Złoty lew rozsuwa się odsłaniając białe ściany. Przed nami droga, którą codziennie pokonuje Grzegorz Krychowiak zmierzając na trening swojego zespołu. Mijamy dywan oczekujący na wiernych, portrety klubowych prezydentów, plac budowy i małą kawiarenkę. Witajcie w Al-Shabab, saudyjskim klubie, który chce działać inaczej.

– Dlaczego ściągnęliście Krychowiaka? – pytamy Mohammeda Shatę, dyrektora klubu.
– Bo jest dobry.
Krótko i na temat. Saudyjczycy nie śledzą wieści z Polski i nie mają pojęcia o naszej narodowej dyskusji w kwestii przydatności defensywnego pomocnika w reprezentacji kraju. Dla nich Krychowiak jest najlepszym, co mogło ich spotkać i dziwią się, że ktoś uważa inaczej.
– Jeśli zobaczysz nasze mecze w poprzednim sezonie, stwierdzisz, że w środku brakowało nam właśnie kogoś takiego jak „Krycha”. Jest bystry, myśli na boisku, zawsze jest w dobrym miejscu i pokrywa wszystkie dziury. Brakowało nam takiego silnego gościa, który dużo biega, przepchnie rywala, powalczy o piłkę, ale też ją rozegra. Duet z Banegą jest wręcz idealnie dopasowany. Jeden bardziej czaruje, drugi stabilizuje grę zespołu — tłumaczy nam jeden z trenerów.
Jak wygląda ligowy hit w Arabii Saudyjskiej? Reportaż z Al-Hilal vs Al-Shabab
Oczywiście jest to ich punkt widzenia, zupełnie subiektywny, ale i zgodny z tym, co widzą. Według algorytmu “WyScouta” tylko Luiz Gustavo jest wyżej w hierarchii defensywnych pomocników w saudyjskiej ekstraklasie. Dane podpierają wrażenia wizualne. Nasza prawda jest inna, bo operujemy innymi doświadczeniami. To trochę tak, jakbyśmy próbowali przekonać kibica Panathinaikosu sprzed lat, że Krzysztof Warzycha był kiepski, bo zawodził w kadrze. Obie strony czułyby się jak przybysze z innej planety.
Dlatego nie będę skupiać się na polskim pomocniku i jego perypetiach w reprezentacji oraz klubie. Zamiast tego pokażę wam, co to właściwie za klub, bo Al-Shabab wydaje się być bardzo ciekawym projektem w skali saudyjskiej ekstraklasy.

Al-Shabab. Jak wygląda klub Grzegorza Krychowiaka od kulis?
W kawiarni spotykam hiszpańskojęzyczną ekipę — to Ever Banega, Santi Mina i Cristian Guanca. Podobno Banega przerzucił się z yerba mate na kawę. Nie wierzę. Prawdziwy Argentyńczyk znajdzie yerbę nawet na środku pustyni. Tym razem dosłownie. Guanca nabija się z Krychowiaka i zaczepia mnie o mecz na mundialu. Odgraża się, że będzie 5:0, a Messi da show. Ale spokojnie, Polacy nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. Odparłem, że od piątki to my ich zaczniemy liczyć, a Lewandowski skończy z hattrickiem.
Tak zwane mind games.
Al-Shabab ma w ostatnim czasie napięty terminarz. Liga w Arabii Saudyjskiej kończy się wcześnie, ale to oznacza krótsze odstępy między meczami. Lider rozgrywek od początku października gra co cztery dni, więc Vicente Moreno już szykuje zespół na sobotnie spotkanie z Khaleej. Zanim rozpoczął się trening, drużyna miała długą odprawę z analizą wideo. W tym czasie jeden z członków sztabu szkoleniowego zaprosił mnie do małej gierki z kilkoma pracownikami klubu. Stwierdziłem, że skoro postraszyłem już Guankę, to teraz trzeba pokazać Saudyjczykom, że Polacy coś niecoś potrafią. Los mi sprzyjał — strzeliłem w okienko, lokalsi zaczęli mówić, że u nas to chyba sami Lewandowscy i ciężko będzie na mundialu.
Mind games, mówię wam.

Jak się trenuje w Arabii Saudyjskiej? Wizyta w Al-Shabab
Ale to nie moje bramki na farcie były istotne. Podpytałem o to, jak w ogóle trenuje Al-Shabab. W klubie byłem w zasadzie wieczorem, trening zaczynał się o 18.30. Godzina wyjścia na murawę jest tu płynna — zimą wcześniej, latem później. Wiadomo, pogoda. Słońce mocno wypaliło trawę na jednym z boisk, drużyna ma jednak drugie z całkiem niezłą, naturalną nawierzchnią. W planach jest budowa kolejnych, które będą częścią centrum treningowego w europejskim stylu. Białe Lwy raczej nie odstają od Al-Hilal pod względem liczby boisk, choć najlepszy klub w Azji ma też oddzielną bazę dla akademii — może stąd to wrażenie. W Shabab jak na ten moment ćwiczą trzy grupy młodzieżowe.
Pierwszy zespół? W dniu moich odwiedzin zaplanowano nieco lżejsze zajęcia. – Intensywność będzie niższa, jesteśmy po i przed meczem, więc musimy monitorować zmęczenie zawodników. Korzystamy z systemu Catapult, mamy pełne dane na temat ich wysiłku, zmęczenia. Dla tych, którzy nie zagrali 90 minut z Hilal, zorganizujemy małą grę, żeby nadrobili „zaległości”. Będzie trochę biegania, żeby utrzymać poziom przygotowania fizycznego — wyjaśnia asystent trenera Moreno.
Miało być bieganie, więc jest bieganie
Poza zajęciami w klubie zawodnicy mogą rzecz jasna pracować indywidualnie, w zależności od potrzeb. Swoje rozpiski mają reprezentanci Arabii Saudyjskiej, na treningi dodatkowe decydują się także zagraniczni piłkarze. Poza Krychowiakiem do mundialu przygotowuje się także Seung-gyu Kim, podstawowy golkiper reprezentanci Korei Południowej. Obaj kadrowicze zostali w klubie dłużej, po treningu udali się na masaże.
Centrum treningowe Shabab jest obecnie wyposażone w dużą siłownię, basen czy halę dla pozostałych sekcji klubu. Popularnością cieszy się tu na pewno judo — przed budynkiem widzę gromadkę dzieci w charakterystycznych strojach. Podobne obrazki zastałem w Al-Hilal. Poza tym na terenie bazy Białych Lwów znajdziemy sklep z koszulkami i pamiątkami: bez szaleństw, ale szalik, brelok czy specjalne t-shirty z podobizną Evera Banegi tu dostaniemy. Zresztą Argentyńczyk jest twarzą sklepu — na wejściu wita mnie plakat z nim przebranym za magika. Na boisku i w sprawach marketingowych Shabab “cierpi” na Banegodependencię.
Tony kreatywności, znacznie mniej rozsądku. Historia Evera Banegi
Ambitne plany. Al-Shabab buduje jak europejskie kluby
Kojarzycie zdjęcie Czesława Michniewicza z „szychą” z Al-Shabab? Khalid Al-Baltan, prezydent klubu, regularnie ogląda treningi swojej drużyny. Słyszymy, jak dopytuje członków sztabu o Banegę. Specjalnie mnie to nie dziwi. Gdybym miał klub, w którym gra Ever Banega, też bym o niego pytał. Prezydent odwiedza także budowę nowego stadionu Al-Shabab. Klubowi działacze zapraszają mnie na otwarcie, które ma nastąpić już w styczniu/lutym. Słyszę, że obiekt ma zostać ukończony w około pół roku i będzie to duży krok w stronę rozwoju Al Leith.
Prawie jak selekcjoner! 🇸🇦 Al-Shabab to ciekawy projekt. Niedługo będą mieć bazę w europejskim stylu i nowy, własny, stadion na 20 tysięcy miejsc.
Są trzecią siłą w Rijadzie, ale rosną. I bardzo cenią Grzegorza Krychowiaka. Będzie materiał zza kulis 🔜👀 pic.twitter.com/pPgAcPiVve
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) October 12, 2022
Nasza wizyta w Arabii stała się sporym wydarzeniem. Al-Shabab ugościło Weszło! prawie tak, jak selekcjonera!
Lider saudyjskiej ekstraklasy obecnie korzysta z obiektu Prince Faisal bin Fahd, który odwiedziliśmy podczas hitowego spotkania z Al-Hilal. Stadion ten ma już swoje lata i jest dzielony między wiele drużyn — lada moment inauguracyjny mecz sezonu rozegra na nim kobieca sekcja Al-Nassr (Shabab także takową posiada). Przy okazji meczu Nassr byliśmy na innym rijadzkim obiekcie, który mieni się w żółtych barwach drugiej siły stolicy Arabii Saudyjskiej. Jest to jednak pewna zmyłka: stadion należy do lokalnego uniwersytetu, który wynajął go drużynie i dostosował do jej potrzeb. Shabab będzie pierwszym klubem w Rijadzie, który będzie miał swój dom na takiej samej zasadzie, na jakiej ma go np. Juventus.

Wspominając o tym, że Al-Shabab chcą być nieco inni niż reszta, miałem na myśli właśnie te, mocno pachnące europejskim podejściem, plany rozwoju. Klub w najbliższych latach chce wybudować także własny hotel i centrum handlowe, które dadzą kolejny zastrzyk gotówki i pomogą gonić rywali. W Rijadzie na każdym kroku słyszymy, że Al Leith to kopciuszek, który w kwestii liczby kibiców i pucharów w gablocie odstaje od sąsiadów. To fakt, ale osoby związane z tą drużyną nie chcą się zgadzać na bezczynne tkwienie w miejscu.
– Pamiętaj, żeby wspomnieć, że jesteśmy najstarszym klubem w Rijadzie. Byliśmy pierwsi, przed Hilal i Nassr — przypominają mi w ośrodku Shabab.
– Al-Hilal to największy klub w Rijadzie, ale będziemy więksi. To my jesteśmy najstarszym klubem w mieście. Hilal ma pieniądze, dlatego wygrywa, ale ich czas się kończy, a nasz nadchodzi — mówił mi kibic Białych Lwów spotkany przed hitem ligi.
Mierzejewski tytuł zdobył, a Krychowiak?
Czy Al-Shabab faktycznie zdoła prześcignąć bogatszych i potężnych rywali? Nie mamy pojęcia, ale dla saudyjskiej piłki dobrze, że próbuje. Tutejsze kluby mogą liczyć na duże wsparcie finansowe od rządu, mają też bogatych sponsorów. Samo Shabab ma na koszulce kilka znanych, lokalnych marek. Plany rozwoju, o których mi opowiadano, zapewnią Białym Lwom kolejne, niezależne od zewnętrznych czynników źródło dochodu, które może pchnąć całą organizację do przodu.
Grzegorza Krychowiaka w Shabab pewnie już wtedy nie będzie, ale może wybierzemy się w odwiedziny do innego Polaka? Saudyjczycy na pewno bowiem nie przestaną ściągać zagranicznych gwiazd, a wygląda na to, że mamy do czynienia z kolejnym po Adrianie Mierzejewskim piłkarzem, który robi nam dobrą reklamę na Bliskim Wschodzie. Jeszcze tylko mistrzostwo w CV i Krycha będzie tu otoczony podobną czcią co idol kibiców Al-Nassr.
WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ W ARABII SAUDYJSKIEJ:
- Jak działa klub w Arabii Saudyjskiej? Opowiada skaut Al-Fateh
- Polak trenerem w Arabii Saudyjskiej. Wygrał pierwszy mecz
- Trener Krychowiaka: Nie martwcie się, będzie gotowy na mundial
Moda na Krychowiaka. Takie wywoływanie wrażenia, że gra w porządnym klubie, w lidze, która kogoś obchodzi. I wygaszanie złego wrażenia, że zamienił niezłą ligę na ligę słabą, w dodatku przeniósł się do kraju, który toczy konflikt zbrojny.
W rezultacie Krychowiak powinien podobnie jak Rybus wykluczony. W myśl podobnego traktowania. Wiem, Jemen jest dalej, a ich problemy też są dalsze. Pewnie nie każdy potrafi wskazać ich kraj na mapie.
Zamiast tego nie ma na Weszło krytyki, tylko seria artykułów o klubie Krychowiaka.
Wrzucilibyście trochę zdjęć z tej podróży. Mogą być bardziej interesujące:)
Ja nie wiem jakim cudem ludzie wnioskują, że po nieustannym krytykowaniu Krychowiaka na Weszło logiczne byłoby nakręcanie jakiejś mody i kreowanie zupełnie innego wizerunku. Często robimy wywiady z Polakami grającymi np. w Bangladeszu, był wywiad z Markoviciem o Indonezji. To też nakręcanie mody na kogoś? Próbowaliśmy wmówić wszystkim, że Rafał Zaborowski gra w azjatyckim potentacie i trzeba go powołać do kadry? Jakby nie mecz z Arabią Saudyjską na mundialu to nie byłoby wyprawy do tego kraju. Chcemy pokazać jak wygląda ich ligowa rzeczywistość i futbol z bliska, zamiast opierać się na opowieściach z drugiej ręki, bo naszym zdaniem tak to powinno wyglądać. Liga w porównaniu do Europy jest słabsza, nikt rozsądny nie pomyśli inaczej. Chociaż nie mam wrażenia, że Ekstraklasa ją zjada. Pamiętaj, że to najlepsza/jedna z 2-3 najlepszych lig w Azji, że grają tu byli reprezentanci Brazylii czy Argentyny, co jednak trochę podnosi poziom.
A tekst o Jemenie masz tutaj, podrzucam, bo widzę, że wyszukanie czegoś w Google to zbyt trudne zajęcie: https://weszlo.com/2022/07/12/jemen-wojna-pilka-nozna/
No, ale tu lecicie z cyklem artykułów. No, wiem – wyjazd, to nie wypada nie robić… Nie da się więc tego porównać z ciekawymi, ale pojedynczymi wywiadami z ludźmi z egzotycznych lig. Od lat jak tu jestem to przewinęły się fantastycznie nietypowe kraje, np. Angola. Połączyłem to z ocenami Krychowiaka po meczach kadry, które w Weszło zazwyczaj były zawyżone względem mojej opinii i co więcej – innych portali sportowych.
Czy ekstraklasa ją zjada? Wątpię, bo to…ekstraklasa, zjadająca jedynie budżety. Trudno porównywać ligi z różnych kontynentów. Musiałbym oglądać mecze, przynajmniej dużo skrótów. Rozumiem, że oglądacie te rozgrywki, więc macie lepsze rozeznanie. Tak, obcokrajowcy – gwiazdy podnoszą poziom. No, ale to samo dzieje się w wielu innych ligach, np. australijskiej, która mocna nie jest.
Link – uszczypliwość za uszczypliwość.
Proponuję również szukać informacji w google – uwaga ogólna do redakcji. Zwłaszcza w dziedzinie geografii czy nazwy klubów, bo tu jest największy problem. Pomijam kluczowe informacje o zawodnikach, np. statystyki w newsach. Czasem sam dodawałem je w komentarzach:)
Taki sam cykl artykułów zrobiłem z Barcelony czy z Londynu jak byłem na Argentyna – Włochy 🙂 Po prostu taki wyjazd trzeba wycisnąć na maksa, zobaczyć jak najwięcej i opisać jak najwięcej, bo drugi raz pewnie się tam nie wybierzemy.
A co do ocen to nie wiem, nie porównuje, natomiast wątpię, że są niższe, bo gazety często wystawiają mało stonowane oceny. W każdym razie przy okazji kadry prawie zawsze przewija się u nas krytyka Krychowiaka, dlatego też nie chciałem w tekście przedstawiać jaki jest zajebisty w tej lidze (bo jest, ale to było oczywiste), a pokazać gdzie w ogóle gra.
Po cholere sie tym cymbalom tlumaczysz? Normalni ludzie nie babrza sie w szambie, nie pisza i nie czytaja komentarz na tym portalu.
Pojechałeś przy okazji i jemu, i sobie 🙂
Artykuł Sponsorowany
Zawiera lokowanie produktu 😀
Swietne miejsce, gdyby jeszcze przestrzegali praw czlowieka i nie zabijali ludnosci cywilnej swoich sasiadow, jak Izrael.
Nie wiesz dlaczego, nie można kupić biletów na pociąg, z Rosji na Krym?
Przecież jeżdżą pociągi. Sam widziałem w telewizorni jak puścili pociąg, zanim ktoś sprawdził stan mostu. Miejmy nadzieje, że będzie można po nim wozić rosyjskie czołgi, które niosą pomoc ukraińskiemu narodowi.
Myślicie, że pan prezydent putin był bardzo zły, gdy zobaczył fajerwerki na moście? Dobrze, że nam ta świnia nie zdechła, prawda?
Kozak artykuł, oby więcej takich!
Ogórkowa liga za brudne pieniądze szejków.
Widzę czytelnicy weszlo jak mają coś ciekawego do poczytania, to i tak wolą sobie ponarzekać. Macie cykl o egzotyce, by się czegoś dowiedzieć o futbolu z kraju, z którym bedziemy rywalizować na MŚ, to pytacie kogo to obchodzi? A co by was zadowoliło? „711 powodów do jebania Michniewicza”? czy raczej „Zibi TOP – czyli największe gafy najbardziej rudego wśród prezesów” ? A może setny taki sam wywiad z Tomaszem Frankowskim lub Sebastianem Milą o anegdotkach ze Smudą czy Leńczykiem jak gwizdał na piłkarzy. Taki jest wasz poziom?
O, fajne tytuły. W sam raz:)
No jeszcze wywiad z Cześkiem m.in. o najlepszym pomocniku Krychowiaku. Do tego wywody Krychowiaka, że jego atutem będzie przystosowanie do katarskiego klimatu, a potem o tym, że jednak będzie trenował z polskim klubem i jego atutem będzie przystosowanie do polskiego klimatu.
Nie fatalizuj za bardzo, Arabia Saudyjska dostała trochę pokątnie (może krzywdząco), bo już zbrzydło wszystko, co kojarzy się z Krychą. Zwłaszcza w perspektywie mundialu, gdy jest największym faworytem (oprócz Szczęsnego i Góralskiego) do spieprzenia go Polsce. W tej chwili to przeciętny piłkarz na poziome ekstraklasy (lub ciut wyżej), a już wyłazi lodówką.
Oczywiście mam świadomość, że komentarzami sami wpływamy na ten „rozgłos”, niemniej to już jest zmęczenie materiału.
Ło panie o swoich to albo dobrze albo wcale.. Jest wyjazd? Jest? Jest artykuł? Jest.. Wiec nie ma się o co srać i energię tracić.. Prad w cenie.. Gamonie pokroju Ty czy inny ja przeczytali.. Liczba się zgadza.. Wiadomo, że niech nie robią tego za. friko.. Liczba klików ma się zgadzać.. A tym bardziej hajs..
Janczyk wieśku co ci się stało, że nie popierdalałeś w koszulce Radomiaka?
– Dlaczego ściągnęliście Krychowiaka? – pytamy Mohammeda Shatę, dyrektora klubu.
– Bo jest dobry.
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDD