Górnik Zabrze zajął trzecie miejsce w charytatywnym turnieju Schauinsland Reisen-Cup rozgrywanym w niemieckim Gummersbach, ale Lukas Podolski pewnie nie będzie dobrze wspominać tej rywalizacji. Mistrz świata z 2014 roku wyleciał z boiska za pyskowanie do arbitra w trakcie półfinału z Rot-Weiss Essen.
Podolski był twarzą turnieju, a zyski z zawodów zostaną przekazane jego założonej w 2010 roku fundacji, która wspiera dziecięcych sportowców zmagających się z trudną sytuacją socjalną.
Inicjatywa jak najbardziej chwalebna i godna naśladowania, ale najwyraźniej mimo wszystko ambicja piłkarza nie została uśpiona. Pod koniec spotkania z Rot-Weiss, pełnego fauli i niesportowych zachowań, Podolski powalił przeciwnika i dodatkowo najwyraźniej w dosadnych słowach wyjaśnił sędziemu, co myśli o jego decyzji. Po chwili został wyrzucony z murawy. Później zespół z Essen zdobył zwycięską bramkę i zakwalifikował się do finału.
Ostatecznie Górnik zajął trzecią pozycję, po pokonaniu 1.FC Kaan-Marienborn, a Rot-Weiss wygrali cały turniej, po uporaniu się z TuS Blau-Weiß Lohne.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wzór wyciskania z kariery wszystkiego. Albo po prostu Puchacz
- Trela: Drużyna za sto milionów. Dlaczego warto szukać wzmocnień u spadkowiczów
- Ja mam 20 lat, za mną siódme niebo. Historia Linusa Wahlqvista
foto. Sky