Vikingur Reykjavik sprawił sensację w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy, pokonując u siebie Lecha Poznań 1:0. Trener “Wikingów”, Arnar Gunnlaugsson, skomentował szanse swoich podopiecznych na awans podczas konferencji prasowej.
– Postaramy się bronić wysoko, grać pressingiem i włożyć w naszą grę maksimum energii. Ale też zakładam, że przyjdzie nam trochę więcej pocierpieć niż to miało miejsce w Reykjaviku. Lech to bardzo dobry zespół, zagra u siebie i zdaję sobie sprawę, że wychodząc na boisko, od pierwszych minut będzie chciał wywierać na nas presję. Musimy być na to przygotowani, ale też chcemy zagrać po swojemu – ocenił trener islandzkiej drużyny. – Jesteśmy w świetnej kondycji, nasz sezon rozpoczął się już trzy miesiące temu i rozegraliśmy już około dwudziestu meczów – u siebie, na wyjeździe czy w Europie. Lech tych spotkań ma zdecydowanie mniej. Dlatego uważam, że fizycznie jesteśmy lepiej przygotowani na dłuższy mecz.
– Na pewno piłkarze Lecha są większymi profesjonalistami, oni są faworytem spotkania, a my jesteśmy czarnym koniem. Atutem Lecha jest to, że są świetnym zespołem, mistrzem Polski, a naszą przewagą jest wynik pierwszego spotkania. Ten mecz pokazał jednak, że jeśli zagramy tak, jak potrafimy, mocno skoncentrowani, jesteśmy w stanie sobie poradzić z tak profesjonalną drużyną – dodał Arnar Gunnlaugsson. – W Islandii nie każdy zawodnik jest pełnym profesjonalistą i niestety, czasami, w pewnych momentach widać ten brak koncentracji u niektórych piłkarzy.
Lech podejmie dziś “Wikingów” o 20:30.
Czytaj więcej o Ekstraklasie:
- Z Meksyku do Legnicy. Santiago Naveda w pigułce
- Fatalna kolejka Jakubika i Przybyła – weryfikacje w Białymstoku i Mielcu
- Sekulski: Lech? Coś było, ale myślę, że temat jest zamknięty
Fot. FotoPyk