Mamed Chalidow w programie Strong Ekipa otwarcie opowiedział o swojej depresji.
Jak stwierdził: – Leżałem w łóżku i żona musiała chwycić mnie za chabety, żebym wyszedł do ludzi. Nie pozwoliła mi siedzieć w domu. Twardo się wzięła za mnie. Były momenty, gdy siedziałem w samochodzie i przez pół godziny nie mogłem wyjechać. Nie widziałem, gdzie jestem. Przed walką, już po rozgrzewce, zasnąłem. Miałem przerażający sen, w którym wychodzę do walki, mam przeciwnika, ale nie widzę jego twarzy. Wtedy wybudziłem się i koniec. Od tego momentu mnie nie ma. I później, wchodzę do klatki i widzę swój sen, jakbym przewidział przyszłość.
Chalidow w swojej zawodowej karierze wygrał 35 walk, osiem przegrał. Na KSW 77 jego rywalem będzie Mariusz Pudzianowski.
Fot. Newspix