W Lechu Poznań nie było widać większego problemu z faktu, że remisem po minimalistycznej grze w rewanżu z Dinamem Batumi pogubiono punkty rankingowe. W szeregach “Kolejorza” dominuje przekonanie, że liczy się sam awans.
– Jestem zadowolony z awansu do kolejnej rundy, bo po to tutaj przyjechaliśmy. Jestem dumny z tego jak się zaprezentowała moja drużyna, bo dziś zobaczyliśmy zupełnie inny zespół Dinamo, grający na własnym boisku i przed własnymi kibicami. Trudniej było się zmierzyć z tą drużyną. Jestem również zadowolony z tego, że młodzi zawodnicy dostali możliwość zaprezentowania się w meczu na europejskich arenach, to będzie dla nich ważne doświadczenie w ich piłkarskiej karierze – komentował trener John van den Brom.
– Przeszliśmy do kolejnej rundy i to jest najważniejsze, możemy wracać do domu – wtórował mu autor gola wyrównującego Alan Czerwiński.
– Trochę cierpliwości brakowało nam w ataku, trochę łatwych piłek zgubiliśmy. Ale celem był awans, mamy go w kieszeni, o to nam chodziło, kiedy tu przyjechaliśmy – dodawał Lubomir Satka.
Lech w następnej rundzie zmierzy się z islandzkim Vikingurem Reykjavik.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
Fot. Newspix