Reklama

Robota wykonana. Polacy awansowali do ćwierćfinału mistrzostw świata

Kacper Marciniak

Autor:Kacper Marciniak

04 września 2022, 22:31 • 4 min czytania 13 komentarzy

Tunezyjczycy co prawda nie wyszli na dzisiejsze spotkanie na miękkich nogach i początkowo pokazywali całkiem niezłą siatkówkę. Im dalej w mecz, tym bardziej uwydatniała się jednak przewaga Biało-Czerwonych. Polacy już nie po raz pierwszy w ostatnich tygodniach znakomicie serwowali i łatwo pokonali rywali z Afryki w trzech setach. W ćwierćfinale mistrzostw świata zagrają w Gliwicach z Amerykanami.

Robota wykonana. Polacy awansowali do ćwierćfinału mistrzostw świata

Niespodzianka wisiała w powietrzu

Dzisiaj nie spodziewaliśmy się wielkich nerwów. Nikt nie ukrywał, że reprezentacja Tunezji a Polski to dwa różne światy. Liczyło się to, żeby nasi siatkarze zrobili swoje i po trzysetowej wygranej awansowali do ćwierćfinału mistrzostw świata. Niespodziewanie jednak emocji postanowiła dostarczyć nam… kadra Turcji. Ta rozgrywała swój mecz bezpośrednio przed Polakami, mierząc się ze Stanami Zjednoczonymi. I udało jej się doprowadzić do tie-breaka. Dzięki temu w Arenie Gliwice niezwykle gorącą, mundialową atmosferę dało się wyczuć już półtorej godziny przed spotkaniem Biało-Czerwonych.

A za kogo trzymali kciuki polscy kibice, którzy tłumnie zameldowali się na tym obiekcie? Oczywiście za Turków. W końcu po pierwsze w takich spotkaniach lepiej kibicuje się “underdogom” a po drugie – bardziej widziało nam się starcie z nimi na etapie ćwierćfinałów, niż z zawsze mocnymi Amerykanami. Nawet kiedy w niedzielę ci widocznie mieli gorszy dzień.

SPONSOREM POLSKIEJ SIATKÓWKI JEST PKN ORLEN

Ostatecznie jednak z niżej notowanym rywalem zdołali się uporać. Cóż, taki mecz Stanów mogliśmy potraktować jako ostrzeżenie – przed tym, że Tunezyjczykom też może dzisiaj sporo wychodzić. Wciąż co prawda w najgorszych koszmarach nie wyobrażaliśmy sobie potknięcia naszych siatkarzy. Nie na własnym parkiecie, nie przeciwko zespołowi, który miał prawo być zadowolonym z samego awansu do fazy pucharowej.

Reklama

Ostatni moment na zmiany?

Po fazie grupowej presja na Nikoli Grbiciu była duża jak nigdy wcześniej. Kolejny słabszy mecz Olka Śliwki i kolejna znakomita zmiana Tomka Fornala sprawiły, że kibice oraz eksperci znowu  naciskali na szkoleniowca Biało-Czerwonych, żeby zastanowił się nad zmianami w pierwszej szóstce. Ale cóż, Serb twardo stał przy swoim. – Śliwka jest bardzo ważny dla tego zespołu. Może nie widzicie tego, obserwując mecz z boku. I może statystyki tego nie pokazują. Ale dla mnie ważny jest balans, jaki wprowadza do drużyny – mówił po ostatnim spotkaniu w grupie. I potem się ich trzymał, przeciwko Tunezji wystawiając od początku właśnie Olka.

Orlen baner

Przechodząc już do meczu: nasi rywale nie ugięli się od razu pod presją. Gra szła punkt za punkt, a szczególnie imponujący był ich blok przy stanie 7:8, kiedy zatrzymali Bartka Kurka. W końcu jednak Biało-Czerwoni odskoczyli na kilka oczek. Za sprawą błędów Tunezyjczyków czy potężnych uderzeń Kuby Kochanowskiego oraz Mateusza Bieńka – obaj dołożyli swoje kolejne w trwającym turnieju punktowe zagrywki. W drugiej połowie partii serwis był zresztą również mocną stroną Polaków. Asami popisywali się Marcin Janusz czy – ponownie – Kochanowski. Potwierdzało się to, co mogliśmy zaobserwować w fazie grupowej – Tunezyjczycy są jednym z najsłabiej przyjmujących zespołów na mistrzostwach świata.

Nie mogło zatem być inaczej – inaugurujący set zakończył się pewną wygraną ekipy Grbicia (25:20). W kolejnym natomiast wciąż obserwowaliśmy znakomitą dyspozycję naszych siatkarzy na serwisie, a z drugiej strony – już znacznie gorszą skuteczność w ataku Tunezji. To sprawiło, że mecz nie był już w najmniejszym stopniu zacięty. Obserwowaliśmy pełną dominację Biało-Czerwonych, którzy wreszcie zaczęli też regularnie dokładać cenne punkty blokiem. W całej drugiej partii rywale Polaków uzbierali zaledwie 15 oczek.

Nie pozwolić na rozluźnienie

Zadanie na trzeci set było proste – dokończyć dzieła, pewnie pokonując Tunezyjczykom, którzy dzisiaj ustępowali nam w każdym elemencie. Biało-Czerwoni nie mieli z nim problemów (i to mimo zmian w szóstce, na boisku pojawili się Fornal czy Karol Kłos). Skuteczność w ataku ekipy Grbicia wciąż była stosunkowo wysoka, a serwis nadal przynosił jej punkty. Doszło nawet do tego, że Mateusz Bieniek – który normalnie słynie z mocnego uderzenia – zdobył punkt… skrótem. Trzeba jednak przyznać, że Tunezyjczycy też mieli w połowie partii swój moment – kiedy kilku ataków nie skończył Bartek Kurek.

To jednak nie przeszkodziło naszym siatkarzom dopiąć swego – wygrali ostatnią odsłonę 25:20, a cały mecz w trzech setach.

Reklama

– Planem było wygrać w trzech setach i to się udało – opowiadał po spotkaniu Mateusz Bieniek. – Wiedzieliśmy, że Tunezyjczycy zrobią wszystko, żeby wygrać, że dla nich to będzie finał tego turnieju. Walczyli, starali się, ale my jesteśmy lepszym zespołem i dzisiaj to potwierdziliśmy.

O czym już pisaliśmy – w ćwierćfinale mistrzostw świata Polacy zmierzą się z Amerykanami. Ponownie, bo oczywiście mówimy o naszym rywalu z grupy. Tym razem John Speraw będzie miał jednak do dyspozycji Micaha Christensona, swojego rozgrywającego i lidera. Szykuje się kawał dobrej siatkówki – choć być może mecz z Turcją pokazał, że Stany nie są tak straszne, jak to wszyscy malują.

Polska – Tunezja 3:0 (25:20, 25:15, 25:20)

Fot. Newspix.pl

Na Weszło chętnie przedstawia postacie, które jeszcze nie są na topie, ale wkrótce będą. Lubi też przeprowadzać wywiady, byle ciekawe - i dla czytelnika, i dla niego. Nie chodzi spać przed północą jak Cristiano czy LeBron, ale wciąż utrzymuje, że jego zajawką jest zdrowy styl życia. Za dzieciaka grywał najpierw w piłkę, a potem w kosza. Nieco lepiej radził sobie w tej drugiej dyscyplinie, ale podobno i tak zawsze chciał być dziennikarzem. A jaką jest osobą? Momentami nawet zbyt energiczną.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
13
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
51
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Inne sporty

Polecane

Czarni Radom znów mogą upaść? W tle polityka, człowiek od olejów do aut i naganne noclegi

Jakub Radomski
10
Czarni Radom znów mogą upaść? W tle polityka, człowiek od olejów do aut i naganne noclegi
Polecane

Pozytywny sygnał od Polaków, ale w Wiśle rządził dziś Pius Paschke

Kacper Marciniak
0
Pozytywny sygnał od Polaków, ale w Wiśle rządził dziś Pius Paschke

Komentarze

13 komentarzy

Loading...