Borussia Dortmund rzutem na taśmę pokonała FSV Mainz 2:1.
Spotkanie nie zaczęło się dobrze dla gości z Dortmundu – już w 2. minucie przegrywali po golu Lee Jae-Sunga. Owszem, szybko odrobili, bo po 120 sekundach był już remis za sprawą Ryersona, natomiast potem długo utrzymywał się rozczarowujący rezultat. No bo BVB jest w czubie tabeli i mogło podgonić Bayern przy zadyszce monachijczyków, a Mainz tłoczy się niedaleko nad strefą barażową.
Na szczęście dla Borussii w ostatnich minutach spotkania – konkretnie w 93. – trafił Reyna (warto dodać, że po asyście Hallera). Haller przedłużył dośrodkowanie z rzutu rożnego, zgrywając piłkę głową na piąty metr, a tam niekryty Reyna trafił z najbliższej odległości.
Temu ostatniemu poświęciliśmy ostatnio tekst: Amerykanin w ostatnim czasie zmagał się z chronicznymi problemami zdrowotnymi. Dodatkowo niedawno na jaw wyszło jego nieprofesjonalne podejście do treningów, które przerodziło się w konflikt rodzinny w kadrze narodowej. W Zagłębiu Ruhry liczą, że to wszystko już za 20-latkiem i wróci do regularnych występów.
To drugi gol w końcówce Reyny z rzędu – poprzednio zaliczył zwycięskie trafienie z Augsburgiem na 4:3 w 78. minucie. Borussia jest piąta w tabeli i ma pięć punktów straty do liderującego Bayernu.
WIĘCEJ O NIEMIECKIM FUTBOLU:
- Ani Barcelona, ani West Ham, Juranović blisko Unionu. Co go tam czeka?
- Co z Kamińskim i Góralskim? Kto będzie rewelacją? Bundesliga: czas, start!
- Gole, które cieszą podwójnie. Sebastien Haller ucieleśnieniem dortmundzkich marzeń
Fot. Newspix