Piast Gliwice podejmował u siebie Legię Warszawa w ramach 21. kolejki Ekstraklasy. Gospodarze przegrali 0:1 po golu Josue z rzutu karnego. Na konferencji prasowej Aleksandar Vuković podsumował spotkania i odniósł się do zarzutów dot. “polowania na nogi” Josue.
– Mecz mógł się różnie potoczyć, nie miał bezapelacyjnego zwycięzcy. Wiadomo, że więcej budowała Legia, a jeśli chodzi o sytuacje, to trafiła w poprzeczkę, my w słupek, był też groźny strzał Tomasa Pekharta w pierwszej połowie. Poza tym wykreowaliśmy stuprocentową okazję, po której można było zdobyć bramkę na wagę choćby remisu. Dlatego ten wynik jest dla nas na pewno mocno rozczarowujący – zaczął szkoleniowiec Piasta.
Czy planem Piasta na ten mecz było faulowanie Josue? – Nie zgadzam się, że nasze faule na Josue okazywały się brutalne, a na pewno nie było takiego planu. Mieliśmy plan, by najlepszego piłkarza ligi pilnować blisko, tak jak się da, ale z zastrzeżeniem, że bez żadnych prowokacji, nadepnięć. Po prostu tak, jak przy każdym innym rywalu, jeśli chodzi o tę kwestię. Uważam, że w pewnym momencie mecz zrobił się za brzydki, a liczba kartek zbyt duża, w stosunku do tego, co bywało – zaznaczył “Vuko”.
Czy rolą Grzegorza Tomasiewicza w tym meczu było indywidualne krycie Josue? Miał być jego “plastrem”? – Grzegorz Tomasiewicz to chłopak będący wzorem gry dla zespołu. Wiedział, że taki plan może drużynie pomóc. Prawda jest taka, że bardzo dużo akcji Legii przechodzi przez Josue. Na to chcieliśmy zwrócić uwagę. Wydaje mi się, że przez dłuższy czas było to dobrze realizowane – wyjaśniał Vuković.
Piast znajduje się obecnie w strefie spadkowej. Zajmuje 16. miejsce w ligowej tabeli z 20 punktami na koncie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Drugie życie Aleksa Gorgona
- Koniec konfliktu z miastem i nowy sponsor? Dzieje się w Widzewie
- Pokazywałem znak rock and rolla, a nie „eLkę”
foto. Newspix
cytaty za: legia.net