Cristiano Ronaldo pewnie wciąż należy do grona najlepszych piłkarzy na świecie, a Russell Westbrook do koszykarskiego topu już nie, ale między nimi jest sporo podobieństw. Starzejące się gwiazdy chciałyby grać w innych zespołach, ale nikt… nie kwapi się, żeby ich zatrudnić. Koszykarz Lakers jest na zakręcie. W ostatnich tygodniach „zadrwił” z niego nawet Jeremy Sochan, jedyny Polak w NBA.

„Zadrwił” to duże słowo, ale trzeba przyznać, że Jeremy przez chwilę znalazł się na celowniku. Wszystko wzięło się z tego, że brał udział w grze organizowanej przez „Bleacher Report” ze swoim kolegą z drużyny Malakim Branhamem. I na zdanie „Russell Westbrook notuje ich dużo”, odpowiedział „cegieł”, czyli niecelnych rzutów.
Niektórych to rozbawiło, niektórych nie. Do drugiej grupy należał Bobby Portis, koszykarz Milwaukee Bucks, który napisał na Twitterze „brak szacunku wymyka się spoza kontroli”. Sochan co prawda szybko zareagował na aferę, odpowiadając, że to wszystko było w ramach żartów. A także pokazał zdjęcie z dzieciństwa, na którym nosi… właśnie koszulkę Westbrooka i podkreślił, że nawet nazwał po nim swojego psa.
Inna sprawa, że to kolejna sytuacja w ostatnim czasie, w której koszykarz Lakers stał się obiektem żartów. Parę miesięcy temu narzekał na ksywkę „Westbrick” (od „bricks”, czyli cegieł), której używali w stosunku do niego złośliwi fani czy dziennikarze. Ba, Magic Johnson, wielka legenda NBA, przypadkowo nazwał tak Westbrooka podczas telewizyjnej transmisji.
Russell Westbrook – jeszcze do niedawno jedna z największych gwiazd koszykówki – znalazł się na zakręcie. Jego reputacja to jedno, ale wszystko zaczyna się od tego, jak prezentuje się na parkiecie.
Mogą sobie podać rękę
Sytuacja Westbrooka jest faktycznie podobna do tej Cristiano Ronaldo. Mówimy o sportowcach, którzy zrobili dla swojej dyscypliny wiele, pobili niebywałe rekordy. Choć oczywiście Portugalczyk ma ich na koncie więcej, Amerykanin w 2017 roku stał się drugim koszykarzem w dziejach, który zakończył sezon NBA ze statystykami na poziomie „triple-double” (uzyskanie wyników dwucyfrowych w trzech statystykach, zazwyczaj punktach, zbiórkach i asystach). A potem dokonał tego po raz drugi. Oraz trzeci, a potem i czwarty.
Niebywałe dokonania z przeszłości nie zmieniają jednak tego, że i Cristiano, i Westbrook mają za sobą nieudane sezony. Pierwszy dołączył do Manchesteru United, który rozczarował na wszystkich możliwych frontach. Drugi miał wzmocnić Los Angeles Lakers, tworząc wielką trójkę z LeBronem Jamesem i Anthonym Davisem, ale projekt „Jeziorowców” również zakończył się fiaskiem.
Lakers szybko zdali sobie sprawę, że z Westbrookiem w składzie nie osiągną tego, co zamierzają. Dlatego zaczęli go z klubu wypychać. U Ronaldo wyglądało to akurat nieco inaczej, bo on sam – napędzany chęcią gry w Lidze Mistrzów – zakomunikował chęć odejścia z United. Choć wygląda na to, że z jego planów nic nie wyjdzie.
Kuriozalnie wysokie kontrakty, a także ego oraz konieczność dostosowania gry całej drużyny pod nich – to wszystko stanowi problem. W obecnych czasach w futbolu trudno tworzyć zespół z zawodnikiem, który nie jest przyzwyczajony do pracy w pressingu, tak samo jak koszykówka przestała się lubić się z graczami słabo rzucającymi za trzy.
Dlatego zarówno na Westbrooka, jak i Cristiano nie ma chętnych na rynku. Nikt nie łasi się, żeby ściągnąć do siebie podstarzałe gwiazdy.
Wieku nie oszukasz
W teorii wszystko miało działać jak w zegarku. Lakers przed rozgrywkami 2021/2022 byli typowani jako faworyci do tytułu. LeBrona i Davisa uważano za najlepszy duet w lidze, a Westbrook miał dostosować się do pierwszego z nich, jak swego czasu Kyrie Irving czy Dwyane Wade. Szybko jednak okazało się, że „dostosowanie się” to ostatnia rzecz, jaka miała miejsce w przypadku Russella.
Nowy koszykarz Lakers po prostu nie potrafił grać z LeBronem. Nie odnajdywał się w sytuacjach, kiedy nie miał piłki w rękach. Zresztą nawet z nią nie robił furory. Trójki rzucał ze skutecznością 29.8%, notował niemal cztery straty na mecz, a jego statystyki punktów czy zbiórek spadły na łeb i szyję (średnio zaledwie 18.5 i 7.4 na mecz).
Na dodatek jego złe zagrania… wyglądały naprawdę źle. Westbrookowi zdarzało się – przy próbie rzutu – obijać tablicę w ten sposób, że piłka nawet nie dotykała obręczy. Niektóre z jego podań lądowały wręcz na trybunach. A w spotkaniu przeciwko Houston Rockets… nie skończył wsadu będąc sam na sam z koszem.
To oczywiście nie tak, że były MVP NBA z rozgrywek 2016/2017 zapomniał, jak się gra w koszykówkę. W tych elementach, których kiedyś był najlepszy, wciąż momentami błyszczał. Inna sprawa, że w wieku 33 lat stał się nieco wolniejszy, nieco mniej dynamiczny, nieco mniej skoczny. Zatem nie potrafił siać takiego spustoszenia w defensywach rywali jak w przeszłości.
I niestety nie dostosował się do zmieniających się czasów, nie miał świadomości, że jego ciało się starzeje. Choć kilka lat temu zapowiedział, że będzie pracował nad rzutem, ten stał się jego najsłabszą bronią (stąd wspomniane „cegły”). Nie poprawił się też w grze w obronie, nie nauczył się „ścinać” pod kosz, wchodząc w rolę zawodnika głównie operującego bez piki.
W 2022 roku Westbrook jest zatem tym samym Westbrookiem co w 2016, tylko słabszym fizycznie. Co ma diametralne znaczenie.
Komu, komu?
Od dłuższego czasu nie jest już tajemnicą, że Lakers nie wyobrażają sobie dalszej współpracy z Westbrookiem (i w drugą stronę). Co prawda według Chrisa Haynesa z „Yahoo” koszykarz miał w rozmowie telefonicznej z LeBronem i Davisem „dojść do porozumienia”, ale władze klubu wciąż próbują znaleźć sposób, jak wytransferować rozgrywającego do innej ekipy. Na początku lipca zresztą wydawało się, że ta sztuka im się uda. Bo mieli prowadzić zaawansowane rozmowy w sprawie wymiany Westbrooka na Kyriego Irvinga.
Ba, amerykańskie media były niemal zdania, że wszystko jest kwestią czasu. I wkrótce Westbrook znajdzie się w Brooklyn Nets, a Irving ponownie połączy siły z LeBronem. Ostatecznie jednak – prawdopodobnie z powodu wysokich wymagań pracodawcy Kyriego – do transakcji nie doszło. I już raczej nie dojdzie.

Jeszcze w barwach Houston Rockets – w sezonie 2019/2020 – Westbrook był topowym zawodnikiem NBA
Lakers próbowali też – według informacji Boba Kravitza z „The Athletic” – wysłać Russella do Indiany Pacers w zamian za Mylesa Turnera oraz Buddy’ego Hielda. Ale rozmowy też stanęły na niczym – bo Pacers chcieli otrzymać jeszcze dwa wybory w pierwszej rundzie draftu, a ekipa z Los Angeles proponowała jeden. W grę podobno wchodziła też wymiana, w której Westbrook miałby wylądować w San Antonio Spurs (co obecnie mogłoby problematyczne ze względu na…. Jeremy’ego Sochana)
Mijają zatem kolejne dni i Westbrook wciąż jest zawodnikiem Los Angeles Lakers. To oni na ten moment mają zapłacić mu… 47 milionów dolarów za występy w sezonie 2022/2023.
Rozbite małżeństwo
Może faktycznie – podobnie jak w przypadku Ronaldo i United – skończy się na tym, że wielka gwiazda nigdzie się nie ruszy. Problem jednak w tym, że stosunki między Westbrookiem oraz Lakers są wyjątkowo napięte. Koszykarz w trakcie ubiegłego sezonu nagrabił sobie u niejednej osoby. Kiedy Frank Vogel, trener Lakers (już były), zostawił go w końcówce meczu na ławce, Westbrook mówił z wyraźnymi pretensjami, że „chciał pomóc kolegom, ale to nie jego decyzja”. Ciekawe było też to, że choć w drugim meczu sezonu postawił LeBronowi osiem zasłon, przez kilka kolejnych miesięcy uzbierał ich łącznie… dwie. To wskazywało na brak chemii między zawodnikami.
Oczywiście – niepowodzenia Lakers nie brały się wyłącznie z jego słabszej gry. Ale sam był ostatnim, który chciał wziąć winę na siebie. Oto co mówił na konferencji prasowej po zakończeniu rozgrywek: – Kiedy tu trafiłem, niestety, ludzie stworzyli fałszywy obraz tego, kim jestem, co robię. Cały czas muszę udowodniać swoje, rok po roku, co według mnie jest bardzo niesprawiedliwe. Nie powinienem być do tego zmuszany. Tak więc, kiedy trafiłem do Lakers, miałem wrażenie, że nigdy nie otrzymałem prawdziwej szansy, żeby być tym, kim muszę być, żeby pomóc zespołowi.
Jeden z dziennikarzy przypomniał wówczas słowa LeBrona i Davisa, którzy zaznaczali „dajmy Russowi być Russem”. Co koszykarz szybko skontrował: – Ta, ale nic z tego nie wyszło. Bądźmy szczerzy.
W innych wypowiedziach zawodnik wypowiadał się w negatywny sposób o sztabie szkoleniowym, który podobno nie wykorzystywał jego umiejętności, mimo, że to on musiał się najbardziej poświęcić, dołączając do Lakers.
Generalnie – cały czas można wracać do braku świadomości, niechęci do zmian. Legenda NBA uważa, że należy mu się więcej niż prawdopodobnie powinno. Potwierdza to nawet fakt, że w w lipcu… zwolnił swojego wieloletniego agenta Thada Fouchera. Być może dlatego, że ten wyraził opinię, iż Westbrook powinien zostać w Lakers i zaakceptować rolę, którą zaproponował mu nowy szkoleniowiec drużyny, Darvin Ham.
O jakiej roli mówimy? Ham kilkukrotnie podkreślał, że chce, aby Westbrook stał się zawodnikiem skupionym przede wszystkim na defensywie. Tak więc: oczekuje od niego pełnej ewolucji. Bycia graczem, którym nigdy wcześniej nie był.
A Westbrook zapewne dalej będzie trwał przy swoim: są ci, którzy noszą fortepian i ci, którzy na nim grają. A on zawsze będzie w drugiej grupie.
CZYTAJ WIĘCEJ O NBA:
- Czwarty pierścień przepustką Curry’ego do TOP10 wszech czasów?
- Polak trafił pod skrzydła legendy. Gregg Popovich zaopiekuje się Sochanem
- Jak Jeremy Sochan spełniał marzenie?
- Najlepsi koszykarze 75-lecia NBA. Kogo pominięto, kogo przeceniono?
- 50 najlepszych zawodników w historii NBA z podziałem na pozycje
- Malone, Barkley, Iverson… Najwięksi, którzy nie zdobyli pierścienia
- „To jest Len Bias… Musisz przywrócić mu życie”
- Wszystkie oblicza Sir Charlesa Barkleya
Fot. Newspix.pl (drugie i trzecie)
Złote czasy dla weszło. Nareszcie można się codziennie dopierdalać do Ronaldo.
Fatalne, absolutnie absurdalne porównanie Russa do Ronaldo.
Kacper sobie chyba robi sobie jaja albo myśli, że ludzie są aż tak głupi. Albo nie zniosą artykułu o NBA, jeśli będzie on tylko o koszykówce.
W NBA miałeś idealny przykład gracza atletycznego, widowiskowego który wyjątkowo „źle się zestarzał”, też nie miał pierścienia i tylko raz był w finałach – Allen Iverson. On również w wieku 33 lat z poziomu superstar spadł do ledwo startera, a nawet trochę mniej.
Ronaldo to absolutny top światowej piłki, jeden z pięciu najlepszych piłkarzy w historii, przez lata stawiający czoła Messiemu. W wieku 37 lat nadal był czołowym strzelcem drużyny i rozgrywek najlepszej ligi świata – Premier League.
To jest tak słaby i głupi artykuł, że polecałbym go po prostu usunąć.
Heh . A Russel i tak ma to gdzieś .. bo kontrakt ma i te ponad 40mil dolarów i tak dostanie czy w lakersach czy gdzie indziej.. i to ciągle gracz który jest blisko triple double w każdej grze, na ale cóż .. wielcy Lakers z LeBronem, A Davisem i Westbrickiem, w ostatnim sezonie zanotowali 33 zwycięstwa.Rok wcześniej Mistrzowie NBA a teraz nawet do Play off się nie dostali… A co ma do tego Ronaldo ? mniej niż Messi.. bo Leo to ma Jordana na koszulce PSG ..
Co komu niby po jego triple-double? Lakers nie potrzebują jego zbiórek, bo mają od tego Davisa i nowych centrów, Russ powinien biegać do kontry i zdobywać punkty z szybkiego ataku. Tymczasem on czekał, żeby zebrać lub dostać piłkę i ją wyprowadzać.
Przy tym jak na piłce gra LeBron nie potrzeba też tego co chce grać Russ, dlatego zrobili idiotyczny transfer i teraz muszą połknąć żabę.
Tego Anthonego Davis’a, który więcej się leczy niż gra?
„Russ powinien biegać do kontry i zdobywać punkty z szybkiego ataku”
Najstarszy team w lidze wg Ciebie ma grać z kontry szybkimi atakami XD?
Russ mógłby tak grać ale nie ma do tego odpowiednich zasobów w aktualnych lakers
Westbrook nigdy nie powinien dołączać do lakers, ba nigdy nie powinien odchodzić z OKC
Każdy team w lidze gra szybkimi atakami, bo to najłatwiejsze punkty w koszykówce, zwłaszcza jeśli masz LeBrona, który umie rzucić pass na 30 metrów do ręki.
Gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie o koszykówce to byś wiedział, że efektywność szybkiego ataku jest dużo większa niż half-court offense. Coś jak z odbiorem przy wysokim pressingu w piłce – większość bramek pada w ciągu 10 sekund.
Widać, że masz się za znawcę, a bardzo mało wiesz.
Co do twojego pierdololo o tempie i że „Lakers nie mogą tak grać”. Lakers byli DRUDZY w NBA w Team Possessions per Game z liczbą 104,7, przed nimi była tylko Minnesota. Jeden z młodszych teamów w lidze Cleveland – przedostatni.
Klepiesz stereotypy, nie rozumiesz, że drużyny, które częściej grają small-ball i proste sety – po prostu muszą grać szybko. Lakers grali small ball przez absencje Davisa. Kolejny raz nie potrafisz powiązać sznurków, bo się tym nie interesujesz. Ale do pisania pierwszy.
„Russ mógłby tak grać ale nie ma do tego odpowiednich zasobów w aktualnych lakers”
Jak ty nawet nie wiesz kogo oni podpisali we free agency na początku lipca.
Russ nie umie tak grać, bo chce wyprowadzać każdą piłkę i bez sensu chodzi po zbiórki, często zostawiając swojego strzelca, co często się kończy trójką po oddaniu piłki przez wysokiego rywali po zbiórce w ataku.
Kiedyś był świetnym high-energy guyem, który umiał minąć każdego obrońcę w NBA, dzisiaj jego upartość i niechęć do zmiany stylu gry + fatalna obrona bez zaangażowania ciągną drużynę w dół jak kotwica.
Ale żeby to wszystko wiedzieć – musiałbyś obejrzeć kiedyś jakiś mecz lub czytać cokolwiek sensownego o NBA.
„Lakers byli DRUDZY w NBA w Team Possessions per Game z liczbą 104,7, przed nimi była tylko Minnesota”
I Dlatego, że tak grali skończyli poprzedni sezon po za playoffami.
Gdyby nie turniej play-in Minnesoty również by w nich nie było, ale w przypadku wilków z Minnesoty oni chociaż mają świetlaną przyszłość.
„Jak ty nawet nie wiesz kogo oni podpisali we free agency na początku lipca.”
Nadal nie wystarczy, by zrobić top 8 na zachodzie : D
A wina spadnie na Westbrooka :<
„Jeden z młodszych teamów w lidze Cleveland – przedostatni.”
Wypadł im Ricky Rubio już na samym początku sezonu, on nadawał tempo gry Cavsom
„Kiedyś był świetnym high-energy guyem, który umiał minąć każdego obrońcę w NBA”
Nadal jest, tylko trzeba umieć go wykorzystać i zabronić mu rzucać za 3 i dalekiego pół dystansu ;p
Wypadł im Ricky Rubio już na samym początku sezonu, on nadawał tempo gry Cavsom
Ahahahahahahahahahah. Rubio to rozumiem młodzieniaszek, nie? Ty nawet nie wiesz jak bardzo się plączesz w swoim pisaniu głupot.
——————————–
Jezu, jak ty mało rozumiesz. Ty po prostu klepiesz jakieś zgrane stereotypy bez pojęcia jak mejweni piłkarscy.
Nikt nie powiedział, że wyższe tempo jest z automatu lepsze, ale niektóre drużyny mają tak mało talentu (lub słabego trenera), że muszą grać up tempo.
Jokić nie będzie z racji rozmiaru nigdy najszybszy na boisku, ale może być najbardziej inteligentny. I mimo że jest młody – to gra wolniej.
I tu właśnie wychodzi JAK MAŁO WIESZ na temat NBA i generalnie taktyki w koszykówce.
No rzeczywiście wina spadła na Westbrooka – przecież to jego wyjebali, a nie Vogela i pół składu (Howard, Bradley, Bazemore, Augustin, Melo, Ellington). Russ wcale w wywiadach po sezonie nie cisnął wszystkich dookoła nie widząc swojej winy. Znowu nie masz pojęcia co tam pierdolisz.
PS
Jak można napisać „po za”?
„Nadal jest, tylko trzeba umieć go wykorzystać i zabronić mu rzucać za 3 i dalekiego pół dystansu ”
Przestań się w końcu kompromitować, bo się smutno robi, że ktoś może tak pierdolić.
Russ jest niekontrolowalny i od zawsze gra po swojemu. Kiedyś się bronił energią i atletyzmem, dzisiaj już nie. Przerzuć się na jakieś wędkarstwo gościu, bo o koszykówce wiesz tyle co nic.
Kolego, uchodzisz za takiego eksperta, który pozjadał wszystkie rozumy, ale pierdolisz takie farmazony, że cieżko się nie odnieść
JOKER JEST NAJBARDZIEJ INTELIGENTYM GRACZEM W LIDZE, żadne być może, JEST…. ewentualnie Bron, w przyszłości to będzie Luka
Wg tego co napisałeś to za całe nieszczęście Lakers obwiniasz samego Russela, a nie organizacje, która sama sie zaorała, a wiesz jak sie zaorała ?
Wygrywają mistrzostwo w bańce.
Lakers 2k20 to najsłabszy mistrz w historii NBA :<
Russ nie widzi swojej winy, to zajebiście, że pozostali w Lakers ją widzą z Bronem i Davisem na czele, ale najmiej winny Vogel zapłacił rachunek.
PO CHUJ KTOŚ BRAŁ TEGO WESTBROOKA jak 90 w porwyach do 100 % randomowych kibiców koszykówi na całym swiecie wiedziało, że to nie wypali.
Komuś w Lakers przystawili gnata do skroni i kazali brac Russela?
Nikt nie wiedzial jaki jest Russel ?
Nie wiem nic, ale wystarczająco by Cie ojebać 1 na 1, daj info kiedy 😛
Piszesz takie bzdury, że powinieneś odinstalować internet.
Lakers 2k20 to najsłabszy mistrz w historii NBA :<
xD Ty weź jakiś młotek i się uderz w głowę. LeBron i Davis zagrali w finałach z Miami na takim poziomie, że gdybyś miał pojęcie, to byś przyznał, że TO JEDEN Z LEPSZYCH mistrzów ostatnich lat. Lepsi od Raptors i Bucks. Wygrali play-offy bez przewagi własnego parkietu na którą zasługiwali i która pomaga, ale skąd ty masz to wiedzieć? Skąd ty masz to wszystko niby wiedzieć, skoro jesteś prostym ignorantem i niedzielnym widzem, który wiedzę o koszu czerpie ze stron typu gazeta.pl?
Może ty po prostu nie umiesz angielskiego i dlatego pierdolisz takie farmazony i nie potrafisz przesłuchać co LeBron mówił na exit interview po sezonie, a co mówił Russ, który oskarżał wszystkich dookoła – media, trenera, tylko nie siebie.
„najmiej winny Vogel zapłacił rachunek”
Ty sie NIE ZNASZ. Zamknij w końcu tą pizdę, bo nie masz nawet pojęcia co to znaczy „screen coverage”. Kto wystawiał DeAndre Jordana pół sezonu w piątce?
Rzeczywiście bez winy ten Vogel, granie Avery Bradleyem w 2022 też zajebisty pomysł.
Czemu ty mi sugerujesz, że ja ZDEJMUJĘ ODPOWIEDZIALNOŚĆ z Lakers za jego transfer? Popełnili ogromny błąd, ale Russ dołożył do pieca, bo wypadł dużo gorzej niż w swoim sezonie w Waszyngtonie. Zwłaszcza w obronie, gdzie się ordynarnie opierdalał. Miał najgorszy wpływ na obronę zespołu wśród startujących PG w lidze. Potrafisz zrozumieć coś takiego, czy ci mózg wyżarło i będziesz dalej pierdział idiotyzmami?
„Nie wiem nic, ale wystarczająco by Cie ojebać 1 na 1,”
No jeśli konkurencją jest robienie z siebie idioty i wypowiedzi na temat, na który masz chujowe pojęcie – to prawda – rozjebałeś. Ale tylko kibel jak srałeś.
Jeden z lepszych mistrzów hahahahhahahahhahahahahhahahahahahahahhahahah
Faza play-off w bańce to był najsłabszy turniej w historii NBA
I zarazem najsłabszy mistrz
Ale co Ty możesz wiedzieć oglądając ją dopiero 2,3 sezon
Zeszloroczni bucks najsłabszym mistrzem ahhahahahhahah
I ty kurwiu mały masz czelność nazywać się ekspertem. Albo jesteś biednym kibicem lejkers
Ty jakiś specjalny jesteś czy po prostu nie umiesz czytać?
To ten dzban sugerował, że uważam się za eksperta, bo wytknąłem mu, że małą wiedzę. Nigdzie nie określałem się tym mianem, bo nie zajmuję się tym zawodowo, ledwo hobbystycznie.
Faza play-off w bańce to był najsłabszy turniej w historii NBA
No rzeczywiście stary,
Utah – Denver 3:4 fatalna seria
Denver – Clippers 4:3 kolejna chujowa seria
Rockets – OKC 4:3 też mega chujnia i nuda
Celtics : Toronto 4:3 też GÓWNIANA SERIA
Lakers – Denver 4:1 potworne gówno z game winnerem Davisa i świetną grą Jokić+Murray. A to Miami to kogo tam niby pokonało, ledwie Giannisa, może Butler grał zajebiście, ale wiadomo, chuja grali, bo użytkownik Goralki tak mówi po obejrzeniu 2 highlightów w Teleexpressie.
Kolejny, który nie oglądał, nie czyta dobrych i wartościowych treści po angielsku, ale pierdoli, byle sobie popierdolić. Po co?
Who wins in a 7 game series between the 2021 Bucks vs 2020 Lakers?
Both this teams are very similar poor 3 point shooting team with suffocating defense
Bucks had a Defensive rating of 110.7 in the regular season and Offensive rating of 116.5
Bucks had a Defenive rating of 106.8 in the playoffs and an Offensive rating of 112.2
Lakers had a Defensive rating of 106.1 in the regular season and an Offensive rating of 111.7
Lakers had a defensive rating of 108.7 in the playoffs and an Offensive rating of 115.6
Wypierdalaj prostacki ignorancie.
Kolejny raz nie umiesz czytać i pierdolisz farmazony. Napisałem, że według mnie Lakers ’20 wygraliby w serii (byli lepszym mistrzem) niż Toronto i Bucks ’21. Bo Davis i LeBron zagrali na ultra wysokim poziomie.
I japa już bo się kompromitujesz prostaku.
Idiotyczna narracja- Westbrook spadł z klify atletycznego, prawdopobnie nie było lepszego rozgrywającego, który by dominował ligę tak atletycznie jak Russel. W zasadzie nie był elitarnym rozgrywajacym typu first pass, w obronie zagubiony, niekoniecznie skoncentrowany, by nie powiedzieć, ze głupi- po prostu odpuszczał sobie posiadanie, nie nadazal za schematami w obronie, nie trzymal rotacji, ale w ataku był bogiem, mało który obronca był w stanie ustać przed nim. Pierwszy krok, po kozle do dwutaktu jak gazela takie przyspieszenie
ale z wiekiem zabrakło tego wdepniecia gazu, a rzut na słaby, za trzy skandalicznie słaby
To upadek gwiazdy jest spektakularny
Świetny opis, daje lajka
„prawdopobnie nie było lepszego rozgrywającego, który by dominował ligę tak atletycznie jak Russel”
Może Derrick Rose przed kontuzją ?
Hahahaha
Ale niezły odlot Sochana, drwić z Russela to nie wiem może Lebron czy Steph ale kurwa Jeremy ? On nawet w połowie nie będzie tak dobry jak Westbrook ze swojego prime…
Co ty, kurwa, porównujesz, pajacu ???
Karakana se porównaj gamoniu – Kryśkę to akurat każdy wziąłby z pocałowaniem ręki gdyby zszedł z wymagań finansowych albo nie trzeba było za niego płacić wysokiego odstępnego … co za głąb 🙂
Russell bardzo przypomina innego MVP ligi- Derricka Rose. Ten sam wiek, podobne warunki fizyczne.
Obaj w swoim prime dysponowali totalnie odjechanym atletyzmem w swojej grze.
Roznica jest taka, ze Derrick przyplacil za to ciezkimi kontuzjami i przestal tak blyszczec.
Russ nie mial takich ciezkich przejsc ze zdrowiem tylko po prostu z wiekiem przygasl. Nie da sie grac tak atletycznie przez cala kariere.
Do Ronaldo bym Westbrooka nie porownywal- dwa zupelnie inne swiaty. Ronaldo to legenda pilki noznej, Russ to po prostu gwiazda NBA
Kacperek, skąd ukradłes zdjęcie nr 1?
nie, nie jak Cristiano. RW w poprzednim sezonie przewodził w lidzę w stratach do 3 meczów przed końcem, wyprzedził go Trae Young bo RW usiadł na ławie, był jednym z najgorszych rejestrowanych w rzutach za 3 i jednym z najgorszych rejestrowanych w osobistych, do tego tragiczne statystyki drugiego i trzeciego poziomi i +/-. To ma być główny ball handler i decision maker? No nie, do tego wzrost tylko około 190 cm i z biegiem lat utracona atletyka, eksplozywność, first step? No nie. Nigdy nie był tytanem skuteczności, raczej kumulował staty ale ten sezon w LA pokazał wszystko co zawsze było w nim najgorsze. Teraz każdy go skumał, drive -> solidna obrona albo podwojenie -> podanie do nikogo / w powietrze / w trybuny. RW się skończył i jest to smutny koniec. A najgorsza jest jego głowa, on nie wie, że problem leży w nim, to przykład skrajnego narcyza, wystarczy posłuchać w wywiadach. Skończy karierę bez jednego pierścienia na jakichś peryferiach typu Sacramento. Nie ma szans na życie w koszykówce po karierze bo kego basketball IQ jest bardzo dyskusyjne. Temat na elektrodzie zamykam.