Polscy koszykarze 3×3 rozpoczęli dziś rywalizację na turnieju Challenger w koreańskim Sacheon. W meczach fazy grupowej pokonali gospodarzy zawodów, a także minimalnie przegrali starcie z mistrzami olimpijskimi z Łotwy. Co niestety nie ułatwi im zadania w ćwierćfinale. Zawodnicy LOTTO 3×3 Team trafili najgorzej jak mogli – zmierzą się z aktualnymi mistrzami Europy z Serbii. Nie można jednak powiedzieć, żeby byli bez szans.
Do Korei LOTTO 3×3 Team przyleciał w składzie Przemek Zamojski, Szymon Rduch, Paweł Pawłowski oraz Mateusz Bierwagen. Ostatni z nich – w porównaniu do zestawienia, które trener Piotr Renkiel wybrał na wrześniowe mistrzostwa Starego Kontynentu – zastąpił w zespole Marcela Ponitkę. Ten z powodu obowiązków klubowych oczywiście nie może obecnie brać udziału w turniejach koszykówki 3×3.
Celem LOTTO 3×3 Team na trwający turniej jest wywalczenie awansu do zawodów rangi World Tour – najbardziej prestiżowych w tej odmianie basketu. Dzisiejszą rywalizację w Korei Biał0-Czerwoni rozpoczęli od spotkania z ekipą z Rygi (której zawodnicy w ubiegłym roku sięgnęli po złoty medal olimpijski). Jaki to był mecz? Niezwykle wyrównany. Drużyny grały punkt za punkt, znacznie większą skuteczność pokazując pod koszem niż w rzutach z dystansu. Tuż przed końcem regulaminowego czasu (w baskecie 3×3 wynosi on 10 minut) na prowadzeniu znajdowali się jednak Polacy.
Nasz zespół miał dwa oczka zapasu (18:16). Łotysze jednak doprowadzili do remisu, a Przemek Zamojski w ostatniej akcji nie zdołał wypracować sobie dogodnej sytuacji do rzutu. To oznaczało dogrywkę. A w niej niestety górą byli mistrzowie olimpijscy (20:18), po tym, jak Agnis Čavars wygrał z Szymonem Rduchem walkę o zbiórkę po niecelnym rzucie i umieścił piłkę w koszu.
Partnerem tytularnym polskiej koszykówki 3×3 jest Totalizator Sportowy
LOTTO 3×3 Team odbił sobie to niepowodzenie parę godzin później. Ekipa z Seulu nie stanowiła żadnego zagrożenia dla Zamojskiego i spółki. Przede wszystkim – Koreańczycy znacznie ustępowali naszym koszykarzom w warunkach fizycznych. Mieli problem z zastawianiem się pod koszem przy zbiórkach czy grą w obronie. Polacy przegrać tego starcia po prostu nie mogli. I faktycznie – bez większych problemów ograli rywali 22:12.
Podczas pierwszego dnia rywalizacji w Sacheon polscy koszykarze wykonali zatem plan minimum. Ale jutro muszą już wznieść się na wyżyny. Serbska ekipa, która czeka na nich w ćwierćfinale, jest w tym momencie być może najmocniejsza na świecie. Inna sprawa, że Zamojski czy Pawłowski znają już smak zwycięstwa nad ekipą z Bałkanów (wspominając choćby tegoroczne zawody Expo Cup w Dubaju). I na pewno będą chcieli odegrać się za poprzednią porażkę. Bo przecież podczas mistrzostw Europy Serbowie nad drodze do tytułu pokonali m.in. właśnie zawodników LOTTO 3×3 Team.
Ćwierćfinał zawodów Challenger w Sacheon z udziałem Polaków już jutro o godzinie 9:30. Transmisja będzie dostępna na kanale FIBA3x3 na Youtube.
Fot. Newspix.pl