Reklama

Polski beton woli przegrywać ze swoim, niż wygrywać z obcym. Smutny upadek

redakcja

Autor:redakcja

20 stycznia 2023, 17:49 • 3 min czytania 112 komentarzy

Szokująco śledzi się to, jak wścieklizna atakuje polskie środowisko trenerskie, które na wieść o zagranicznym trenerze w reprezentacji dostaje piany na ustach. Mówiąc krótko: dom wariatów.

Polski beton woli przegrywać ze swoim, niż wygrywać z obcym. Smutny upadek

Naprawdę nie spodziewałem, się że tak brzydkiego bąka puści na przykład Jan Urban. Stwierdził on przecież, że wątpi w to, by zagraniczny trener podniósł poziom czy to w kadrze, czy to w polskim klubie. Mam więc do niego dwa pytania:

Czy tak samo twierdził, gdy Beenhakker brał go do sztabu? To znaczy – powiedział mu: słuchaj, panie Holender, ja przyjdę, popracuję, ale wiem, że gówno zrobisz? No i czy zapomniał o tym, że Beenhakker robił w pierwszym okresie wynik?

Czy tak samo patrzy na kadencję Henninga Berga po jego pracy w Legii? Bo choćby z tego co kojarzę, to Urban wykręcił trzy punkty w Lidze Europy, a Berg sezon później piętnaście.

Jak ludzie go pompowali na selekcjonera (też powariowali), to tłumaczyli, że Urban to taki światowiec, kompletnie inny niż reszta stawki, więc dajcie mu kadrę, bo nie zwariuje. A tu się okazuje, że gorączka go dopadła już w momencie, kiedy był – jedynie medialnie – łączony z reprezentacją.

Reklama

Ciekawe dlaczego jak przyjmował ofertę z Osasuny to nie powiedział jednak: weźcie Hiszpana. Ja, obcokrajowiec, wam poziomu nie podniosę (inna sprawa, że faktycznie nie podniósł, a drastycznie obniżył, choć poprzeczka wisiała w piwnicy). Przecież to jest hipokryzja czystej postaci. Natomiast myślę, że po czasie Urban będzie tej wypowiedzi żałował – palnął coś w obliczu wyimaginowanej szansy. Z drugiej strony to tylko potwierdza, że na taką szansę nie zasłużył, bo gdyby przejął stery, to odleciałby dalej niż Brzęczek i Michniewicz razem wzięci. A, przyznajmy, był to wysoki lot.

Szkoda więc, natomiast po Piechniczku czy Engelu wiele więcej się nie spodziewałem. Dobre ananasy. Jeden uważa, że praca w Polsce jest dla Polaków, a praca w Tunezji dla Tunezyjczyków i Polaków. Drugi dodaje, że robota na Cyprze tylko dla Cypryjczyków i Polaków. Nie wiem, czy oni się w ogóle słyszą? Poza tym – czy dziennikarze, którzy się nudzą i najwyraźniej dlatego robią z nimi wywiady, też ich słyszą? No cholera, chyba przydałaby się jakaś kontra, a nie podstawienie mikrofonu i cześć.

Piechniczek z tym swoim argumentem, że największe sukcesy osiągaliśmy z Polakiem jako selekcjonerem, jest nudniejszy niż obserwowanie schnącej farby. Powiem tak: z obcokrajowcem jako selekcjonerem nigdy nie przegraliśmy z Łotwa, nie zawaliliśmy też turnieju organizowanego u siebie.

Polscy trenerzy bardzo chcieliby być docenieni i szanowani, niestety: przez takie wypowiedzi będą cierpieć. Przeciętnemu kibicowi ta myśl szkoleniowa wciąż nie będzie się kojarzyć z nowoczesnością i otwartością, tylko z prymitywnym podejściem, którego wstydziliby się jaskiniowcy. Dziadki traktują wybory na selekcjonera jak casting na dyrektora firmy w miejscowej wsi, gdzie można umieścić zięcia. Niech Polak zarobi… Ble, ble.

Niech zarobi ten, który to ogarnie, czyli w tym momencie akurat nie Polak.

Reklama

Nie ma przypadku w tym, że ci najmądrzejsi, którzy – za długi czas, ale jednak – zmienią polską piłkę, milczą. O wyborze selekcjonera nie pieprzy Szulczek, nie pieprzy Skorża, Papszun się wypowiada, ale raczej mu daleko do tak kuriozalnych zdań, jak te Urbana, Engela czy Piechniczka. Niestety tak to już jest, że na pierwsze strony bierze się kretynizmy, więc Jan Tomaszewski trzyma się świetnie.

Jakie było, cholera, oburzenie, gdy Beenhakker mówił o drewnianych chatkach. A Engel z Piechniczkiem w takiej chatce przecież siedzą, dobrze się urządzili, wymienili sofę, wytapetowali pokój, zaraz wjedzie nowa zmywarka. Z prostego powodu: już nigdy się stamtąd nie wyprowadzą.

Świat odjechał, a oni na peronie. Wolą przegrywać ze swoim, niż wygrywać z obcym. Smutne.

WOJCIECH KOWALCZYK

WIĘCEJ O WYBORZE SELEKCJONERA REPREZENTACJI POLSKI:

Najnowsze

Boks

Kolejny freak czy wielka szansa dla boksu? Kim jest Jake Paul?

Szymon Szczepanik
3
Kolejny freak czy wielka szansa dla boksu? Kim jest Jake Paul?

Felietony i blogi

Piłka nożna

Polacy szaleją w USA. Slisz wyeliminował Messiego. Frankowski wraca do składu i strzela [STRANIERI]

Patryk Stec
6
Polacy szaleją w USA. Slisz wyeliminował Messiego. Frankowski wraca do składu i strzela [STRANIERI]

Komentarze

112 komentarzy

Loading...