Jan-Krzysztof Duda zapisał na swoim koncie kolejny spory sukces. Polski szachista, zawodnik Grupy Sportowej ORLEN, wygrał turniej AimChess Rapid, wchodzący w skład cyklu Champions Chess Tour, zwanego też szachową Ligą Mistrzów. Po drodze pokonał między innymi Magnusa Carlsena!
Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Duda awansował na drugą pozycję w całym cyklu. Czyli osiągnął to, co właściwie mogło być jego celem przed rozpoczęciem turnieju – w klasyfikacji generalnej tracił bowiem nieco punktów (a właściwie… pieniędzy, bowiem to na podstawie zdobytych nagród ustala się kolejność zawodników) do drugiego Rameshbabu Praggnanandhy. A że hinduski szachista do tego turnieju zaproszenia nie dostał, to szansa na wyprzedzenie go wydawała się duża.
Przez fazę grupową polski arcymistrz przeszedł jak burza. W systemie każdy z każdym wygrał osiem partii, zremisował cztery, a trzy zakończył porażkami. To dało mu pierwsze miejsce i spokojny awans do ćwierćfinału zawodów. W tym po trzech partiach pokonał Vidita Gujrathiego, remisując pierwszą z nich, a wygrywając kolejne dwie. W półfinale zmierzył się za to z Magnusem Carlsenem. Wiadomo, jak jest – każde starcie z Norwegiem to wydarzenie. Nawet gdy już się z nim wygrywało, a akurat Duda ma kilka takich wpisów w CV. Pokonywał przecież Magnusa i w ubiegłorocznym Pucharze Świata, i przy okazji innych starć.
Zrobił to i w AimChess Rapid. W czterech partiach lepszy okazał się dwa razy, raz padł remis. Polak grał wprost doskonałe szachy. I przed finałem – w którym czekał na niego doświadczony Szachrijar Mamedjarow – zdawał się faworytem do triumfu w całym turnieju.
Wczorajsze partie (finał rozgrywano na przestrzeni dwóch dni) zdawały się to potwierdzać. Duda nadal grał znakomicie, pokonał rywala z Azerbejdżanu 3:1. Dziś jednak przed komputerem – bo turniej rozgrywany jest w systemie online – siadł inny szachista. Jan-Krzysztof nie był tak błyskotliwy, popełnił kilka błędów i przegrał dwie pierwsze partie. A to oznaczało, że musiałby wygrać dwie kolejne, by triumfować w całym turnieju bez potrzeby rozgrywania dogrywki w szachach błyskawicznych. Nie udało się, Mamedjarow spokojnie doprowadził do remisu i w partii, i w całym spotkaniu.
Ale w dogrywce to Jan-Krzysztof odżył. W pierwszej partii, gdy grał czarnymi bierkami, zaskoczył rywala w 19. posunięciu i zapisał ją na swoje konto. W drugiej wyraźny błąd popełnił rywal Polaka – choć oddać trzeba, że był już wtedy w tarapatach przez świetną grę Dudy – i w efekcie poddał całą partię. Polski arcymistrz wygrał więc cały turniej. Drugi w cyklu Champions Chess Tour – w kwietniu triumfował w Oslo Esports Cup, zresztą również wtedy pokonując po drodze Magnusa Carlsena.
Za swoją dzisiejszą wygraną zarobił 32 tysiące dolarów, a także wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i może czekać na kończący cały cykl turniej w San Francisco, który odbędzie się w systemie hybrydowym.