Za nami już niemal wszystkie mundialowe spotkania, jesteśmy świeżo po meczach ćwierćfinałowych, a zatem czas na wybranie kozaków ostatniej serii gier. Siłą rzeczy jedenastkę najlepszych zawodników 1/4 finału dominują zawodnicy ekip, które lada dzień zagrają o finał, ale znalazło się też miejsce dla holenderskiego rodzynka. No i co nas – fanów Ekstraklasy – cieszy najbardziej, to fakt, że mamy tutaj starego znajomego.
I właśnie od tego starego znajomego sobie zaczniemy. Josip Juranović występem na tle Brazylii wykonał nawet nie duży krok, co właściwie sus w kierunku transferu do jeszcze lepszego klubu. Już kilka dni temu Fabrizio Romano podawał, że Celtic dostaje sygnały o zainteresowaniu Chorwatem, a po koncercie na tle Viniciusa czy Rodrygo z pewnością przybędzie klubów, które chciałyby pozyskać ex-legionistę.
Spójrzmy na liczby Juranovicia w tym meczu:
- 4 wybicia
- 1 przechwyt
- 4 odbiory
- ani razu nie został przedryblowany
- 5/5 w pojedynkach na ziemi
- żadnego faulu
- raz faulowany
- podania 60/64 (94% celności)
- 3 podania kluczowe
- 2/4 celne dośrodkowania
Josip Półfinałowić. Juranović zatrzymał Brazylię
Jurgen Klinsmann na antenie BBC mówił tak: – Trenerzy dzisiaj chcą gości, którzy wygrywają pojedynki. Chcą widzieć, jak doprowadzają swoich rywali do szału. Dzisiaj Juranović powiedział do Viniciusa swoją grą: „ja tu rządzę, ja jestem szefem”.
Świetny występ Juranovicia sprawia, że na lewą obronę musimy przesunąć Aschrafa Hakimiego, który znów wyglądał na tych mistrzostwach tak, jakby zmęczenie nie istniało. Jest to dość wymowne, że dwóch najlepszych zawodników PSG w ćwierćfinałach to wcale nie Mbappe i Neymar, a Messi i Hakimi. Wpływ Argentyńczyka na zwycięstwo Argentyny też był kolosalny, ta asysta przy golu Moliny to gotowiec do wszelakich kompilacji typu „jak oni to dostrzegli?!”, w dodatku wykorzystał rzut karny zarówno w regulaminowym czasie gry, jak i w rzutach karnych. Ale Hakimi – podobnie jak Messi – za swój ostatni mecz też dostał u nas ósemkę.
I generalnie obronę montujemy z Chorwatów i Marokańczyków. Tym razem najbardziej z duetu stoperów podobał nam się bardziej El Yamiq, bo i Saiss – choć do tej pory imponował heroizmem i twardą grą – musiał zejść wcześniej z boiska z powodu urazu. Do Marokańczyka dokładamy być może najlepszego środkowego obrońcę całych mistrzostw do tej pory. Josko Gvardiol rzuca się w oczy nie tylko tym, że gra w masce, ale że w tej masce jest prawdziwym kozakiem. Czytanie gry, gra w powietrzu, szybkość, siła, wyprowadzenie piłki. Facet ma wszystko. I nie dziwimy się, że biją się o niego wszystkie topowe kluby Premier League. Wyłożenie grubej kasy na tego 22-latka powinno być inwestycją prima sort.
W środku postawiliśmy na dwóch walczaków. To, co w fazie pucharowej wyczynia Amrabat… Nie no, przesada. Facet wygląda jakby miał do stóp podłączone odkurzacze i przyciąga do siebie każdą piłkę. Potrafi zagrać twardo w defensywie, ale to nie „klasyczna szóstka”, rygiel defensywny, który ogranicza się tylko od odbioru i podaniu na najbliższego kolegi. Potrafi wyjść dryblingiem ze swojej strefy, odważnie rozrzuca piłki na Boufala czy Ziyecha. Ech, gdybyśmy my mieli w reprezentacji Polski takiego defensywnego pomocnika…
A gdybyśmy mieli Modricia, to próbowalibyśmy przebadać go na wszelkie sposoby i spróbować przedłużyć mu jeszcze karierę reprezentacyjną na kilka lat. Chłop coraz bardziej zaczyna przypominać Jerzego Kryszaka, a hasa w tych dogrywkach jak szalony. Przed duetem Modrić-Amrabat najbardziej podobałby się nam Azzedine Ounahi, najlepiej w formie z meczu przeciwko Portugalii. Ależ ten chłopak ma luz, ależ on ma bezczelną przewózkę. Tak jak w przypadku Juranovicia – transfer jest kwestią czasu, po mundialu już nie będzie kopał tylko w Angers.
Ofensywne trio ćwierćfinałowe zmontowalibyśmy z Griezmanna, Messiego i Weghorsta. Tylko Kylian Mbappe na tym turnieju miał więcej podań, które prowadziły do strzałów kolegów, niż Messi i Griezmann. Żaden inny zawodnik nie wykreował tylu sytuacji strzeleckich po stałych fragmentach gry, co Griezmann. O Argentyńczyku i jego wpływie na awans Argentyny pisaliśmy już wyżej, ale choć Griezmannowi brakuje aż tylu goli, to jego wpływ na grę „Trójkolorowych” jest niebagatelny. Haruje w środku pola, następnie posyła te swoje złote podania pod polem karnym. Bez wątpienia jeden z najlepszych, a może i najlepszy kreator tych mistrzostw.
W ataku innej opcji nie było – superrezerwowy Holendrów i autor jednego z najsprytniejszych goli ostatnich lat. Wydawało się, że van Gaal oszalał, gdy wprowadzał Weghorsta na boisko kosztem Depaya. A chłop strzelił dwie sztuki, obie trudne technicznie, obie na wagę dogrywki i ostatecznie też rzutów karnych. Bez wątpienia był najlepszych napastnikiem tej ćwierćfinałowej serii gier w Katarze.
WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA W KATARZE:
- Schowani czy docenieni? Robotnicza strefa kibica [FOTOREPORTAŻ Z KATARU]
- Cristiano Ronaldo – największy problem reprezentacji Portugalii
- Janczyk: Przegrana szansa. Czesław Michniewicz nie przekonał nieprzekonanych
- Człowiek znikąd w wielkim świecie. Historia Andriesa Nopperta
- Chorwacja to stan umysłu. Chorwacja to dispet