Dwa polskie kluby nadal są w grze o fazę grupową europejskich pucharów. Żeby zagrać w Lidze Konferencji Lech Poznań i Raków Częstochowa muszą jednak pokonać rywali, którzy mają znacznie większe doświadczenie na międzynarodowym podwórku. W ostatnich pięciu sezonach to oni, a nie Polacy, częściej docierali do grupy.

Vikingur Rejkjawik, FC Dudelange, Malmö FF oraz Spartak Trnawa, Panathinaikos Ateny i Slavia Praga. To zestaw rywali, na których trafiły lub mogą trafić polskie drużyny w walce o Ligę Konferencji. Przykry fakt? W tym gronie są dwa kluby, które nigdy nie grały w fazie grupowej europejskich rozgrywek: Vikingur oraz nasz Raków Częstochowa. Z kolei patrząc na ostatnie pięć lat pucharowych potyczek, tabelę zamyka Panathinaikos Ateny. Grecy wracają na międzynarodowe podwórko po ponad pięcioletniej przerwie. Lech Poznań do spółki ze Spartakiem Trnawa wcale nie wypada jednak lepiej — obydwie drużyny raz dostały się do grupy. Co więcej, „Kolejorz” jest w tym gronie zespołem gorszym, bo bilans Spartaka w grupie Ligi Europy to:
- 2 zwycięstwa
- remis
- 3 porażki
Słowacki klub zajął trzecie miejsce, podczas gdy zespół z Wielkopolski wygrał raz, pięć razy przegrał i finiszował na ostatniej pozycji w grupie. Pod względem europejskiego doświadczenia „Kolejorza” wyprzedza nawet luksemburskie Dudelange, które dwukrotnie grało w fazie grupowej Ligi Europy. Luksemburczycy także kończyli te zmagania na ostatnim miejscu w grupie, ale raz spisali się lepiej niż Lech ostatnio, ugrywając cztery punkty (wygrana i remis).
Co warto wiedzieć o rywalach Lecha i Rakowa?
11 – razy w grupie europejskich pucharów wystąpili rywale Lecha i Rakowa
Prawdziwym dramatem dla polskich drużyn byłoby odpadnięcie w trzeciej rundzie, ale jeśli mówimy o skali trudności na kolejnym etapie, za najgorszy scenariusz moglibyśmy uznać wpadnięcie na duet Slavia Praga — Malmo FF. Owszem, Czesi rok temu odpadli w starciu z Legią Warszawa, ale koniec końców dostali się do fazy grupowej Ligi Konferencji i są bardzo stabilną pucharową ekipą. Jako jedyni z wymienionego grona co roku grali w grupie. Ich bilans?
- ćwierćfinał Ligi Konferencji
- dwukrotnie ćwierćfinał Ligi Europy
- faza grupowa Ligi Mistrzów
W ostatnich dwóch latach Slavia Praga wygrała sześć spotkań fazy grupowej, dwa kolejne remisując. Faktem jest jednak to, że ostatnio średnio wiedzie im się w eliminacjach. Czesi w sezonie 2020/2021 zagrali w grupie Ligi Europy dlatego, że odpadli z gry o Ligę Mistrzów po remisie i porażce z Midtjylland. Rok później z gry o Champions League wyrzucił ich Ferencvaros, a z gry o Ligę Europy Legia Warszawa. Dopiero teraz, po dwóch latach, wygrali eliminacyjny dwumecz, pokonując St Joseph’s z Gibraltaru.
Szwedzkie Malmö wcale nie ustępuje Czechom. W ostatnich latach ten zespół trzykrotnie grał w fazie grupowej europejskich pucharów, w tym raz w Lidze Mistrzów (remis, pięć porażek). Szwedzi dwa razy wychodzili z grupy Ligi Europy – raz ją wygrali, raz byli na drugim miejscu. W tych rozgrywkach przegrali zaledwie dwa spotkania. Trudne zadanie? Na to wygląda, bo rok temu Malmo odprawiło z kwitkiem Rangers czy Łudogorec Razgrad. Z kolei dwa lata wcześniej zatrzymała ich dopiero hiszpańska Granada.
8 – piłkarzy z przeszłością w Ekstraklasie może zagrać przeciwko Rakowowi w el. LK
Spartak Trnawa, rywal, którego świetnie kojarzą w Warszawie. Słowacki klub ponownie stanął na drodze polskiej drużyny w europejskich pucharach. Tym razem ze zdobywcą pucharu naszych południowych sąsiadów zmierzy się Raków Częstochowa. Jak to już w starciach Spartaka z naszymi zespołami bywa, znów możemy nastawiać się na rywalizację z niemal „ekstraklasowym” składem. W zespole Michala Gasparika występuje aż ośmiu piłkarzy, którzy biegali po polskich boiskach.
- Dobrivoj Rusov (bramkarz, Piast Gliwice) – 24 mecze
- Lubos Kamenar (bramkarz, Śląsk Wrocław) – 9 meczów
- Martin Miković (boczny obrońca, Bruk-Bet Termalica Nieciecza) – 91 meczów, 5 goli, 8 asyst
- Martin Bukata (środkowy pomocnik, Piast Gliwice) – 65 meczów, 6 goli, 3 asysty
- Roman Prochazka (środkowy pomocnik, Górnik Zabrze) – 43 mecze, asysta
- Samuel Stefanik (środkowy pomocnik, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Podbeskidzie Bielsko-Biała) – 165 meczów, 15 goli, 16 asyst
- Erik Daniel (skrzydłowy, Zagłębie Lubin) – 34 mecze, 3 gole, 4 asysty

To siódemka, a ósmym jest rzecz jasna Polak Miłosz Kozak, który jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował barwy Radomiaka Radom. Z eks-ekstraklasowiczów można więc złożyć niemal całą jedenastkę. Zabraknie napastnika, stoperów i jednego bocznego obrońcy. Zapytacie: to dobrze, czy wręcz przeciwnie? Odpowiemy — nie wiem. Już w przeszłości Spartak mający w szeregach wiele postaci znanych z polskich boisk, pokazał, że stać go na odpalenie naszej drużyny. Jak to wyglądało, gdy zespół z Trnawy eliminował Legię Warszawa?
- Boris Godal
- Jan Vlasko
- Anton Sloboda
- Erik Grendel
Czyli tym razem armia nazwisk znanych z ligi jest większa. Warto dodać, że już po dwumeczu ze stołecznym klubem do Polski zawitało kilku zawodników, którzy w tych spotkaniach zagrali. W naszym kraju — choć nie tylko w Ekstraklasie — zagrali Erik Jirka, Martin Chudy (obaj Górnik Zabrze), Andrej Kadlec (Jagiellonia, Bruk-Bet Termalica), Martin Toth, Lukas Gressak (Zagłębie Sosnowiec) i Ivan Hladik (Puszcza Niepołomice, Stal Stalowa Wola).
5 – o pięć gier więcej na wielkich turniejach niż zawodnicy Lecha Poznań mają piłkarze Vikingura
Vikingur Rejkjawik to klub, który swój pierwszy dwumecz w europejskich pucharach wygrał… tydzień temu. Islandczycy tego lata przebrnęli przez turniej eliminacyjny do kwalifikacji Ligi Mistrzów pokonując Levadię Tallinn i Inter Club d’Escaldes, ale to były jedynie pojedyncze starcia. W pierwszej rundzie właściwej walki o Champions League Vikingur mocno postawił się Malmö FF. W Szwecji goście potrafili w ostatniej chwili trafić do siatki, ustalając wynik meczu na 2:3. Dzięki temu Islandczycy napędzili stracha rywalom w spotkaniu domowym, gdy Karl Gunnarsson otworzył wynik gry. Ostatecznie Malmö odpowiedziało dwiema bramkami i nawet odrobienie strat nie pomogło piłkarzom z Islandii. W walce o Ligę Konferencji Islandczykom poszło lepiej — bezbramkowy remis i wygrana 2:0 zapewniła Vikingurowi grę z Lechem.
Ciekawe jest to, że gdy zestawimy kadry obydwu zespołów, to islandzki klub będzie mógł się pochwalić bardziej „światowymi” zawodnikami. W liczbie występów na mistrzostwach świata oraz EURO to Vikingur ma nad „Kolejorzem” przewagę. W przypadku kadry Lecha mówimy o trzech meczach, natomiast „Vikes” mogą się pochwalić ośmioma spotkaniami. Obydwa kluby mają jednak w kadrze zaledwie jednego piłkarza, który odpowiada za ten wynik. Lechowi mecze nabił Lubomir Satka, który zagrał na EURO 2020. Vikingurowi Hannes Thor Halldorsson, który wystąpił na EURO 2016 i Mistrzostwach Świata 2018. Tak, to on jako jeden z nielicznych zdołał wybronić rzut karny wykonywany przez Leo Messiego.
Halldorsson trafił do klubu latem, po półrocznym rozbracie z piłką. Być może jego debiut przypadnie właśnie na spotkania z Lechem?
***
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
WIĘCEJ O EUROPEJSKICH PUCHARACH:
SZYMON JANCZYK
Pierwszy??
Ostatni zespół tabeli odpadnie już z amatorski z Islandii.
Nasi to też amatorzy, profesjonalne mają tylko boisko i pensję.
Niestety, ale branie pod uwage jakichś statystyk o danym zespole sprzed 5 lat to zwykła analiza szumu, bo z tamtego składu mało kto się ostał. A nawet jeśli byłaby to połowa składu, to i tak kumulacja zależności zupełnie inne prognozy daje. Jednak nie wymagam oczywiście racjonalnej oceny od dziennikarzy sportowych na weszlo, którzy traktują klub jak jakiś zindywidualizowany, zantropomorfizowany byt, którego rezultaty można wywlekać nawet 20 lat wstecz.
Czy ktoś sprawdzał, ile meczow reprezentacyjnych mają zawodnicy Rakowa?
Panathinaikos jest na 244 (!) miejscu w klubowym UEFA. Dramat jak stoczyl sie ten klub, zostala sama nazwa. Ciekawe czy ograja Slavie.
Kryzys ekonomiczny państwa, przekłada się też na sport. Jedynie Olympiakos w miarę suchą stopą go przeszedł. czasy gdy greckie kluby kontraktowały piłkarzy takich jak Djibril Cisse czy Sidney Govou (obaj do „koniczynek”), szybko nie wrócą.
Faza grupowa dla naszych exportowych drużyn tylko w marzeniach.Będą ją mogli obejrzeć w TV lub pograć na PSX.
Rzeczywiscie pisarczyku. Dudelange bije na glowe Lecha pod względem doswiadczenia. To moze przesledz sobie doswiadczenia poznaniakow w pucharach i luksemburczykow
a jak wiadomo w pucharach gra się na innych zasadach i bez doświadczenia piłkarze nie wiedzą o co chodzi 😉
Nie żartujcie, Lech ma autostrade z jakichś amatorów, jak to spierdolą to będą totalnymi jełopami. Raków ma trudniej.
żadnego tekstu o wczorajszych meczach eliminacyjnych LM czy tylko ja nie widzę? Zajebisty portal piłkarski, nie ma co
Szkoda atramentu na te wyliczanki. Będzie jak zawsze.