Valencia znajduje się w opłakanej sytuacji w La Liga. Zajmuje 18. miejsce w tabeli z dorobkiem 20 punktów i zapewne do samego końca sezonu będzie walczyć o utrzymanie. Z każdym rokiem z tym klubem jest coraz gorzej, a teraz ma miejsce istne apogeum. Gennaro Gatusso, który miał popchnąć Valencię do przodu, został zwolniony pod koniec stycznia. Teraz jedna z najgorszych ekip w lidze hiszpańskiej ogłosiła przyjście nowego szkoleniowca.
Jest nim 47-letni Ruben Baraja, klubowa legenda. Swego czasu Hiszpan grał w Valencii przez 10 sezonów w latach 2000-2010, a potem rozpoczął karierę trenerską. Szału ona nie robi, bo tak naprawdę nigdzie Baraja nie zdołał zostawić stempla jakości przez dłuższy czas. Był bezrobotny od 2020 roku, a teraz ma bardzo trudną robotę do wykonania.
Były szkoleniowiec m.in. Elche, Rayo Vallecano czy Sportingu Gijon musi uratować Valencię. Sytuacja nie jest tak zła z perspektywy różnic w tabeli, bo choćby do 11. miejsca “Nietoperze” mają tylko cztery punkty straty, ale samo środowisko piłkarskie w tym regionie Hiszpanii jest niczym bagno. Nie poradziło sobie tutaj wielu trenerów.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Laporta zakłada różowe okulary, Tebas – czarne. Kto ma rację w sprawie finansów Barçy?
- Viniciusie, wzoruj się na Rodrygo
- Podsumowanie zimowego okienka w Hiszpanii, czyli podróż do lumpeksu
Fot. Wikimedia Commons