę szczęścia. Nam tego szczęścia w ostatnim czasie brakowało. Nie wygraliśmy meczu od listopada. W tej rundzie mamy pięć porażek i trzy remisy. Doszliśmy do porozumienia z trenerem, że trzeba coś zmienić. Najważniejszy jest klub i dla dobra […]
20.03.2023
Suche Info
20.03.2023

Duże osłabienie Anglii. Rashford nie przyjedzie na kadrę

W ostatnim pucharowym meczu z Fulham Marcus Rashford nabawił się kontuzji uda. Uraz wykluczył napastnika Manchesteru United ze zgrupowania reprezentacji Anglii. Z grymasem bólu Marcus Rashford opuścił boisko w 83. minucie meczu FA Cup z Fulham. Na murawie prewencyjnie zastąpił go Fred. Poniedziałkowe badania wykazały jednak poważniejszy uraz mięśnia dwugłowego uda, który wykluczy napastnika z gry podczas zgrupowania reprezentacji Anglii. Najwcześniej na boisko będzie mógł powrócić w kwietniu.Rashford nie jest […]
20.03.2023
Piłka nożna
20.03.2023

Pech Kamila Piątkowskiego. Znamy diagnozę reprezentanta Polski

Kamil Piątkowski po raz ostatni zameldował się na zgrupowaniu kadry we wrześniu 2021 roku. Fernando Santos zdecydował jednak, że obrońca, który zimą trafił do KAA Gent, zasłużył na powrót do reprezentacji Polski. 22-latek miał jednak pecha, bo plany pokrzyżowała mu kontuzja.Piątkowski w niedzielę, 19 marca, wystąpił w spotkaniu ligi belgijskiej z Eupen. Tradycyjnie już zajął miejsce po prawej stronie trójosobowego bloku defensywy, jednak przed końcem meczu zszedł z boiska z urazem. Jego […]
20.03.2023
Suche Info
20.03.2023

Walerian Gwilia rozpocznie we wtorek treningi z Legią

Walerian Gwilia od wtorku rozpocznie treningi z Legią Warszawa. Zgodę na udział w zajęciach dali Gruzinowi trener Kosta Runjaic i dyrektor sportowy Jacek Zieliński, o czym informuje TVP Sport.Walerian Gwilia pozostaje bez klubu od końca stycznia, gdy za porozumieniem stron rozwiązał umowę z Rakowem Częstochowa. Niedawno był widziany na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej 3, skąd oglądał mecz Legii. Od wtorku ma dołączyć do warszawskiego zespołu i treningów.Gwilia występował w drużynie Wojskowych w latach […]
20.03.2023
Weszło
20.03.2023

WESZŁOPOLSCY LIVE OD 21:00

Dziś o 21:00 lecimy z kolejną odsłoną Weszłopolskich po 25. kolejce Ekstraklasy. W programie będą: Szymon Piórek, Mateusz Janiak, Jakub Białek oraz Paweł Paczul.Jeśli chodzi o tematy, to m.in. zwolnienie trenera Majewskiego, cyrk w Zabrzu, kibice w Legnicy i Raków jako mistrz idealny.https://www.youtube.com/live/cjTFqqJTeWw?feature=share
20.03.2023
Liga Mistrzów
15.03.2023

O wyższości Ancelottiego nad Kloppem i Realu nad Liverpoolem

Kilka miesięcy temu Florentino Perez wygłosił długie przemówienie do socios Realu Madryt. Narzekał, że futbol choruje, bo Federer, Djoković i Nadal zagrali ze sobą setki razy w ciągu ostatnich dwóch dekad, a Królewscy mierzyli się z Liverpoolem tylko dziewięć razy na przestrzeni ostatnich siedemdziesięciu lat. Za mało hitów, za mało szlagierów, za mało wielkiej piłki nożnej. No i co? Sens jest prosty: nadeszła faza pucharowa Ligi Mistrzów i cały świat znów […]
15.03.2023
Liga Mistrzów
15.03.2023

Niezawodny Osimhen, koncert Zielińskiego. Napoli bezlitosne dla Eintrachtu

Napoli przez lata dorobiło się łatki zespołu, który każdą, nawet najznakomitszą sytuację jest w stanie koniec końców obrócić na własną niekorzyść. Prowadzą w meczu? E tam, pewnie dostaną bramkę w doliczonym czasie. Grają spektakularnie? E tam, pewnie zaraz Aurelio De Laurentiis coś wymyśli, narozrabia i popsuje atmosferę. Pewnym krokiem zmierzają po trofea? E tam, pewnie i tak wyłożą się na ostatniej prostej. Ale sezon 2022/23 jest inny. Od dawna jest jasne, że obserwujemy […]
15.03.2023
Liga Mistrzów
15.03.2023

Kylian Mbappe i Real Madryt. Mariaż, którego nie można dłużej odkładać

– Przed startem sezonu mówiłem, że musimy dać z siebie wszystko, żeby wejść na najwyższy poziom. Wygląda na to, że to nasze maksimum – rzucił Kylian Mbappe po odpadnięciu PSG z Ligi Mistrzów. Diagnoza była celna, bo przecież paryżanie już po raz piąty w ostatnich latach wylecieli z gry z hukiem właśnie na tym etapie. Francja znów jednak zadrżała, salony znów huczą od plotek. Bo jeśli jest to poziom PSG, to oznacza, że dla Mbappe klub zaczyna się […]
15.03.2023
Weszło
15.03.2023

Czy Liverpool stać na cud?

W tym sezonie zdążyliśmy się pośmiać z kilku ekip, które zdążyły już odpaść z Ligi Mistrzów, ale dla kontrastu przydałaby się historia nagłego odwrócenia losów dwumeczu. Czegoś w rodzaju cudu, o którym byśmy mogli trąbić do końca tej edycji i podawać za przykład skutecznej walki do końca. To co? Może Liverpool dostarczy nam niespodziewanych emocji i odrobi trzybramkową stratę z pierwszego meczu? To byłoby coś!Widzisz – Liverpool z tego sezonu, myślisz – […]
15.03.2023
Piłka nożna
14.03.2023

Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka… Porto odpada z Ligi Mistrzów

Jeśli Napoli jutro wyrzuci Eintracht z Ligi Mistrzów – a pewnie tak się stanie, Azzurri przywieźli 2:0 z Niemiec – Włosi będą mieli trzy zespoły w 1/4 finału europejskiej elity. To dla nich rzecz wyjątkowa, ostatni raz osiągnęli coś takiego w rozgrywkach 2005/06, kiedy w ćwierćfinałach zameldowały się ekipy Interu, Milanu i Juventusu. Tak, niegdyś hegemoni, pierwsza liga Europy, potem druga, a teraz ledwie czwarta, […]
14.03.2023
Weszło
14.03.2023

Erling Haaland pokazał, kto jest bossem 

Erling Braut Haaland zakpił z bluz założonych przez piłkarzy Lipska i wbił im pięć goli. Manchester City rozjechał Byki, wygrywając 7:0, co jest najwyższym zwycięstwem w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.Lecący na rewanżowe spotkanie do Manchesteru piłkarze RB Lipsk założyli jednakowe bluzy. Na każdej z nich widniał napis: „Boss”. Zdjęcia zawodników w połączeniu z zaczepnymi opisami opublikowane w mediach społecznościowych miały prowokatorski charakter. Byki zapomniały jednak, że nie drażni się lwa, a szczególnie […]
14.03.2023
Liczba komentarzy: 18
Subscribe
Powiadom o
guest

18 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Piekny Stefan
Piekny Stefan
5 dni temu

Jedną rzeczą, która mnie by przekonywała do pozostania w PSG (gdybym był Mbappe), jest to że nawet jakbym wygrał powiedzmy 7 razy LM z Realem i tak bym był tylko jedną z legend i częścią jednym z kolejnych legendarnych zespołów i zawsze bym był jednym z wielu. Natomiast, wygrywając nawet raz z PSG, na zawsze bym był tym pierwszym, legendą klubu, i nawet późniejsi triumfatorzy, nawet z większą ilością sukcesów, byliby nawiązywani do mnie.

Essa .
Essa .(@essa-2)
5 dni temu
Reply to  Piekny Stefan

pytanie tylko czy legenda PSG znaczy tyle samo co legenda – nawet jedna z kilku – Realu. i jakby nie patrzec zawsze wychodzi, że to nie to samo.

Essa
Essa
5 dni temu
Reply to  Piekny Stefan

Ja bym chciał zostać legendą LZS Chrząstawy.

karcz redaktor
karcz redaktor
5 dni temu
Reply to  Essa

Ty nie masz szans zostać legendą choćby własnego kibla, pizdo…..

Essa
Essa
5 dni temu
Reply to  karcz redaktor

Pizda to cię na świat wysrala

Wojna
Wojna
5 dni temu

Kylian Mbappe i Real Madryt. Mariaż, o którym ileż można…

Pan Janusz
Pan Janusz
5 dni temu

Czy Real może kupować jedynie murzynów? Kiedy klub kupił jakiegoś białasa?

Don Roman
Don Roman
5 dni temu
Reply to  Pan Janusz

Kamil Glik woli zostać legendą Bennevento.

Gniotek
Gniotek
4 dni temu
Reply to  Pan Janusz

Benzema o ile mi wiadomo nie jest murzynem. Ale mniejsza… mniejsza, bo nie od dziś wiadomo, że biali nie potrafią skakać (hej hej, tu en-bi-ej!), biegają wolniej, mają wolniejsze przyspieszenia i w ogóle fizycznie wyglądają średnio słabiej od murzynów. Za to podobno myślą szybciej i to powoduje, że w najlepszych drużynach świata biali grają wciąż w podstawach, często na pozycji rozgrywających i jako bramkarze – na tych pozycjach trzeba czytać grę i w biegu rozkminiać opcje. Ale tam, gdzie trzeba szybko pobiec, wykazać się kocimi ruchami albo po prostu przepchnąć gościa – murzyni górą.

Nie ma co się zżymać, tak jesteśmy skonstruowani.

Gniotek
Gniotek
4 dni temu
Reply to  Pan Janusz

Kiedy klub kupił jakiegoś białasa?
A ja o Benzemie. Sorka, mała kompromitacja 🙂
Ale chciali Haalanda! 😀

Krzysztof Fuksiarz
Krzysztof Fuksiarz
5 dni temu

„Rozgrywki w Anglii na co dzień śledzi nawet 4,7 miliarda osób na całym świecie. Analogiczne badania odnośnie ligi hiszpańskiej wykazują, że La Liga interesuje mniej więcej 2,8 miliarda ludzi.”

Bardzo rzetelne statystyki, 4,7 mld z 8 mld obecnie żyjących to nie obejrzało nawet jednego meczu Premier League w życiu.

mackiki
mackiki
5 dni temu

Mapet zapierdalaj do Realu a nie siedzisz w tej hujni francuskiej.

Poker
Poker
5 dni temu

Nie wierze w ten transfer, ten murzyn potraktowal Real jak dziwke, no chyba ze przyjdzie nowy prezes klubu ale fani Realu zostali zeszmaceni przez tego pazernego murzyna i nie bedzie milego powitania. Embape jest chimeryczny co rok domaga sie podwyzki… to jest dobre dla szejków.
Predzej kupia tego gruzina z Napoli Kawarakawadze,

Poker
Poker
5 dni temu

Strzelil 15 goli w lidze francuskiej gdzie dominuje PSG, tyle samo co nasz Robercik w La Lidze. Oczywiscie jest szybszy od Robercika o lata swietlne, lepszy drybler,… Robercik wogóle nie drybluje, i lepszy technicznie to wiadomo. Powinien miec 25-30 goli.

Klaus
Klaus
5 dni temu

W lecie PSG powie np. 400 baniek i oczywiście nigdzie nie pójdzie. Może za rok jeśli ma rzeczywiście kontrakt do 2024.

zakapior
zakapior
4 dni temu

Problemem w tym klubie jest słaba pozycja trenera i stawianie na graczy, którym już się juz nie chce (tranfery Messiego czy Neymara).

Karol
Karol
2 dni temu

Jako kibic Bayernu, nigdy nie zrozumiem ogólnego hołubienia i gloryfikowania Realu czy Barcelony, szczególnie przez dziennikarzy. Niepodważalnie Real ma najwięcej tytułów Pucharu Europy i Ligi Mistrzów. Choć nie zmienia to faktu, że „legendarne” Galacticos nie zdobyło go ani razu. Pisząc Galacticos, mam na myśli pełny skład z Ronaldo i Beckhamem, którzy dołączyli dopiero po zdobyciu tytułu w 2002 przeciwko Bayerowi Leverkusen. Dopiero Ancelotii odblokował ich po wielu latach posuchy i zdobył tzw decimę, a Zidane’owi udało się zdobyć to kilka razy z rzędu. Mimo to nadal uważam (co prawda subiektywnie), że tamten Real (z czasów Zidane’a) nie miał podjazdu do Bayernu w prime’ie za Heynckesa z sezonu 2012/2013. I choć Bayern przede wszystkim wizerunkowo i pewnie w jakimś stopniu taktycznie poszedł do przodu zatrudniając wtedy (po zdobyciu trypletu) Guardiolę. Tak można domniemywać, że mógłby dokonać czegoś podobnego co Real kilka lat później zostawiając na stanowisku poczciwego Juppa.
Już kompletnie nie mogę zrozumieć tego całego szału na Barcelonę, która czy tego kibice chcą czy nie – zaczęła się dopiero porządnie wyróżniać na scenie piłkarskiej po przyjściu Ronaldinho. Jasne, mieli w swojej przeszłości wielu świetnych piłkarzy. Byli namaszczeni „duchem futbolu” Cruijffa, który następnie wyewoluował w tiki-takę. Jednak nie oszukujmy się – do czasów Ronaldinho i Messiego, Barcelona nie znaczyła niczego wielkiego w Europie, a i w lidze Real miał bodajże 2x więcej tytułów mistrzowskich i pucharów niż Katalończycy. I teraz rodzi się moje pytanie – co takiego złego zrobił Bayern futbolowemu światu – dziennikarzom, kibicom, mediom – że zawsze jest wymieniany jako ten brat z drugiej półki? Klub niezadłużony, mający swój nowoczesny, prawdopodobnie najpiękniejszy stadion na świecie. Robiący co sezon transfery z głową tudzież wydający tyle ile zarobił, a nie tyle ile może pożyczyć. Mający w swojej historii wiele gwiazd światowego futbolu, a szczególnie tych niemieckich. Choćby wspomnieć o Beckenbauerze, Gerdzie Müllerze, Maierze itd…
Obecny skład Bayernu kosztował tyle co transfer Neymara. Nigdy nie zrozumiem odwiecznego podniecania się kibiców wydawaniem nie swoich pieniędzy. Szczególnie teraz, gdy te sumy sięgają jakichś niebotycznych rozmiarów. Przecież to kpina z normalnych ludzi. Na razie Real chwilowo się uspokoił, i to Barca przejęła od nich pałeczkę w wydawaniu ogromnych sum. Co też odbija im się czkawką. Jednak to pewnie cisza przed burzą, bo za chwilę zacznie odchodzić reszta ekipy i będzie trzeba bardzo głęboko sięgnąć do kieszeni. Z tym, że teraz pewnie mają na to kasę. Choć nie zmienia to faktu, że to właśnie Real rozpoczął niezdrową politykę płacenia ogromnych sum za piłkarzy, kupując Zidane’a z Juventusu za prawie 80 mln $. Gdzie w tamtych czasach to była równowartość obecnie koło 200 mln $. Naprawdę, to całe wywyższanie Realu to sytuacja, której nigdy w życiu prawdopodobnie nie pojmę…