W rundzie wiosennej Wisła Płock nie zdobyła jeszcze nawet jednego punktu. Dziś miała świetną okazję do tego, żeby się przełamać. „Nafciarze” zagrali dobrą pierwszą połowę z Miedzią Legnica, ale ostatecznie przegrali 1:2. Na konferencji prasowej Pavol Stano podkreślił, że mogli ten mecz spokojnie wygrać.
– Ciężko mówi się po takim meczu, kiedy po pierwszej połowie nie zanosiło się, że możemy tu przegrać. Ale taka jest piłka. W pierwszej połowie pokazaliśmy jakość, mieliśmy dobre fazy przejściowe, parę sytuacji do zdobycia bramki, wyglądało to ok. W drugiej części chcieliśmy to kontynuować, ale wpływ na naszą postawę miał gol stracony z rzutu karnego tuż przed przerwą – zaczął Stano.
– Lepiej w drugą połowę weszła Miedź, a my mieliśmy taką fazę, w której mieliśmy problemy i po stałym fragmencie straciliśmy drugą bramkę. Później ciężko było nam grać z dobrze zorganizowaną obroną. Musieliśmy ryzykować, otwieraliśmy się i narażaliśmy na kontry rywali. Z perspektywy całego meczu, na pewno wielka szkoda, bo byliśmy w stanie zdobyć więcej niż jednego gola i zdobyć punkty. A tak mamy trzeci mecz na wiosnę, w którym nie punktujemy – podkreślił szkoleniowiec Wisły Płock.
– To boli, ale musimy być cierpliwi, stwarzać sytuacje i czekać na moment, w którym strzelimy więcej niż jedną bramkę i wygramy – skończył Stano. Wisła Płock zajmuje obecnie 8. miejsce w ligowej tabeli, ma 28 punktów na swoim koncie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Drugie życie Aleksa Gorgona
- Koniec konfliktu z miastem i nowy sponsor? Dzieje się w Widzewie
- Pokazywałem znak rock and rolla, a nie „eLkę”
foto. Newspix