Reklama

Czy ten dzień może być piękny?

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

04 grudnia 2022, 11:24 • 4 min czytania 90 komentarzy

Rozmowa o reprezentacji Polski staje się już męcząca. Jeśli nie podoba ci się styl, w jakim gra kadra, to zostaniesz nazywany anty-Polakiem oraz idealistą/estetą, który nie potrafi docenić sukcesu. A jeśli podoba ci się to, że wreszcie wyszliśmy na mundialu z grupy, to zostaniesz wrzucony do wora przydupasów Michniewicza i przypisany do grona futbolowym prymitywem.

Czy ten dzień może być piękny?

A najgorzej jest stanąć gdzieś pośrodku.

Z jednej strony chciałbyś, by kadra grała ładnie. Albo chociaż przeciętnie – żebyśmy wymienili z 2-3 podania na połowie rywala, żeby był jakiś plan na wykorzystanie Lewandowskiego, żeby Zieliński nie czuł się jak siatka w tenisie i żeby biało-czerwoni nie parkowali piętami we własnej bramce. Ale jednak w sumie cieszysz się, że trzeci mecz w grupie nie był tylko meczem o honor, a emocje związane z występem Polaków potrwają przynajmniej do 1/8 finału mundialu.

Wtedy dostajesz już z obu stron. I choć starasz się tłumaczyć, że dostrzegasz wady piłki granej przez Polaków, ale jednocześnie za twojego żywota faza pucharowa była czymś obcym dla polskich piłkarzy, to jesteś okładany to z lewej, to z prawej.

Reklama

Dlatego jesteśmy trochę zmęczeni tą nawalanką. Bo na naszych łamach i psioczyliśmy na styl, i docenialiśmy awans. I chwaliliśmy Szczęsnego, i ganiliśmy Casha. Gratulowaliśmy Michniewiczowi zrealizowania planu, ale jednocześnie uważaliśmy, że ten awans stał na nogach zbudowanych z pewnej dozy szczęścia, wybitnej formie Szczęsnego i dobrego układu wyników w grupie.

A czego dzisiaj oczekujemy? Wykorzystywania swoich atutów. Wyeksponowania postaci typu Lewandowski czy Zieliński. Lepszej jakości podań, chociaż kilku kontaktów z piłką w polu karnym rywala. Braku desperackiej obrony. Pół tuzina zrywów do ataku, próby wykorzystania ofensywnych zapędów defensorów Francji. Momentów, po których będziemy mogli być dumni z biało-czerwonych.

Czy to ostatecznie da dobry wynik? Zapachnie awansem? Wszystkie znaki na niebie i ziemi, logika, przeczucie podpowiadają, że nie, bo gramy z zespołem o być może największej jakości na tym turnieju. Ale futbol nie takie historie już widział i choć nie wierzymy w ten awans, to zgadzamy się ze Zbigniewem Bońkiem, że ten jeden procent szans gdzieś się tli. Jak słusznie zauważył Kamil Grabara – to wciąż o 1% więcej niż gdybyśmy w ogóle nie wyszli z grupy.

Powtórzymy zatem apel – dajcie nam poczucie dumy. Obojętnie jaki wynik padnie.

Polska: Szczęsny – Cash, Glik, Kiwior, Bereszyński – Zieliński, Krychowiak, Bielik, Frankowski – Milik, Lewandowski.

Francja: Lloris – Kounde, Upamecano, Varane, Hernandez – Rabiot, Tchouameni – Dembele, Griezmann, Mbappe – Giroud.

Reklama

Ponoć jest jeszcze dzisiaj jakiś mecz po wielkim boju Polski…

Nie no, mecz jest. I to nawet ciekawy. Anglia wyrasta na jednego z głównych faworytów do turnieju. To znaczy – wyrasta. Przecież oni byli nim jeszcze przed turniejem. A pokaz siły w fazie grupowej tylko utwierdził nas w przekonaniu, że Lwy Albionu stać na wiele. Jasne, nie wyszedł do końca im ten mecz ze Stanami Zjednoczonymi. Ale rozbicie Iranu 6:2 i przejechanie się nieco rezerwowym składem po Walii 3:0 robi wrażenie.

Southgate ma przed 1/8 finału pozytywny ból głowy. Bo właściwie pewny gry jest Harry Kane, ale jak zestawić całe trio ofensywne za napastnikiem Tottenhamu? Sterling wydaje się pewniakiem do grania, ale przecież Saka zagrał znakomity mecz z Iranem, Mount jest jednym z ulubieńców selekcjonera, Foden gra na równym i wysokim poziomie, Rashford zaliczył spektakularny występ na tle Walijczyków, na dziesiątce zagrać też może Bellingham, konkrety zalicza Grealish, na swoją szansę czeka Maddison.

Naprawdę jest w kim wybierać.

– Chcę, by moi gracze byli pewni siebie, a nasi ofensywni gracze tacy są. To dobre położenie dla selekcjonera. Chcę jednak podjąć właściwą decyzję przy wyborze wyjściowej jedenastki. Chcemy zachować równowagę w składzie, ale będziemy potrzebować też impulsów z ławki. Najważniejsze jest to, że mamy wszystkich zdrowych i dostępnych do grania – mówił Southgate na konferencji prasowej.

Co z Senegalem? Nie wiadomo, czy Aliou Cisse zasiądzie na ławce trenerskiej, bo przez chorobę opuścił konferencję prasową i dzisiaj może go też zabraknąć przy linii bocznej. Na pewno nie zagra Idrissa Gueye, który pauzuje za kartki – a to ważny element środka pola Senegalczyków. Środka pola, który trudno byłoby opanować z Gueye w składzie, a teraz poprzeczka idzie jeszcze wyżej. Rice, Henderson, Bellingham – trudno będzie zabrać piłkę Anglikom, o czym przekonali się wszyscy rywale grupowi wicemistrzów Europy.

Senegalczyków stać jednak na pokąsanie Anglików tam, gdzie przeciekali chociażby w starciu z Iranem – czyli na skrzydłach. Jeśli Sarr będzie miał swój dzień, to Trippier może mieć poważne kłopoty.

Anglia: Pickford – Trippier, Stones, Maguire, Shaw – Rice, Henderson – Sterling, Bellingham, Rashford – Kane.

Senegal: Mendy – Sabaly, Koulibaly, Diallo, Jakobs – Ciss, P. Gueye, Pape Sarr, Ndiaye, Ismaila Sarr – Dia.

WIĘCEJ O MISTRZOSTWACH ŚWIATA:

STAN MUNDIALU:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Mikołaj Wawrzyniak
3
Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Mistrzostwa Świata 2022

Anglia

Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Mikołaj Wawrzyniak
3
Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Komentarze

90 komentarzy

Loading...