Jeremy Sochan rozegrał drugi z rzędu mecz po tym, jak wyleczył kontuzję mięśnia. Tym razem jednak nie przyczynił się do zwycięstwa San Antonio Spurs. Ostrogi na własnym parkiecie uległy Portland Trail Blazers 112:128. Polak zagrał jednak niezłe zawody.
Gregg Popovich ewidentnie oszczędza Jeremy’ego po tym, jak ten doznał urazu. W meczu z Cleveland Cavaliers – wygranym przez jego ekipę – Sochan wchodził z ławki i dostał 18 minut. Dziś spędził na parkiecie o trzy minuty więcej, znów jednak nie znalazł się w podstawowej piątce. Jego liczby? Cztery punkty (przy skuteczności 2/6 z gry), pięć zbiórek i trzy asysty. W ciągu spotkania chwalono go zwłaszcza za grę w defensywie, gdzie był naprawdę aktywny.
Pod koszem rywali z kolei popisał się szczególnie jedną akcją – gdy posadził na parkiecie Trendona Watforda i rzucił po obrocie. To z takich zagrań słynął jeszcze w czasach gry w lidze akademickiej. One też pokazują, że w NBA Jeremy powoli się rozkręca, choć po drodze przystopowała go nieco kontuzja. Jeśli wszystko pójdzie jednak dobrze, szybko powinien wrócić na poziom sprzed niej – a wtedy całkiem regularnie rzucał już ponad 10 punktów na mecz.
https://twitter.com/wooden13/status/1603243424718946307
Sam mecz z Portland większej historii nie miał. Spurs próbowali co prawda powalczyć, ale goście odjechali im już w pierwszej kwarcie (na 11 punktów), a w drugiej dołożyli kolejnych pięć przewagi. Owszem, Ostrogi odrobiły nieco strat w trzeciej części gry, ale w decydującej odsłonie Portland okazało się zespołem zbyt dobrym jak na możliwości San Antonio. Blazers spokojnie więc wygrali, a Damian Lillard – ich największa gwiazda – popisał się 37 rzuconymi punktami. Poza nim imponowali też Anfernee Simons (23 oczka) i Josh Hart (10 zbiórek). U Spurs? Zdecydowanie Keldon Johnson, który wyrasta na lidera tej ekipy, a w tym spotkaniu rzucił 25 punktów.
Nie pomogły one jednak w odniesieniu zwycięstwa, więc po serii trzech wygranych ekipa z Teksasu zanotowała 19. porażkę w sezonie. I spadła na ostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.