Reklama

Tak nie zachowuje się kapitan

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

15 października 2022, 08:37 • 4 min czytania 92 komentarzy

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Josue jest świetnym piłkarzem. To on ciągnął czasami i w pojedynkę Legię, by poprzedni fatalny sezon nie zmienił się w koszmarny, to on potrafi zagrać taką piłkę, o której nawet nie pomyślałaby przygniatająca większość ligowców. I nawet jeśli obecne rozgrywki nie są równie błyskotliwe w jego wykonaniu co poprzednie – przynajmniej w kwestii konkretów – to i tak żyłoby nam się lepiej, gdyby każda drużyna miała w środku pola zawodnika o jego jakości. Natomiast, czy Josue to dobry materiał na kapitana? Cóż, tu już można mieć uzasadnione wątpliwości.

Tak nie zachowuje się kapitan

Wczoraj Portugalczyk zachował się bardzo nieelegancko w stosunku do Łukasza Sekulskiego, któremu nie podał ręki po końcowym gwizdku. A mówiąc dosadniej (i prawdziwiej): zachował się jak burak.

Dajmy sobie spokój z tłumaczeniem, że Josue był wściekły, zagotowała się mu głowa i pewnie w innym wypadku bez problemu przybiłby tę piątkę. Właśnie w takich momentach można poznać klasę nie tylko piłkarza, ale i człowieka – kiedy ci nie idzie albo nie wyszło, utrzymujesz pewne standardy. Josue ma z tym najwyraźniej wielki problem.

Reklama

Taka postawa zawodnika spotkała się z dość jednoznaczną krytyką. Choćby Jakub Wawrzyniak napisał na Twitterze: – Panie Josue, jesteś kapitanem utytułowanego klubu. Tak jak pewnym krokiem podążasz do szatni, nie zważając na Łukasza, bądź jeszcze większym kozakiem i nie zakładaj więcej opaski kapitana Legii Warszawa. Dosadniejszy był Zbigniew Boniek: – Kawał chama z niego. Żeby po meczu nie podać ręki przeciwnikowi. Mały sportowiec.

Wiadomo było, że powierzenie Portugalczykowi tej funkcji jest ruchem i ryzykownym, i kontrowersyjnym. Na przykład biorąc pod uwagę pozycję Josue oraz jego styl gry, czyli nastawiony na technikę, a nie żadne box to box z podostrzeniem, można byłoby zakładać, że piłkarz będzie unikał żółtych kartek. Nic bardziej mylnego – w tamtym sezonie miał ich siedem, w tym licznik wskazuje już pięć. Josue często łapie te napomnienia albo za niepotrzebne dyskusje, emfazę swoich myśli, albo za faule, których wcale nie musiał popełnić.

W efekcie jest na podobnym poziomie kartek co Jędrzejczyk, który na boisku ma skrajnie inną rolę. Wreszcie w efekcie Josue, kapitan, opuszcza swoją ekipę przed prestiżowym starciem z Lechem w Poznaniu, a Legia pozbawiona swojego najbardziej kreatywnego piłkarza, nie jest nawet w stanie oddać sensownego strzału.

I przecież nikt w Legii nie urodził się wczoraj, wszyscy wiedzieli, że Josue to człowiek temperamentny (przyjmując przyjemniejszą dla niego narrację). Kartoteka jest pokaźna, wyliczał to w swoim czasie portal Legia.Net:

  • Portugalczyk zrugał menadżera Hapoelu, bo nie przypadł mu do gustu hotel, w którym zatrzymała się drużyna,
  • Obraził Eljaniwa Bardę, asystenta trenera Hapoelu i gdyby nie reakcja reszty zespołu doszłoby do rękoczynów,
  • Opluł piłkarza Maccabi Tel Awiw,
  • Zwyzywał trenera drużyny Ihud Bnei Sakhnin,
  • Pobił się z kolegą z Hapoelu, Sagivem Jehezkelem (czyli co się odwlecze, to nie uciecze).

Napastnik Maccabi Tel Awiw, Aleksandar Pesić podsumował go w ten sposób: – Ma gównianą mentalność. Bycie tak utalentowanym jak Messi, nie ma dla mnie znaczenia. Taki zawodnik nie może odnosić sukcesów w wielkich ligach, nawet jeśli jest utalentowany.

Josue wychodzi jednak z założenia – jak sam napisał na Instagramie – że jeśli ktoś chce być miły, niech sprzedaje lody.

Reklama

I tak jak Josue jest lubiany w Legii, o czym świadczy choćby fakt, jak szybko złapał kontakt z Carlitosem – a zastanawiano się, czy panowie nie wejdą sobie na głowę – tak trzeba pamiętać, że opaska kapitańska wiele zmienia. To nie jest funkcja tylko dla drużyny, ale też reprezentatywna. Krótko mówiąc: jeśli jesteś kapitanem, musisz się pilnować, zachowywać porządnie, bo nie jesteś jednym z wielu zawodników klubu, ale jego głównym przedstawicielem. I, do cholery, musisz podać rękę rywalowi, nawet jeśli przegrałeś, a tenże rywal strzelił zwycięską bramkę.

Broniliśmy Portugalczyka, kiedy był oskarżany o oplucie piłkarzy Górnika Zabrze, a żadna z kamer nie udokumentowała tego choćby w minimalny sposób. Natomiast teraz trzeba napisać, że Josue przyniósł wstyd nie tylko sobie, ale i całej drużynie.

A cóż, trudno wierzyć, by się zmienił. Ma 32 lata, dlaczego miałby? Nie zmienił go wiek, nie zmieniła poważna funkcja. Więc pytanie – czy mianowanie go kapitanem było rzeczywiście dobrym ruchem? Najwyraźniej nie, skoro nowe obowiązki nie sprawiły, że urósł sportowo albo mentalnie.

WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA: 

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Kulisy zamieszania ze Świderskim. Załamany team manager, piłkarze go bronią i pocieszają

Jakub Radomski
41
Kulisy zamieszania ze Świderskim. Załamany team manager, piłkarze go bronią i pocieszają

Komentarze

92 komentarzy

Loading...