Wygląda na to, że PZPN w ciągu następnych godzin wybierze nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Na finiszu tego castingu pozostały właściwie już tylko dwa nazwiska – Paulo Bento i Vladimir Petković. O tym drugim rozmawiamy z Dariuszem Skrzypczakiem, byłego piłkarza i trenera klubów szwajcarskich, ostatnio trener Stali Mielec i asystent w sztabie Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. – Szwajcaria za Petkovicia miała dobrych zawodników, trudno tutaj polemizować, ale do trenera należy wykorzystanie ich potencjału. Nie umniejszałbym tutaj roli selekcjonera. Zwłaszcza, że wymagania ze strony społeczeństwa były spore – mówi.

78 meczów, siedem lat, trzy duże turnieje – jak pan ocenia tę kadencję Petkovicia w reprezentacji Szwajcarii?
Przy okazji każdych eliminacji do mistrzostw świata i mistrzostw Europy ten zespół nie miał łatwiej grupy eliminacyjnej. Oni podchodzą do takiego awansu jak do sukcesu. Jasne, mieli to tzw. złote pokolenie, ale w Szwajcarii nie panowało podejście na zasadzie „jesteśmy Szwajcarią, więc awans na wielką imprezę nam się należy”. Oni zawsze po losowaniu szacują swoje szanse na awans z takiej grupy, oceniają siłę rywali, pytają się „czy jesteśmy w stanie to zrobić?”. Mocno stąpają po ziemi. Ale Petković wywalczył te awanse, wychodził z grupy na dużych turniejach. Czyli realizował plan.
U nas też ostatnio był trener, który osiągnął cel, ale w takim stylu…
Dlatego przejdę do drugiej kwestii, czyli do stylu. Czy to były wyjścia w stylu „musimy grać bardzo defensywnie i liczyć na szczęście?” i gra nastawiona wyłącznie na kontratak? Nie, to była próba uprawdopodobniania sukcesu. Na przełomie siedmiu lat to było nie tylko osiąganie celów, ale i robienie tego w dobrym stylu. Typowe DNA szwajcarskiej piłki, czyli gdy jesteśmy w posiadaniu, to atakujemy w dziesięciu, a gdy to rywal ma piłkę, to angażujemy wszystkich graczy w obronę. Był też elastyczny taktycznie – nawet mimo tego, że trzymał się konsekwentnie swojego ustawienia.
Dobrze to było widać na Euro 2020, gdy nawet w trakcie meczów płynnie zmieniali system z wyjściowego 3-4-1-2 na 4-4-2.
O właśnie. To cechowało ten zespół. Zresztą pamiętasz pewnie doskonale ten mecz z Francją, gdy przegrywali 1:3 z mistrzami świata, a jednak odwrócili wynik i awansowali po karnych. Wielu mówiło wtedy, że Petković wygrał taktyczne szachy z Deschampsem, który przecież jest elitarnym trenerem. W następnej rundzie postawili też bardzo trudne warunki Hiszpanom, wówczas być może najciekawszej drużynie tamtego turnieju, która miała olbrzymią jakość. Te wyniki mocno punktują na korzyść Petkovicia.
Część krytyków jednak twierdzi, że z tym złotym pokoleniem Szwajcarów trudno byłoby nie robić dobrych wyników. Zatem może Petković znalazł się po prostu w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie?
Każdy trener chce mieć dobrych zawodników, ale do szkoleniowca należy wyciąganie z takich graczy tego, co najlepsze. Przecież to nie tak, że inne kadry na świecie sobie smacznie spały, gdy Szwajcarzy wychowywali jedno z najlepszych pokoleń w historii swojej piłki. O wielu reprezentacjach mówiło się, że mają wspaniałe zespoły, a jednak te drużyny nie realizowały swoich celów. Szwajcaria za Petkovicia miała dobrych zawodników, trudno tutaj polemizować, ale do trenera należy wykorzystanie ich potencjału. Nie umniejszałbym tutaj roli selekcjonera. Zwłaszcza, że wymagania ze strony społeczeństwa były spore.
Bo zastępował Ottmara Hitzfelda, którego Szwajcarzy bardzo cenią?
Otóż to. To naprawdę było spore wyzwanie. Wyobraź sobie, że trener Papszun odchodzi z Rakowa i ja miałbym być pierwszym trenerem… (śmiech) Zastępowanie trenerów, którzy pracują w danym miejscu długo, nigdy nie jest proste. Zobacz tylko, jak długo Manchester United szukał właściwego szkoleniowca po tym, jak rozstał się z Fergusonem. To pewnie nie ten rodzaj wymagań, presji i tak dalej, ale Petković mierzył się z podobnymi wyzwaniami. Początki były trudne. Musisz zachować kontynuację myśli przewodniej, tego DNA drużyny, ale poprawić pewne niuanse, szczegóły, być cierpliwym.
Czytałem sporo o Szwajcarii przed tym ostatnim mundialem w Katarze i wielu dziennikarzy szwajcarskich podkreślało, że Yakin – który zastąpił Petkovicia – poprawił relacje z dziennikarzami, był zdecydowanie lepiej odbierany przez społeczeństwo. „Wniósł coś, czego nie miał Petković” – pisali. Faktycznie brakowało mu charyzmy?
To jest bardziej skomplikowany temat. Pozwól, że zaczniemy od początku. W Szwajcarii funkcjonują trzy, a nawet cztery języki. W świecie piłki takim językiem wiodącym jest niemiecki – chociażby z uwagi na dominację FC Basel, Young Boys czy FC Zurych. Tacy najważniejsi dziennikarze sportowi w Szwajcarii mówią po niemiecku. Trudno mi znaleźć odpowiednie określenie, ale myślę, że najbliżej prawdy jest teza, że język niemiecki jest takim „futbolowym językiem urzędowym”.
Ale Petković mówi po niemiecku.
Owszem, ale nie tak dobrze, jak po włosku. Po włosku mówi bardzo dobrze, ale kantonów włoskojęzycznych nie ma tak wielu, w piłce kluczowym ośrodkiem włoskim jest Lugano. Sion czy Lozanna to już regiony francuskie. Ale zmierzam do tego, że Petković mówi bardzo dobrze po włosku, dobrze po francusku, a po niemiecku potrafi się wysłowić, ale nie jest perfekcyjny. Dziennikarze często jednak pytali go po niemiecku, a on nie do końca potrafił wyrazić swoje myśli. Skracał swoje wypowiedzi, czasem przez pomyłkę powiedział coś, czego nie miał na myśli. Z czasem pewnie podświadomie zaczął udzielać mniejszej liczby wywiadów dziennikarzom, którzy chcieli rozmawiać tylko po niemiecku. No i zaczęły powstawać tezy: Petković nie ma charyzmy, Petković nie chce tłumaczyć swoich decyzji…
Czyli chodziło raczej o kompetencje językowe, a nie brak charyzmy czy otwartość na kontakt z kibicami lub mediami?
Takie ja mam odczucia. Przypominam sobie taki mecz z Danią. Szwajcarzy prowadzili 3:0, Petković zdjął Xhakę, ostatecznie zremisowali 3:3. Trener był zły, mówił mało po meczu, ale był w emocjach i nie chciał przeinaczyć czegoś po niemiecku. Zaczęła się wówczas spirala krytyki, że Petković nie chce tłumaczyć swoich decyzji, że boi się konfrontacji, że unika trudnych pytań. A myślę, że on szeroko by opowiedział o tym wszystkim, ale np. po włosku.
Rozmawiałem z dziennikarzem szwajcarskiego „Blicka” i mówił, że faktycznie jednym z głównych problemów była kwestia komunikacji, bo Petković wolał mówić po włosku, co irytowało niektórych dziennikarzy niemieckojęzycznych.
Czyli to potwierdza to, co próbowałem wyjaśnić. Myślę, że to nie wynikało z jakiejś jego złośliwości, natomiast chciał być po prostu dobrze zrozumiany, a skoro najlepiej z tej puli języków mówisz po włosku, to ta platforma językowa wydaje ci się optymalna.
Tak na koniec, skoro już rozmawiamy, co u pana? Latem rozstał się pan z Rakowem.
U mnie cisza, ale może to cisza przed burzą. Gdyby trener Petković chciał polskiego trenera w sztabie, który zna Szwajcarię i dogadałby się z nim, to ja zgłaszam swoją gotowość! (śmiech)
Podobno dwóch asystentów w sztabie przyszłego selekcjonera ma być trenerami polskimi, więc niech pan trzyma blisko siebie telefon…
Znam DNA szwajcarskie, komunikacyjnie byśmy się dogadali, jestem na bieżąco z polską ligą. Gdybyś rozmawiał z kimś z PZPN-u, to możesz szepnąć, że Dariusz Skrzypczak chętnie usiądzie do rozmów.
WIĘCEJ O WYBORZE NOWEGO SELEKCJONERA:
- PZPN szuka nowego selekcjonera za granicą. Przynajmniej trzy nazwiska w grze
- Dwa możliwe terminy ogłoszenia nazwiska selekcjonera. Negocjacje trwają. PZPN ma „trzy plany”
- Zostało trzech zagranicznych kandydatów. Faworytem Petković
Fot. 400mm.pl
Jeśli Petkovic zna niemiecki, włoski i francuski to chyba możemy być zadowoleni, bo się bezproblemowo dogada z dużą ilością zawodników w PL. Większość naszych gra lub grała w Serie A, Bundeslidze lub Ligue 1
Kilkanaście dni temu podano, że Petković latem zostanie selekcjonerem narodowej reprezentacji Szwajcarii. Władzom Lazio nie spodobało się czynienie takich ustaleń w momencie obowiązywania umowy z klubem.
W piątek odbyło się postępowanie dyscyplinarne z udziałem 50-letniego szkoleniowca, ale mimo kilkugodzinnych negocjacji nie udało się osiągnąć kompromisu. Poinformowano jedynie, że ucierpiały relacje i zaufanie pomiędzy stronami.
zna jezyki i spierdolił z klubu jak Sousa z reprezentacji !!!
i w tej reprezentacji siedzial 7 lat majac pewnie nie jedna oferte, skoncz pierdolic
Nie przeinaczaj.
Kontrakt Petkovica z Lazio obowiązywał od 2012 do lata 2014.
W 2013 zdobył Puchar Włoch i zajął 7 miejsce w Serie A mając przecietny zespół.
Jesli byli zadowoleni to mogli mu dac podwyzke i przedłuzyc, a nie czekac az do konca kontraktu zostanie pół roku.
Petkovic miał prawo podpisac z kims umowę na pół roku przed koncem.
To prezydent Lazio okazał się furiatem który go wywalił bo Szwajcar nie chciał uciekać z posady jak Sousa.
Natomiast Sousa nie chciał czekać do barażów i poprosił z rozwiązanie umowy
Czyż nie tam samo jak Michniewicz z U-21 do Legii? XD
Czesiu też wcześniej z młodzieżówki do Legii hehe
Nie zna polskiego więc niestety z nikim się nie dogada.
hy
Ale nie zna rosyjskiego i nie pogada z Czarkiem. Nie to co ja !
Czyli wychodzi na to że nie tylko u nas są święte dziennikarskie krowy, coś nie podpasi to obsmarują w mediach. Na szczęście nowy selekcjoner będzie miał na naszych wywalone, i dobrze.
Dawać Skrzypczaka na asystenta, niezły piłkarz, całe życie dorosłe w Szwajcarii – nieskalany Polską myślą szkoleniową. Same atuty!
Pan Skrzypczak to czlowiek zbyt kulturalny i zbyt dobry na pracę w polskiej piłce. Niech sobie pracuje w takiej Szwajcarii poza polskim piłkarskim syfem. Tego mu bardzo życzę.
Typ zna 3 języki, może 4 bo z racji pochodzenia kuma coś w którymś z jugolskich języków, a do tego mieszka w Szwajcarii i nie jest w stanie poprawić swojej znajomości języka niemieckiego? Dla mnie dziwne, znasz już język, używasz przez tyle lat każdego dnia, to siłą rzeczy mówisz w nim coraz lepiej.
Zabrakło mi pytania o angielski, bo podobno Petkovic go nie zna. Co też dziwne, bo dosyć łatwy język do nauki, zwłaszcza do poziomu komunikatywnego i zwłaszcza jak coś mówisz po francusku i niemiecku.
Ogólnie dziwna sprawa, niby poliglota ale jednak nie do końca.
W niemieckojęzycznym kantonie mieszkał przez 3 lata. Dla mnie dziwne jest to że na konferencjach i w wywiadach mówił po niemiecku, kazdy inny trener z francuskojęzycznego kantonu mówiłby wyłącznie po Francusku a zdecydowana większość Szwajcarów z Francusko- i Włosko-języcznych kantonów po Niemiecku umie tylko parę słów powiedziec
Czyli w Szwajcarii podobnie jak u nas. Pracą trenera jest przede wszystkim kontakt z mediami. Wyniki? Styl? Rezultaty pracy na boisku? A na co to komu? A komu to potrzebne?
jakie wyniki oprocz Young BB miał?
spierdolil z Lazio w trakcie sezonu do Szwjcarskiej rezprezentacji! jak u nas Sousa….
w Bordeaux poniosł kleske!
Jego przygoda z Bordeaux jednak nie okazała się udana. Jego drużyna wygrała tylko pięć z 25 spotkań. Poza tym, od początku roku zaliczyła kilka wysokich porażek – 0:3 z Brest, 0:6 z Rennes i 0:5 z Reims. Jak się okazało, trzecie spotkanie było jego ostatnim w roli szkoleniowca Żyrondystów.
Jakie wyniki?
-Przyzwoita Praca z Young Boys i dwukrotnie vice mistrzostwo Szwajcarii
-Zatrudniony w Sion pod koniec sezonu 2012/2013 w roli strażaka utrzymał te ekipe w Swiis lidze.
-7 lat dobrej Pracy w Szwajcarii z dobrymy wynikami a raz nawet ponad stan ( Euro 2020)
-1,5 roku w Lazio gdzie z przeciętną druzyna wygrał Coppa Italia oraz zajał 7 miejsce w serie a min przed Interem Mediolan.
Słabo było w Samsunsporze i Bordeaux , ale szczególnie w tym drugim klubie obiecali mu złote góry i transfery a skonczyło się na długach i relegacji do Ligue 2.
Jak w takich warunkach chciał byś cokolwiek ugrać?
Ponadto chwali mu sie to ze nie chce czekac i kasowac kase .
-Zatrudniony w Sion pod koniec sezonu 2011/2012 w roli strażaka utrzymał te ekipe w Swiis lidze. *
2x ponad stan, bo jeszcze było Final Four Ligi Narodów w 2018 roku. Rozbił Belgię 5:2 u siebie. I to nie taką Belgię, jak dziś, a brązowych medalistów Mundialu.
Probierz, piłeś łychę, nie pisz w internetach.
O odejściu Petkovica z Lazio nieoficjalnie mówiło się już od dawna, ale informację potwierdzono na stronie internetowej klubu dopiero w sobotę.
Kilkanaście dni temu podano, że Petković latem zostanie selekcjonerem narodowej reprezentacji Szwajcarii. Władzom Lazio nie spodobało się czynienie takich ustaleń w momencie obowiązywania umowy z klubem.
W piątek odbyło się postępowanie dyscyplinarne z udziałem 50-letniego szkoleniowca, ale mimo kilkugodzinnych negocjacji nie udało się osiągnąć kompromisu. Poinformowano jedynie, że ucierpiały relacje i zaufanie pomiędzy stronami.
Piłkarze moga rozmawiac z nowym pracodawcą pół roku przed koncem kontraktu a trener nie?
Federacja Helwetów miałą czekać na ostatni dzień kontraktu pół roku aby przyklepac swój wybór?
i po co to gamoniu wklejasz? Michał Probierz, czy to Ty?
Wieczorem, maksymalnie jutro oficjalne ogłoszenie Petkovica. W sztabie będzie 2-3 Polaków. Określona konkretna pula dni jakie ma spędzać w PL oraz ilość meczów ekstraklasy które ma obejrzeć żeby nie było sytuacji jak z Sousą.
Obstawiam jednak Bento. Mało prawdopodobne aby Petkovic zrezygnował z 3,5 mln do czerwca 2024 w Bordeaux na rzecz 2,5 mln z PZPR i to tylko na rok (+ew. przedłużenie do euro, czyli też do czerwca 2024)
+w huj duży bonus za awans na Euro ,pewnie powyżej miliona euro
Wyniki miał? Styl miał? W takim razie mam gdzieś komunikację i to że dziennikarzom przyzwyczajonym, że im koleżka trener newsy z szatni wynosił, będzie smutno.
Mówię oczywiście o kontaktach z mediami, bo ponoć z tym ma problem.
Kwestia komunikacji, bo zna taki język lepiej, ale inny już gorzej, to temat z odmętów dupy i nie ma co się nad tym pochylać.
Czesio za to poliglota…i po polsku i po rusku coś powie…
Szkoda człowieka na polską kadrę. Zawsze będzie źle. Jakby cudem ugrał ćwierćfinał ME to i tak mendy z Wirtualnej, Onetu i inne szmaty niemieckie schlastają go niemiłosiernie. Polak ma czuć się gorszy.
Niech selekcjonerem zostanie szef Axel Ringer Springer a asystentem Podkańskim.
Petković : omijaj polską rzeczywistość.
„O tym drugim rozmawiamy z Dariuszem Skrzypczakiem, byłego piłkarza i trenera klubów szwajcarskich, ostatnio trener Stali Mielec i asystent w sztabie Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa” – co kurwa?
No widzisz, polskich „dziennikarzy” ciężko zrozumieć nawet jak próbują pisać po polsku to co za różnica jakim językiem będzie się posługiwał trener?
Jak mawiał trener Piechniczek „Czasami się zawsze wygrywa, a czasami nigdy”.
Petković odpada. Boniek mieszkał obok niego i przez okno widział, ze ten się nie nadaje
Skrzypczak , wielki autorytet trenerski ? Piłkarz dobry ligowiec i mistrz 93 przy zielonym stoliku. A liga Helwetów to nie był jakiś top . Krytykuje dużego trenera , życzę mu takiego CV.
A ty głabie jakim jestes autorytetem ? Mecz byl uczciwy Zaplacono za 6-0 Bylo 6-0. A te kurwy warszawskie do konca zycia beda skomlec o tytuł po kupionym meczu
Prezesi Boniek i Kulesza są jak Koziołek Matołek: „poszedł biedaczysko, po szerokim szukać świecie tego, co jest bardzo blisko.” Przecież mamy Kasperczaka, który jest trenerem wybitnym. Na pewno lepszym niż 10 Brzęczków, Sousów i Michniewiczów. ….