Jak ustalili dziennikarze “The Telegraph”, wyczerpuje się cierpliwość władz Chelsea do Grahama Pottera. Jeśli The Blues przegrają najbliższy mecz, najprawdopodobniej jego przygoda z klubem zakończy się już następnego dnia.
Przypomnijmy, że Potter trafił na Stamford Bridge jesienią, zastępując zwolnionego Thomasa Tuchela. Niemiecki szkoleniowiec nie potrafił złapać wspólnego języka z nowym szefostwem Chelsea, które skorzystało z pierwszej z brzegu okazji, by dokonać zmiany na ławce trenerskiej. Władze The Blues bez wątpienia nie spodziewały się jednak, że kryzys, w jaki drużyna wpadła za kadencji Tuchela, przerodzi się w całkowitą zapaść po zatrudnieniu Pottera. W ostatnich tygodniach londyńska ekipa spisuje się wręcz katastrofalnie. Nie pomogły kosztowne wzmocnienia – Chelsea przegrywa mecz za meczem.
W 2023 roku The Blues wygrali zaledwie jeden mecz ligowy z dziewięciu. Strzelili w tym okresie w Premier League tylko cztery gole. Dodajmy do tego klęskę w Pucharze Anglii i porażkę w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jeszcze chwila i nie będzie czego na Stamford Bridge ratować.
Dlatego – jak dowodzą dziennikarze “The Telegraph” – posada Pottera wisi na włosku. Wszystko zależy od najbliższego meczu ligowego. Jeżeli Chelsea wygra z Leeds United, były trener Brighton pozostanie na stanowisku i poprowadzi The Blues w rewanżowym meczu z Borussią Dortmund. Jeśli jednak jego podopieczni polegną w konfrontacji z “Pawiami”, będzie to oznaczało definitywny koniec Pottera na ławce trenerskiej Chelsea.
To duży zwrot w planach władz klubu, które wiązały z Potterem olbrzymie nadzieje. Klasyka gatunku: trener na lata zapewne nie dotrwa do lata.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO
- Ligowcy, którzy nie dojeżdżają [ZAPOWIEDŹ KOLEJKI]
- Od zmywaka i mieszkania z PRL-u do ligowej czołówki. Historia Jana Grzesika
- Na rozgrzewce stoi leń. Nic nie robi cały dzień
Fot. 400mm.pl