Rafał Gikiewicz po raz kolejny zaszokował opinię publiczną swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami. Tym razem odsłonił kulisy odejścia z Śląska Wrocław oraz to, jakich metod użył by wymusić na włodarzach klubu transfer do Niemiec.
Rafał Gikiewicz powiedział ostatnio w wywiadzie, w jaki sposób przekonał władze Śląska Wrocław do odejścia do Eintrachtu Brunszwik:
Spotkałem się z prezydentem Śląska i przeobraziłem się w aktora. Mówiłem: „Nasze dziecko ma dopiero rok, ale moja żona jest już w depresji, przechodzimy bardzo trudny okres i jeśli będę musiał tu zostać, prawdopodobnie stracę żonę i dziecko”. Uroniłem nawet kilka łez – powiedział polski bramkarz.
Wypowiedź Gikiewicza błyskawicznie rozeszła się w opinii publicznej i była cytowana przez wiele sportowych redakcji. Na reakcję piłkarza nie trzeba było długo czekać. Rafał Gikiewicz na Twitterze odniósł się do swoich słów:
„O moim odejściu ze Śląska wypowiadałem się wiele razy. W tym wywiadzie po prostu za dużo powiedziałem o stanie mojej żony w tamtym czasie. A jej stan to czysta prawda. Nikogo nie okradłem wręcz przeciwnie wszystkie należne mi pensje i premie odpuściłem.Nie mam nic do dodania.”
— Rafał Gikiewicz (@gikiewicz33) December 22, 2022
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Trener FC Kopenhagi o konflikcie Grabary i Ryana
- Gikiewicz: – Chcę występować na najwyższym poziomie jeszcze przez sześć lat
- Panie selekcjonerze, po co?
- Grzesiu, po Francji nie było imprezy. I nikt nie chce grania jak Hiszpania
FOT. PIXATHLON/NEWSPIX.PL