Jaki tam w Mielcu był spokój. Nic się nie działo. Nikt się nie bawił. Wszyscy się nudzili. Aż wszedł Carlitos i pokazał, że ciągle ma to coś. Kapitalna indywidualna szarża Hiszpana wystarczyła Legii Warszawa do pokonania Stali 1:0 i wskoczenia na pozycję wicelidera.
Niech żyje nam rezerwa! W ten sposób powinni śpiewać kibice ekipy ze stolicy po rywalizacji na Podkarpaciu, bo właśnie wpuszczeni z ławki Robert Pich i Carlitos przeprowadzili akcję wartą trzy punkty w ligowej tabeli. Słowak podał do Hiszpana, ten wpadł w pole karne, delikatny balans ciała wystarczył mu do zmylenia Dominykasa Barauskasa i wykreowania sobie miejsca do uderzenia. Bang. To było to. Huknął pod poprzeczkę, nawet znów broniący bardzo dobrze Bartosz Mrozek nie zdołał skutecznie interweniować. Nagle w tym smutnym meczu pojawiło się coś wartego uwagi.
CARLITOS ❗️ Legia prowadzi w Mielcu! ✌️ #STMLEG
📺 Oglądajcie końcówkę w CANAL+ SPORT i CANAL+ online
🔗 https://t.co/QjQg9SJ95F pic.twitter.com/hLZW9IDYQR— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 26, 2022
Stal Mielec – Legia Warszawa 0:1
Bo wcześniej i później ledwie nielicznymi momentami można było się zorientować, że tu gra idzie o drugie miejsce na starcie 7. kolejki. Akcje toczyły się w tak ślamazarnym tempie, jakbyśmy wrócili do maja i to kilkadziesiąt lat, na pochód z okazji Święta Pracy. W pierwszej połowie cisnęli goście, ale mieli kłopot z fazą finalizacji, najlepszą okazję zmarnował Paweł Wszołek. W drugiej obudzili się gospodarze, jakby dopiero w przerwie ktoś życzliwy szepnął im, że jednak ta Legia nie taka straszna. Dowód – wreszcie Kacper Tobiasz musiał się ruszyć.
Stal poniosła drugą porażkę z rzędu i drugą bez strzelonego gola. Ba! Tak naprawdę to była tak blisko pokonania Tobiasza, jak blisko z Mielca nad morze. Za wcześnie na bicie na alarm, aczkolwiek powodów do zadowolenia brak. Natomiast niezmiennie wysoką formę utrzymuje Mrozek – o zatrzymaniu Wszołka było, a w drugiej części spotkania odbił uderzenie Josue. 22-latek wyrasta na czołową postać drużyny z Podkarpacia.
W Legii oczywiście długo najkorzystniejsze wrażenie sprawiał Josue, a poza tym… No bardzo solidnie prezentował się duet stoperów Rafał Augustyniak – Artur Jędrzejczyk, który zatrzymał ofensywę miejscowych. Oczywiście, na razie trudno określić, na ile tej dwójce gra się wspólnie świetnie, a na ile zadecydowała słabizna ataku Stali.
Ale bezapelacyjnie trener Kosta Runjaic musi chwalić los za zesłanie mu Carlitosa (albo dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego, jak kto woli). Hiszpan ożywił zespół z Warszawy tydzień temu w meczu z Górnikiem Zabrze, a dzisiaj jego jeden taniec wystarczył do zgarnięcia trzech punktów. Z nim będzie się działo.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Największe problemy Miedzi na starcie sezonu w Ekstraklasie
- Klimek: Mamy możliwość wykupienia Bartosza Mrozka za realną dla nas kwotę
- Napędzany przez złość, dynamit w nogach. Skąd wziął się Jakub Myszor
foto. 400mm.pl