– Artykuły Szymona Jadczaka są zniesławiające Michniewicza. Mogą pozbawić trenera zaufania publicznego potrzebnego do sprawowania tej funkcji. To jest klasyczny przykład, który wypełnia znamiona przestępstwa z art. 212 kk – mówił przedstawiciel Michniewicza w rozmowie z Radiem ZET niedługo po tym, jak były już selekcjoner obejmował swoją funkcję. Wtedy było pewne, że sprawa nie zakończy się na wymianie zdań w trakcie konferencji prasowej.
Ta sprawa była zawieszona, ot, kolejne działania były zaplanowane po ewentualnym rozstaniu z kadrą. Jako że ono nadeszło, Czesław Michniewicz wytoczy proces Szymonowi Jadczakowi. Tak informuje sport.pl, właściwie cytując słowa adwokata Michniewicza, Piotra Kruszyńskiego: – To będzie akt oskarżenia w sprawie prywatnoskargowej o znieważenie. Jest on w przygotowaniu. Będzie wniesiony w styczniu, to mogę potwierdzić. Mamy ewidentne dowody na znieważenie. Nie chodzi o zniesławienie, opinię pana Jadczaka, bo to jest jego sprawa. Chodzi o używanie słów powszechnie uznanych za obelżywe. To już mam z panem trenerem ustalone. Fakt, że przestał być selekcjonerem, nie ma w tej kwestii żadnego znaczenia.
WIĘCEJ O MICHNIEWICZU:
- Zdrady, konflikty, kryzysy. Bolesne rozstania Czesława Michniewicza
- PZPN szuka nowego selekcjonera za granicą. Przynajmniej trzy nazwiska w grze
- Już nie tylko wynik idzie w świat. Lekcja od Michniewicza
Fot. Newspix