Wszystko wskazuje na to, że Lech Poznań może stracić w najbliższym czasie Mikaela Ishaka. Głos w sprawie trudnych negocjacji z napastnikiem zabrał Piotr Rutkowski, który przyznał, że Szwed ma sporo znacznie korzystniejszych finansowo ofert zza granicy.
– Jesteśmy w stałej komunikacji z zawodnikiem. Jednak kwestia Mikaela Ishaka bardzo przypomina nam sytuację Christiana Gytkjaera. Oferty, które musieliśmy odrzucić za Ishaka latem były ogromne i mówimy o różnicach w wynagrodzeniu nawet siedmiokrotnie większym niż u nas – przyznał Rutkowski w rozmowie z “Viaplay”.
– Na pewno dołożymy wszelkich starań, podejmiemy próbę, ale równocześnie wiemy na co umawialiśmy się z samym piłkarzem. My oczekujemy od Mikaela, że da nam w tym sezonie jak najwięcej bramek i zobaczymy co wydarzy się później. Podejrzewamy, że jak będzie miał takie oferty jak Gytkjaer, to nierealne jest, żeby klub z Polski był w stanie dosiąść się do tego stołu. Natomiast mamy tę przewagę, że możemy dzisiaj, wczoraj, tydzień temu rozmawiać z nim i te rozmowy trwają. Na ten moment jesteśmy bardzo dalecy, żeby jakikolwiek piłkarz taką pensję u nas miał. Obecnie naszym piłkarzom nie płacimy nawet połowy tej sumy. Takie są realia – dodał prezes Kolejorza.
Mikael Ishak jest zawodnikiem Lecha Poznań lipca 2020 roku, kiedy to przeniósł się na Bułgarską z Norymbergi. Od tamtej pory rozegrał dla Kolejorza 85 spotkań, w których zdobył 48 bramek i zaliczył 12 asyst. Od początku tamtego sezonu jest także kapitanem drużyny.
Czytaj więcej o Ekstraklasie:
- Połowa października, a oni nadal są bez klubów. „Nie chcę zostać w Polsce”, „trochę się podpaliłem”
- Hokus Pontus. Jak Almqvist zaczarował Szczecin
- Z nieba do piekła. Podsumowanie kadencji Wojciecha Łobodzińskiego
Fot. 400mm.pl