Reklama

Wisła – Miedź. Czy zadziała logika Ekstraklasy?

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

08 sierpnia 2022, 11:41 • 5 min czytania 15 komentarzy

Wisła Płock, absolutna rewelacja początku rozgrywek, zmierzy się z Miedzią Legnica, dotąd jednym z najgorszych zespołów, który nie wygrał jeszcze meczu. Wiecie, co to oznacza? Tak jest, to idealne okoliczności do tego, by zadziałała logika Ekstraklasy. Na papierze murowanym faworytem są „Nafciarze”, którzy w dodatku grają u siebie. Ale ile razy widzieliśmy już w tej lidze historie, gdy właśnie w takim momencie padał nieoczekiwany wynik.

Wisła – Miedź. Czy zadziała logika Ekstraklasy?

Zresztą, przykładów nie trzeba daleko szukać — przecież rozpędzona Cracovia została pokonana w tej kolejce w Mielcu. Jasne – Stal to jednak inny kaliber, bo zaczęła całkiem dobrze, ale fakt, że jakiś zespół rozegrał trzy świetne zawody, nie musi znaczyć zbyt wiele. Wygląda na to, że przed dzisiejszym starciem to… największa nadzieja legniczan.

Miedź Legnica – nieźli na papierze, słabi na boisku

Dwaj pozostali beniaminkowie byli (i są?) pewną niewiadomą, za to Miedź od początku była typowana do roli zespołu, który nie będzie miał kłopotów z udźwignięciem Ekstraklasy. No bo tak – Korona wcale nie zawojowała pierwszej ligi, często wyglądała w niej przeciętnie, no i ma bardzo prosty, nieinwazyjny pomysł na futbol. Widzew – świetna tradycja, świetni kibice, ale nie przeprowadził wzmocnień, które by kogokolwiek zachwycały. A Miedź? Rozniosła pierwszą ligę, przegrywając w niej ledwie trzy spotkania (dwaj pozostali beniaminkowie po osiem). Jest bardzo zdrowo zarządzanym klubem. Przeprowadziła transfery, o których mówiło się najwięcej.

Czy to widać na boisku? Jeszcze nie. Tak jak Korona rewelacyjnie punktuje, a gra Widzewa może się podobać, tak Miedź ani nie ma punktów, ani nie prezentuje przekonującego futbolu. Z Radomiakiem efektowną bramkę strzelił co prawda Maciej Śliwa, ale całościowo legniczanie oddali tylko cztery strzały. I choć wszystkie cztery okazały się celne, to brakowało z ich strony większej liczby prób. Mecz z Wartą? Po straconej bramce błyskawicznie zareagowali, wyrównali już po minucie, lecz w przekroju całego meczu zabrakło im planu B. Gdy Warta prowadziła 2:1, Miedź wymieniała piłkę, wymieniała, wymieniała, wymieniała… No, podawała sobie w bezpiecznych strefach bez końca i liczyła, że jakoś uda się zagrozić bramce Adriana Lisa.

Nie udało się.

Reklama

Sam Łobodziński apelował po tym spotkaniu do swoich piłkarzy o lepszą grę w ofensywie i wypowiedział znamienne słowa: – Ten mecz to kolejny krok do tego, by nauczyć się grać w tej lidze i wygrywać. Miedź rozniosła w ten sposób zaplecze, ale w Ekstraklasie musi być bardziej konkretna. Pragmatyczna. Wyprowadzać zdecydowane ciosy, a nie tylko liczyć na to, że samo operowanie futbolówką w środkowej strefie na coś się zda. Jak dotąd beniaminek mierzył się z drużynami, które mają swoje problemy. Dziś czeka go naprawdę poważny sprawdzian.

Wisła Płock – wspaniały początek

Ile będzie trwał ten sen Wisły Płock? Nie ma sensu pompować balonika po trzech kolejkach, ale wiele wskazuje na to, że „Nafciarze” zbudowali coś naprawdę trwałego i tak imponujące wejście w sezon nie jest żadnym przypadkiem. O jej linii pomocy można pisać referaty. Davo? Jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy, piłkarz początku sezonu. Wpasował się w tę maszynkę i idealnie i być może jest jej brakującym elementem. Wolski? W formie. Furman? W formie. Vallo? W formie. Typowy przecinak w środku pola? Nie istnieje. Napastnik, do którego pomoc śle podania, również jest w gazie. Zabraknie dziś co prawda Szwocha, który przed tygodniem doznał urazu, ale nie wydaje nam się, by Pavol Stano miał wielki ból głowy, jak go zastąpić. Zagra w jego miejsce prawdopodobnie Filip Lesniak i to też wiele mówi – Damian Rasak miał przecież w swoim zespole bardzo mocną pozycję, ale słowacki trener woli w środku pola zawodników, którzy lepiej operują piłką, nawet kosztem tego, że gorzej bronią. 

Jeśli gdzieś Wisła Płock może mieć rezerwy, to pewnie w linii defensywnej. Bartłomiej Gradecki niespodziewanie wygryzł Krzysztofa Kamińskiego z bramki – wskoczył za niego, gdy ten leczył drobny uraz i nie pękł na robocie. Można się jednak zastanowić, czy w dłuższej perspektywie wypali linia defensywna z wiekowym już Piotrem Tomasikiem, niegrającym długo w piłkę Stevem Kapaudim czy młodym Aleksandrem Pawlakiem. Póki co braki są przykrywane przez świetnie funkcjonujący atak. Ale im dalej w sezon, tym większe Wisła Płock może mieć tutaj rezerwy.

Na ten moment to jednak szukanie mankamentów na siłę, bo płocczanie po prostu roznoszą ligę. Bilans punktowy – dziewięć na dziewięć. Bramkowy – dziesięć strzelonych i jedna stracona. Skalpy – Lechia, Warta i Lech. Ta passa może potrwać długo, bo gdy spojrzymy na terminarz pięciu kolejnych meczów „Nafciarzy”, zobaczymy w nim tylko jedną ekipę, która będzie dla nich – przynajmniej na papierze – równorzędnym rywalem.

  • 5. kolejka: Pogoń Szczecin (wyjazd)
  • 6. kolejka: Korona Kielce (dom)
  • 7. kolejka: Widzew Łódź (wyjazd)
  • 8. kolejka: Górnik Zarze (dom)
  • 9. kolejka: Radomiak (wyjazd)

Czy „Nafciarze”, korzystając ze swojej dobrej formy, zapunktują tak dobrze, że zdobyta zaliczka pozwoli im przezimować na podium? To niewykluczone, lecz ku przestrodze przypomnijmy historię Górnika Zabrze sprzed dwóch sezonów – w czterech pierwszych kolejkach też byli rewelacją, a później walczyli o utrzymanie.

Miedź się zbroi

W Legnicy czekają na to, aż nowe transfery – ciekawe, nieoczywiste – odpalą na dobre. Sygnał przed tygodniem dał już Angelo Henriquez, strzelec gola. Obiecujące wejście zaliczył też Luciano Narsingh, 19-krotny reprezentant Holandii, po którym już na pierwszy rzut oka widać, że nie boi się dryblować. A tacy zawodnicy to w tej lidze skarb – o ile oczywiście są w formie, a Narsingh pewne braki musi jeszcze nadrobić.

Reklama

Miedź nie chce zatrzymywać się na rynku transferowym i planuje kolejne ruchy. Według informacji Kamila Warzochy, na jej celowniku znalazł się Santiago Naveda, czyli 21-letni piłkarz Club de Futbol America, a więc meksykańskiego giganta, który trzynaście razy sięgał po mistrzostwo. Naveda występuje w meksykańskiej U-21, w swoim klubie pełni raczej rolę zmiennika, ale szanse dostaje w miarę regularnie. To kolejny ruch z latynoamerykańskiego rynku, bo Miedź ściągnęła wcześniej zawodników z ligi brazylijskiej i argentyńskiej. Sami jesteśmy ciekawi, co z tego wyjdzie, bo przepływ zawodników z tamtego rejonu ostatnio nie jest zbyt duży. W teorii wszystko się zgadza – piłkarze z ciekawym CV, ściągani pod określony profil. W praktyce… dajmy im jeszcze trochę czasu.

WIĘCEJ O WIŚLE PŁOCK I MIEDZI LEGNICA: 

Fot. FotoPyK

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Dwóch młodych piłkarzy Premier League oskarżonych o udział w gwałcie

Bartek Wylęgała
3
Dwóch młodych piłkarzy Premier League oskarżonych o udział w gwałcie
1 liga

Pierwsza tegoroczna porażka Arki. Znicz ucieka od strefy spadkowej

Szymon Piórek
1
Pierwsza tegoroczna porażka Arki. Znicz ucieka od strefy spadkowej

Komentarze

15 komentarzy

Loading...