Reklama

Mniej niż tydzień do ligi. Zimowe transfery nie zachęcają…

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

22 stycznia 2023, 13:59 • 4 min czytania 11 komentarzy

Zdajemy sobie sprawę, że w porównaniu do letniego, zimowe okienko transferowe nie jest tak bardzo ciekawe – większe ruchy trzeba odłożyć na czas, kiedy za oknem nie sypie śniegiem, śniegiem z deszczem i cholera wie, czym jeszcze. Niemniej: jak patrzymy na działania polskich klubów w bieżących okresie, to naprawdę trudno o optymizm. Jak w tym memie – nie oczekiwaliśmy niczego, a i tak jesteśmy rozczarowani.

Mniej niż tydzień do ligi. Zimowe transfery nie zachęcają…

Lider tabeli, Raków, ściągnął Adriana Gryszkiewicza i Jeana Carlosa Silvę. Pierwszy nie dostawał żadnych szans w Paderborn, niemieckim drugoligowcu, jak sobie coś pyknął, to niecałe 30 minut w Pucharze Niemiec, kiedy rywalem było zawsze groźne Einheit Wernigerode (piąty poziom rozgrywkowy). Jean Carlos to owszem, przyzwoity piłkarz, ale czy taki, który robił zasadniczą różnicę w Pogoni? No nie, dajcie spokój, gol i asysta to mikry dorobek jak na ofensywnego zawodnika.

Co u wicelidera, czyli Legii? Ano nic. Jedyny transfer, jaki można tam podpiąć, to transfer bydła na murawę, bo to, jak wygląda płyta na Łazienkowskiej na tydzień przed ligą niestety przeraża…

Reklama

Więcej tam mówi się o ewentualnym przedłużaniu kontraktów z obecnymi piłkarzami, coś mignęło o zainteresowaniu Gualem, ale bez konkretów. Zatem: w kontekście transferów nie bardzo jest o czym gadać.

Trzecie miejsce zajmuje obecnie Widzew, który ściągnął Andrejsa Cyganiksa z Dunajskiej Stredy. W reprezentacji Łotwy gra regularnie, ale znów: może się sprawdzi, kto wie, niemniej nie jest to transfer, o którym chciałoby się pisać jakoś szczególnie dużo w momencie jego przeprowadzania.

Dawid Szwarga: Rozumienie gry jest najważniejsze dla mojej metodologii

A przecież w zeszłych zimach dochodziło do takich ruchów. Rok temu do Lecha trafił Dawid Kownacki, do Legii wrócił Paweł Wszołek, Raków i Pogoń rozbijały banki Deianem Sorescu oraz Wahanem Biczachczjanem, Piast interesował Kamilem Wilczkiem. Jeszcze rok wcześniej Lech ściągał Karlstroema i Milicia, Górnik – zdawało się – szokował Boakye, nawet Warcie udało się zebrać uwagę ściągając Zreleka.

Idąc dalej:

  • Zima 19/20 – Dani Ramirez do Lecha, rekord Legii za Slisza, Zwoliński do Lechii
  • 18/19 – Medeiros do Legii, Imaz do Jagiellonii, Vejinović do Arki

Reklama

Mówimy tu tylko o transferach ekscytujących w momencie ich przeprowadzania, bo wiadomo, że po czasie różnie można oceniać te ruchy, obecnie nie da się na przykład wykluczyć kapitalnego talentu Nono z Korony, ale serio – teraz nie ma za bardzo o czym gadać. Do największej rangi urasta to, iż Lech w końcu ściągnął sobie bramkarza, a Lechia prawego obrońcę – brawo.

I wcale nie chodzi o to, żeby iść w „ilość”, bo gdyby tak było, cmokalibyśmy nad Radomiakiem, który wziął Berto Cayargę, Mike’a Cestora, Francisco Ramosa, Leonardo Rochę, rany, nawet w Grodzisku Mazowieckim udało im się znaleźć Jeana Franco Sarmiento.

Cóż, jeśli ktoś się z tej nudy wyłamuje, to chyba jest to Pogoń. Miała problemy w tyłach, każdy to zdecydowanie widział na jesieni, więc wzięła Wahqlvista i Koutrisa, którzy jakkolwiek spojrzeć wyróżniają się na tle reszty transferowej stawki. Inna sprawa, że to nie jest najbardziej ekskluzywny wyścig.

Wahlqvist: Wygraliśmy mistrzostwo Szwecji z siedmioma wychowankami

Naturalnie można też stwierdzić, że okno się u nas oficjalnie dopiero otwiera, kto wie, czy w lutym polskie kluby nie wyskoczą z ciekawymi ruchami – szczególnie jeśli w pierwszych kolejkach sprawdzą, że obecna kadra nie do końca działa. Natomiast po rozmowach z agentami łatwo stwierdzić, iż nie ma co spodziewać się fajerwerków. Jest czekanie na okazje, a nuż, ale żeby ktoś miał pójść grubiej – raczej bez szans.

W efekcie tak jak wciąż wyczekujemy powrotu Ekstraklasy, taka przypadłość, to obecnie jesteśmy pozbawieni tego efektu „wow”. Czyli jak ten sobie poradzi tu, jak ta drużyna będzie wyglądać w składzie personalnym i tak dalej. No bo sorry – przejście Kwietnia do Korony niespecjalnie nas kręci.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

11 komentarzy

Loading...