Adam Nawałka w rozmowie z „Faktem” odniósł się do tematu wyboru Fernando Santosa na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. 65-latek uważa, że Cezary Kulesza podjął dobrą decyzję.

Były selekcjoner reprezentacji Polski wypowiedział się w następujący sposób o wyborze selekcjonera:
– Krótko mówiąc: Fernando Santos to trener z najwyższej półki, jeśli chodzi o szkoleniowców mających w dorobku pracę z reprezentacjami. Patrząc na innych kandydatów, to bardzo dobry wybór, choć liczyłem, że nowym selekcjonerem zostanie Polak.
Adam Nawałka uważa, że kadra Santosa nie będzie grała w defensywnym ustawieniu:
– Tak jak powiedziałem, bardzo dobrze poznaliśmy warsztat trenera Santosa i tu nie ma mowy o jakimś defensywnym ustawieniu. Fernando Santos umie maksymalnie wykorzystać możliwości drużyny, a wiadomo że zespół zawsze buduje się od bardzo solidnej organizacji gry obronnej całej drużyny. To warunek dla tych, którzy chcą zdobywać trofea. Świetnym przykładem jest tu Argentyna, która ma olbrzymie możliwości ofensywne, ale i jej gra w defensywie była na najwyższym poziomie.
65-latek podkreśla, że jego zdaniem Fernando Santos powinien korzystać z pomocy polskich szkoleniowców:
– Podsumowując – Fernando Santos to trener, który potrafi w pełni wykorzystać potencjał drużyny, ale również wydobyć go z poszczególnych zawodników. Uważam, że aby praca z kadrą była od początku na wysokim poziomie, to selekcjoner musi się oprzeć na umiejętnościach i wiedzy polskich trenerów. Wiadomo, że nikt tak dobrze, od podszewki, nie zna naszej piłki, jak polscy trenerzy. I to jest rzecz naturalna. Fernando Santos świetnie porusza się w portugalskim futbolu, zna zawodników, ale w naszej kadrze w pierwszym okresie będzie potrzebował bardzo dużego wsparcia polskich szkoleniowców.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Azacki, Buchał, Jakuba. Nowy trend w 1. lidze: lewonożny stoper z Ukrainy
- Wesołe jest życie staruszka, Makoto Hasebe
- „Liga izraelska jest bardzo przyjazna dla napastników”
Fot. Newspix
Adaś, właśnie o to chodzi, żeby to był ktoś, kto „nie zna od podszewki naszej piłki”.
Przedstawiciele polskiej myśli szkoleniowej chyba naprawdę tego nie łapią.
Tym tępym dziadom wydaje się, że selekcjoner zagraniczny ma się uczyć „naszej piłki”, we łbach im nie zaświta, że to oni nas mają uczyć „ich piłki”.
Adaś, a który to polski szkoleniowiec ma papiery na prowadzenie repry, bądź której ta repra najnormalniej się należy choćby za zasługi? Jeśli Polski paszport i umiejetność śpiewania hymnu w języku polskim ma być przepustką do selekcjonowania kadry to nas jest conajmniej 2mln chętnych do prowadzenia… szkoda że i ty tego nie kumasz choć po Twoich paranojach w Rosji, a później w Lechu oraz braku zatrudnienia w poważnym klubie od lat kilku świadczy nie tylko o Twoim odklejeniu ale najnormalniej o braku odpowiedniego warsztatu… choćby 2bundes lub SerieB, kurde Duńska lub choć Czeska liga, ni chu chu za cienki
„Uważam, że aby praca z kadrą była od początku na wysokim poziomie, to selekcjoner musi się oprzeć na umiejętnościach i wiedzy polskich trenerów.”
No właśnie nie, polscy trenerzy są zbyt sentymentalni, nadal będą wpychać do kadry takich Glików i Krychowiaków, bo 2016, bo mityczne doświadczenie. Niech sobie Fernando sam wyrobi zdanie o poszczególnych graczach, bez żadnego pchania mu gówna do głowy przez Probierzów, Engelów i Piechniczków. A do wstępnej selekcji wystarczy lista wcześniejszych powołań, a w przypadku ekstraklasy noty weszło.
Osoby śledzące polską ligę mogą co najwyżej szepnąć mu, aby zwrócił uwagę na Łęgowskiego czy innego Nawrockiego i oceni, czy warto ich powołać na najbliższe zgrupowanie.
Wpierw jechali po Santosu te Nawalki Engele, a jak masa ludzi się pozytywnie o nim wypowiedziala, to nagle już gadają, że jest ok XD
przecież to sa hieny ! chcą być cały czas przy korycie a dopóki oni będą się wpierdalac to będziemy się modlili w meczach z drużynami z Albanii Macedonii itd. najważniejsze żeby się kasa u ziomeczków zgadzała tu szepnę tam szepnę później taki jedza jedzie na mundial lub inny wynalazek a kaska sie zgadza
Przyjdzie selekcjoner, który nie będzie miał „zależności”.
Nie powoła Nowaka, bo kiedyś z jego ojcem i prezesem obecnego klubu pili wódeczkę.
Nie powoła Kowalskiego, bo od lat znają się z jego managerem. Jak tu nie powołać?
Nie powoła Kowalczyka, bo kiedyś go trenował, a to taki dobry chłopak, tylko pechowy. Warto mu pomóc.
Nie powoła Witkacego, no bo pasuje oddać przysługę. W końcu klub chce go po sezonie sprzedać za dobre pieniądze, a właściciel kiedyś podał mu rękę i zatrudnił, gdy długo siedział na bezrobociu.
Nie powoła Waryszaka, bo ten jest lubiany, robi atmosferę. Nie zna takich zależności.
Nie powoła Mądralskiego, który od lat gra w kadrze, bo rozegrał świetny mecz 5 lat temu przeciw Wyspom Owczym.
Nie powoła Gralskiego, bo ten ma renomę piłkarza, który może zrobić różnicę atomowym strzałem i chirurgicznym prostopadłym podaniem (mimo, że strzelił 2 bramki przez całą karierę, a na meczu notuje 0,3 kluczowego podania.
Nie powoła Dudki, bo tego dziennikarze promują jako gwiazdę i spuszczają się nad każdym 3-metrowym podaniem do przodu czy w bok.
Powoła tych, którzy mu pasują. I chociaż być może nie ze wszystkimi powołaniami będę się zgadzał, taki model mi pasuje. W przeciwieństwie do 711, który niektóre powołania wysyłał „za golonkę” czy Brzęczka, który dostawał kartkę z nazwiskami od Bońka.
Zajebiste
Mam wrażenie, że jest dokładnie jak piszesz. Niektóre powołania czy to Michniewicza, Brzęczka czy Nawałki właśnie to pokazują. Nie liczy się forma, poziom zawodnika, to czy gra. Liczą się jakieś dziwne, niemerytoryczne kryteria, których często oni nawet nie ukrywają przed kibicami. Ile razy słyszeliśmy, że powołanie ma komuś pomóc w klubie albo, że poprawi atmosferę w kadrze. Okej, selekcjoner ma prawo, a poniekąd nawet obowiązek widzenia czegoś, czego ja jako laik nie widzę. Ale jeśli te wybory się nie sprawdzają, to powinien zaprzestać takiego działania, a nie jeszcze głębiej w to brnąć.
Nawałka jest z tych trzech gloryfikowany, a przypomnę tylko, że pierwsze jego powołania były pod znakiem Górnika Zabrze. Żeby chłopaki zaliczyli sobie 1A do występów, może przyda się w karierze. A może klub zarobi – rączka rączkę myje. Dostali w debiucie po dupie i już później powoływał bardziej optymalnie.
Jedną z przyczyn konfliktu Bońka z Brzęczkiem (i zwolnienia, nie nakładajmy makaronu na uszy, że poleciał za styl) było to, że w końcu wkurzył się na ciągłą ingerencję niespełnionego trenera. Dotyczyło to i rozwiązywania problemów w kadrze, gry, ale i powołań. Boniek wszędzie miał za dużo do powiedzenia. W końcu dotychczas układny trener postawił się i został zwolniony. A Boniek zrzucił to na kibiców – że styl. Ładnie to się zgrało z ciszą Lewandowskiego, któremu wypomina się do dziś zwolnienie Brzeczka. A samo zatrudnienie jak i zwolnienie było wyłącznie kaprysem prezesa PZPN. Nigdy nie ulegał kibicom czy piłkarzom, wyśmiewał to, a tu nagle zwolnienie dla nas:) Taaa.
Michniewicz to od początku była tuba wszelkiej maści managerów i trenerów klubowych. On tak wszystkich chciał dobrze zrobić, wietrząc korzyści, że już sam pogubił się. Wziąłby 7 napastników grając jednym jakby tego wymagały od niego „układy”. Człowiek nigdy nie był uczciwy, weszło mu w nawyk. Nie potrafi inaczej. Od tego był cyrk z bramkarzami, w końcu 4 wziął – jednego niby do treningów. Aż zabrakło miejsca na grę w siatkonogę dla Lewandowskiego. Swoją droga to pamiętam jak jeszcze lata temu, może już nawet dekada mówiło się, że jak chce się „załatwić” utrzymanie, to trzeba zatrudnić jako „miotłę” Michniewicza.
Poza tym skąd powołanie dla Jędzy, który jest dżemikiem nawet na ligę. Zaśnieżała moneta, która lata świetności (umiarkowanej) ma za sobą. Dlaczego pojechał Żurkowski, totalnie bez formy, a pominął innych. Nie wiem – Kozłowskiego. Takich przykładów znalazłoby się więcej.
Ja przypomnę że największym sukcesem Santosa jest mistrzostwo Europy w 2016 roku.
Na tym samym turnieju dopiero po rzutach karnych wyeliminował drużynę Nawałki, mając lepszych zawodników do dyspozycji.
Myślę, że trochę szacunku Nawałce się jednak należy, a porównania z Michniewiczem czy z Brzęczkiem są nie na miejscu.
Mam większy szacunek do niego niż do tych dwóch jełopów. Faktycznie niepotrzebnie ustawiłem ich w jednym rzędzie. Źle to wygląda, źle dla Nawałki. Tylko, że to nie było porównanie dotyczące kompetencji, lecz powoływań po znajomości czy z innych „udziwnień”. Nawałka zaczął od tego, na szczęście szybko wycofał się.
ja liczyłem na Ruamka ! na jego grzbiecie na podium ME!!! patapatapata prrrr polska mysl …
Widać, że Nawałka liznął trochę większej piłki (Leo, potem sukcesy kadry), bo potrafi wypowiedzieć się z klasą nie drąc mordy o Polaka i obrażając wszystkich wokoło. Warto być przyzwoitym i trzymać rękę na pulsie w dzisiejszej piłce. W przeciwieństwie do dziadów wąsato-weselnych pokroju Piechniczków czy, ha tfu, Engelów.
Polak i Polak, a czy ktoś zapytał trenera Andrzeja Polaka czy by chciał? Nie znam innego trenera o takim nazwisku.
Nawałka: „Fernando Santos to trener z najwyższej półki, choć liczyłem, że nowym selekcjonerem zostanie ktoś gorszy”.
Dzięki za tę złotą myśl, Adaś.
I nie podał, kto miałby nim być, tylko , że Polak. Może Sidney Polack?
wiedza polskich trenerów – hahaha, to jak Yeti :
” Na jego istnienie wciąż nie ma jednak dostatecznych dowodów – a przynajmniej nie było do tej pory „
Ale czy tego „artykułu” nie mieliśmy tu już w ubiegłym tygodniu?
Im większe niezadowolenie wyraża polska myśl szkoleniowa, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Felipe Santos to doskonały wybór.
No, ale jednak wybrali Fernando Santosa. Jak dla mnie to Felipe jednak nie zachwyca.
ale dobrze jest chociaż posłuchać tego kwiczenia knurów i hien od polskiej myśli szkoleniowej…
Miejmy nadzieje ze Fernando w kaszę nie da sobie nadmuchać i postawi swoje warunki, nie będzie lizania po fiutkach z managerami i powoływania swoich by zarobić, miejmy nadzieje ze taka kasę dostanie, iz nie będzie się rzucał i dorabiał prowizjach za wypromowanych, oby żaden przydupas dziennikarski nie miał wyłączności na newsy w szatni lub wywiadzik, reguły maja być twarde, a powoływani najlepsi nie najbardziej zasłużeni, i oby zabronił lagi i autobusu, jeśli powyższe stanie się faktem nie na obaw idziemy a dobrym kierunku nawet jeśli wyniki nie przyjdą od razu. Oby PMSowski mental zwycięskiego remisu bądź godnej porażki odszedł w zapomnienie, miejmy nadzieje pozwoli im/ wręcz Ankarze grać a nie czekać i błagać o najmniejszy wymiar kary, nie chcemy oglądać mecz z Japonią, Meksykiem czy Argentyna, chcemy gry i walki nawet jedli macho być wpierdol 0:3
Fernando Santos to trener, który potrafi w pełni wykorzystać potencjał drużyny, ale również wydobyć go z poszczególnych zawodników. Uważam, że aby praca z kadrą była od początku na wysokim poziomie, to selekcjoner musi się oprzeć na umiejętnościach i wiedzy polskich trenerów. Wiadomo, że nikt tak dobrze, od podszewki, nie zna naszej piłki, jak polscy trenerzy.
Tak, nic wiecej do szczescia mu nie trzeba tylko polskich trenerów. W zasadzie to wiadomo czemu z Portugalia ostatnio mu tak chujowo poszlo – nie mial polskich trenerów ze sobą.
Sam chciał wrócić na stołek. Od przygody w Poznaniu facet nie ma roboty. Przypadek?