Reece James z powodu kontuzji nie pojechał na mistrzostwa świata. Zawodnik Chelsea w tym czasie intensywnie się rehabilitował, by być w pełni sił po przerwie reprezentacyjnej. Niestety, w drugim meczu po wznowieniu rozgrywek klubowych, James najpewniej doznał tej samej kontuzji.
Tuż przed mistrzostwami świata Reece James doznał kontuzji kolana, która ostatecznie wykluczyła go z turnieju. 27 grudnia w spotkaniu ligowym przeciwko Bournemouth ponownie z powodu urazu nie był w stanie dokończyć meczu. Do zdarzenia doszło w 52. minucie, a na twarzy Jamesa mogliśmy dostrzec rozpacz, jakby sam zawodnik wiedział, że przytrafiła mu się kolejna kontuzja, która ponownie wyeliminuje go z gry na długi okres. Taki scenariusz zdaje się potwierdzać trener Reece Jamesa, Graham Potter:
To, to samo kolano. Nie jestem pewien, w jakim zakresie odniósł kontuzję. Za wcześnie, by powiedzieć coś więcej. To dla nas na pewno poważny cios. Trzymamy teraz za niego kciuki i czekamy na wyniki badań – powiedział szkoleniowiec Chelsea.
Reece James podczas pierwszego urazu zadecydował, że nie podda się operacji, by móc zdążyć przygotować się na mistrzostwa świata. Jednak gdy stało się pewne, że na rekonwalescencję zawodnika potrzeba więcej czasu i James nie weźmie udziału w mundialu, zabieg wciąż nie został wykonany. W obecnej sytuacji może się okazać, że operacja jest niezbędna by piłkarz wrócił do pełni sprawności. W najbliższym czasie sztab medyczny Chelsea powinien wydać oświadczenie na temat stanu zdrowia Reeca Jamesa.
WIĘCEJ O ANGIELSKIEJ PIŁCE:
- Jurgen Klopp zabrał głos w sprawie Darwina Nuneza
- Guardiola odsunął Phillipsa od składu przez nadwagę
- Porażka z cwaniactwem i szejkami. Dlaczego Liverpool zmienia właściciela?
FOT.OFFSIDE/NEWSPIX.PL