Reklama

Niedziela w Ekstraklasie: Raków i Lech znów spróbują pogodzić ligę z pucharami

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

14 sierpnia 2022, 11:10 • 6 min czytania 19 komentarzy

Niedziela w Ekstraklasie zapowiada się bardzo ciekawie, także dlatego, że trudno określić, czego się dziś spodziewać po naszych pucharowiczach. Raków Częstochowa i Lech Poznań znajdują się w punkcie kulminacyjnym jeżeli chodzi o próbę pogodzenia rywalizacji ligowej z areną międzynarodową.

Niedziela w Ekstraklasie: Raków i Lech znów spróbują pogodzić ligę z pucharami

Przewidzenie składu Rakowa na Jagiellonię graniczy z cudem. Marek Papszun na wielu pozycjach ma duże możliwości rotacji. Na prawym wahadle może wystawić Frana Tudora, Deiana Sorescu lub Wiktora Długosza. Dwaj pierwsi są też alternatywą dla Patryka Kuna po drugiej stronie. Kun na razie w Ekstraklasie rozegrał zaledwie 45 minut, za to w pucharach prawie nie schodzi z boiska. W ataku można się spodziewać każdego z trójki Gutkovskis-Piasecki-Musiolik. Za ich plecami znów od pierwszej minuty zagra Koczerhin czy jednak skończy się oszczędzanie Iviego Lopeza? Czy to już pora na Bartosza Nowaka od pierwszej minuty? Kto tym razem odpocznie w obronie? W środku pola obok Papanikolau zagra Gwilia, Berggren czy może Szymon Czyż? Pytań jest naprawdę sporo i tylko Marek Papszun zna wszystkie odpowiedzi.

Raków Częstochowa – Jagiellonia Białystok: zapowiedź meczu

Wydaje nam się jednak, że szkoleniowiec częstochowian już tak mocno ze zmianami nie pójdzie. W Zabrzu dokonał ich aż siedem względem meczu pucharowego i dopóki nie weszli liderzy, gra wyglądało słabo. W tyłach zdarzały się proste błędy i doszło do straty gola, a w ofensywie nic konkretnego nie udało się wypracować. Raków musi pilnować ligi i nie narobić sobie w niej strat. Sześć punktów po trzech meczach to niezły wynik, ale gdyby doszło do potknięcia z “Jagą”, całość nie wyglądałaby już tak dobrze.

Papszun na pewno bierze też pod uwagę fakt, że za tydzień jego zespół będzie w Ekstraklasie odpoczywał. Co prawda zaraz po rewanżu ze Spartakiem Trnava mówił, że przekładanie meczu z Pogonią na 31 sierpnia chyba mijałoby się z celem, bo potem i tak byłoby granie co trzy dni, ale najwyraźniej uznał, że lepsza taka przerwa niż żadna.

Jagiellonia musi się odbudować po kuriozalnej porażce z Radomiakiem. Grała w dziewiątkę i dopiero w ostatniej akcji straciła bramkę decydującą o porażce. Jednym z głównych winowajców był Mateusz Skrzypczak, który dwa razy zachował się nieodpowiedzialnie i jeszcze przed przerwą został odesłany do szatni za dwie żółte kartki. Mimo to powinien dostać szansę na rehabilitację – po części z powodu problemów zdrowotnych Pazdana i Puerto. Ich obecność w kadrze meczowej do samego końca stała pod znakiem zapytania.

Reklama

Spodziewany jest powrót do składu Tarasa Romanczuka. Z Radomiakiem wszedł z ławki i dobrze spisywał się w defensywie aż do tego feralnego dośrodkowania Leandro, gdy zupełnie zaspał i Maurides mógł spokojnie strzelić gola z najbliższej odległości. Trener Maciej Stolarczyk na pewno liczy, że wreszcie z przodu mocniej poszaleją Imaz z Gualem. Hiszpański duet do tej pory gra w kratkę. Jak jeden spisywał się lepiej, to drugi zawodził i na odwrót.

Jagiellonia to jeden z tych zespołów, który z samej gry powinien wyciągnąć więcej. Fakty są jednak takie, że to już trzy z rzędu porażki, za chwilę może być gorąco. Częstochowa to kiepski teren na przełamanie. “Jaga” po powrocie Rakowa do Ekstraklasy przegrała przy Limanowskiego wszystkie trzy mecze, ale każda passa kiedyś się kończy.

Lech Poznań – Śląsk Wrocław: zapowiedź meczu

W Lechu Poznań także roszady są konieczne, ale tu mamy do czynienia z klejeniem składu na gumie do żucia. John van den Brom nadal w pierwszej kolejności musi patrzyć na to, kto jest na chodzie, a dopiero potem na tej podstawie może układać w głowie jakiś plan. “Kolejorz” dodatkowo skomplikował sobie życie, pozwalając Vikingurowi na doprowadzenie do dogrywki w ostatniej sekundzie. Bonusowe 30 minut w nogach? O niczym innym nie marzy drużyna z plagą kontuzji.

Na listę kontuzjowanych ponownie dołączył Antonio Milić. Nie jest to nic poważnego, ale trudno zakładać, żeby zdążył na niedzielę. Holenderski trener znów jest zmuszony rozważać warianty, których normalnie nie brałby pod uwagę: na środku obrony Czerwiński, Douglas czy młody Pingot? Postawilibyśmy na tego pierwszego, bo z tej trójki spisywał się dotychczas najlepiej, mimo nienaturalnej dla siebie roli.

Reklama

Van den Brom zapewne chciałby dać odpocząć wielu piłkarzom, ale w lidze jest pod ścianą. Lech wywalczył jeden punkt w trzech spotkaniach, nastroje wokół klubu są fatalne i każdy kolejny mecz bez zwycięstwa jeszcze je pogorszy. Narobienie sobie dużych zaległości na krajowym podwórku sprawi, że nawet awans do fazy grupowej Ligi Konferencji będzie gorzej smakował. A że “Kolejorz” także za tydzień pauzuje, będzie chwila na oddech.

Trener Śląska, Ivan Djurdjević z pewnością uśmiechnął się pod nosem, gdy zobaczył, że Lech musi jeszcze przejść dogrywkę z Islandczykami. Teoretycznie goście z Wrocławia powinni dziś żwawiej biegać. Niewiadomych w składzie WKS-u jest znacznie mniej i dotyczą one głównie ofensywy. Na skrzydłach chyba jeszcze zaczną Samiec-Talar i Jastrzembski, ale Nahuel Leiva i, zwłaszcza, John Yeboah coraz mocniej naciskają. Ciągle nie przekonuje Caye Quintana – czy to jako “dziewiątką”, czy to jako “dziesiątka” – jednak Serb konsekwentnie na niego stawia.

Śląsk ma niepowtarzalną szansę, żeby po raz pierwszy od sześciu meczów wygrać z Lechem. Następni rywale w kolejce to Cracovia, Raków i rewelacyjna Stal, więc tym bardziej warto się postarać.

Radomiak Radom – Lechia Gdańsk: zapowiedź meczu

Ekstraklasową niedzielę zaczniemy w Radomiu. Radomiak cudem, mając przewagę dwóch zawodników, pokonał Jagiellonię, ale jego gra nadal średnio przekonuje. Według słów Mariusza Lewandowskiego do dyspozycji będzie Filipe Nascimento, którego w Białymstoku ostro podeptał Andrzej Trubeha, za co po weryfikacji otrzymał czerwoną kartkę. Wydaje się jednak, że pewniejszą opcją do środka pola będzie na ten mecz Daniel Łukasik, zwłaszcza że Lewandowski poważnie myślał o ustawieniu Michała Feliksa na skrzydle i bardzo ofensywnym ustawieniu.

 – Feliks może grać na tej pozycji, możemy zagrać trzema napastnikami. Gramy u siebie, więc chcemy zagrać mądrze taktycznie i widowiskowo, żeby wykorzystywać sytuacje podbramkowe, bo dużo ich kreujemy, oddajemy dużo strzałów, ale mamy niedosyt, jeśli chodzi o wykorzystywanie okazji. Nie chcemy czekać z tym do ostatnich minut – mówił szkoleniowiec Radomiaka na przedmeczowej konferencji.

Zaczął od rezerw Garbarni i inwestował w siebie. „Wierzyłem, że dyscyplina się opłaci”

Pod co najmniej równie dużą presją znajduje się Lechia, która zdążyła już przegrać z Wisłą Płock i Koroną Kielce. Po 0:1 z kielczanami trener Tomasz Kaczmarek przyznał, że to najgorszy występ biało-zielonych pod jego wodzą. Jest więc za co się rehabilitować.

Jedna z głównych bolączek dotyczy postawy skrzydeł. Terrazzino, Durmus i Clemens są bez formy (ten ostatni zresztą nigdy w niej nie był), a Conrado… to Conrado, czyli szykuj się na 1-2 świetne mecze w rundzie i przeciętność w pozostałych. Może to już czas, żeby w większym stopniu zaufać Sezonience, Diabate i czekającemu na debiut Pile?

Kursy w Fuksiarz.pl na niedzielne mecze Ekstraklasy:

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

19 komentarzy

Loading...