Hiszpański Movistar+ zrobił reportaż o Dawidzie Janczyku. Zawodnik, który przez chorobę alkoholową zaprzepaścił swoją karierę, w emocjonalny sposób opowiada, dlaczego nie został drugim Lewandowskim.
Z materiału wybrzmiewa, że piłkarz piątoligowego Sadownika Waganiec miał większy talent niż kapitan reprezentacji Polski, który zajął czwarte miejsce w plebiscycie „Złotej Piłki”.
Janczyk i Lewandowski reprezentowali barwy Legii Warszawa. Starszy o rok napastnik był wówczas postrzegany jako topowy talent. Lewy znajdował się na marginesie. Wkrótce Gdy Janczyk przenosił się z Legii do CSKA za ponad cztery miliony euro, gwiazda Barcelony przygotowywała się do sezonu z drugoligowym Zniczem Pruszków.
– Kiedy miałem 20 lat, zarobiłem pierwszy milion euro. Teraz? Zarabiam 500 euro. Pracuję w ogrodzie przy pomidorach i ziemniakach. Straciłem w życiu wszystko – tłumaczy w materiale Janczyk. 35-latek podkreśla, że był lepszy niż Lewandowski. Legia w niego wierzyła, a młodszy o rok kolega mógł liczyć jedynie na występy w drugiej drużynie.
Były zawodnik m. in. CSKA Moskwa opowiada wstrząsające rzeczy o chorobie alkoholowej.
– Gdy wracałem z treningu, pierwsze o czym myślałem to pójście do sklepu. Wracałem do domu, zamykałem drzwi i zaczynałem pić whisky albo wódkę. Jeden litr każdego dnia.
– Byłem w szpitalu. Umierałem pięć razy w ciągu nocy. Zostałem tam dziesięć dni. Gdy wyszedłem, pierwsze co zrobiłem, to kupiłem alkohol. Walczyłem o swoje życie. A potem od razu kupiłem butelkę wódki – mówi z przejęciem Janczyk.
Cały materiał można obejrzeć tutaj:
Dawid Janczyk, el otro Lewandowski. #ElDíaDespués pic.twitter.com/2SE7ZyRCn0
— El Día Después en Movistar Plus+ (@ElDiaDespues) October 18, 2022
WIĘCEJ O DAWIDZIE JANCZYKU:
Fot. newspix.pl