Reklama

Przebudzenie Diaza i Rebicia. Milan zaczyna sezon od wygranej

Mateusz Janiak

Autor:Mateusz Janiak

13 sierpnia 2022, 21:16 • 3 min czytania 4 komentarze

Brahim Diaz i Ante Rebić poprowadzili AC Milan do zwycięstwa nad Udinese na inaugurację nowego sezonu Serie A. Rossoneri sprawili Zebrette lanie 4:2.

Przebudzenie Diaza i Rebicia. Milan zaczyna sezon od wygranej

Diaz nie zanotował asysty od 4 grudnia, a nie strzelił gola od 25 września. W sobotę zrobił jedno i drugie. Rebić w całych poprzednich rozgrywkach zdobył dwie bramki. W sobotę już wyrównał ten dorobek. Kto by pomyślał, że to właśnie Portugalczyk z Chorwatem okażą się bohaterami rywalizacji z Udinese?

Piłka w powietrzu – problem, piłka na ziemi – nie ma problemu

Nowy sezon, stary problem. Przynajmniej w wypadku Milanu. Jak Rossoneri mieli kłopot z prawym skrzydłem, tak mają, a przecież z niesprawnym niełatwo latać, więc nic dziwnego, że ogromne trudności sprawiały im piłki posyłane górą. Na szczęście niezmiennie radzą sobie, kiedy futbolówka jest na murawie, więc i tak zgarnęli komplet punktów. Oto przebieg meczu mistrzów Włoch z ekipą z regionu Friuli-Wenecja Julijska w pigułce.

Najpierw o tym, co dla zdobywców scudetto dobre. Po pierwsze, reakcja na problemy. Zespół trenera Stefano Pioliego nie załamał się po stracie bramki ani w drugiej minucie spotkania, ani w trzeciej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy. Dalej grał swoje i po prostu strzelał kolejne gole.

Reklama

Po drugie, Davide Calabria. Kapitan Milanu w ciagu kwadransa wywalczył karnego i asystował przy trafieniu Rebicia. W ogromnej mierze dzięki niemu Rossoneri błyskawicznie odrobili dystans do przeciwników.

Po trzecie, Diaz. Pozycja trequartisty stanowiła jedną z największych słabości drużyny z San Siro. Hiszpan dobrze zaczął poprzedni sezon, ale kiedy się zaciął, to już na amen. 252 dni czekał na gola lub asystę w lidze włoskiej. Osiem miesięcy i dziewięć dni. Niewiele dłużej trwają ciąże. To, że mimo tak mało efektywnego ofensywnego pomocnika Milan zdobył scudetto, należy określić jako jeden z cudów „Padre Pioliego”. Występ Diaza z Udinese daje nadzieję, że jeszcze coś z niego będzie.

Po czwarte, Rebić. Chorwat był jednym z bohaterów odrodzenia Rossonerich, w trakcie dwóch pierwszych sezonów Pioliego w Mediolanie dwukrotnie zdobył 11 bramek w Serie A, ale w mistrzowskich rozgrywkach zawiódł. Zebrał ledwie dwa gole i dwie asysty, z powodu kłopotów zdrowotnych opuścił 12 spotkań. W sobotę wystąpił przede wszystkim dlatego, że z urazami zmagali się Olivier Giroud i Divock Origi, ale wykorzystał szansę. Dwa razy wykazał się w szesnastce rywali i wyrównał rezultat z minionej kampanii. Tifosi Milanu mają prawo wierzyć, że właśnie wrócił stary, dobry Rebić

Śmierć, podatki i bramka Becao z Milanem

Teraz to, co złe dla zespołu Pioliego, czyli defensywa, czego symbolem były pojedynki w powietrzu. Dwa dośrodkowania, dwa razy bierność broniących i dwie stracone bramki. Oczywiście jedno wykorzystał Rodrigo Becao, który strzelił już trzeciego gola w meczach z Milanem. Jeszcze podczas potyczki na San Siro Włosi żartowali w mediach społecznościowych, że w życiu pewne są trzy rzeczy – śmierć, podatki i trafienie Brazylijczyka przeciwko Rossonerim.

Do tego znów słabo zaprezentował się prawoskrzydłowy Junior Messias, który nie pomógł z przodu, a z tyłu zawinił przy bramce na 2:2 (nie upilnował Adama Masiny). Przeciętnie Rade Krunić, zaskakująco dużo błędów popełnił Fikayo Tomori, a niedokładny był Rafael Leao.

Tym niemniej Milan zaczął sezon udanie. Wyszarpał trzy punkty i w spokoju mógł czekać na to, co zrobi reszta chętnych do mistrzostwa.

Reklama

AC Milan – Udinese Calcio 4:2

Bramki: Hernandez z karnego (11), Rebić (15) i (68), Diaz (46) – Becao (2), Masina (45+3)

CZYTAJ WIĘCEJ O SERIE A:

foto. Newspix

Rocznik 1990. Stargardzianin mieszkający w Warszawie. W latach 2014-22 w Przeglądzie Sportowym. Przede wszystkim Ekstraklasa i Serie A. Lubi kawę, włoskie jedzenie i Gwiezdne Wojny.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

4 komentarze

Loading...