Porażka Astany z Rakowem Częstochowa wywołała wielką aferę w Kazachstanie. Jak informuje portal sport.tvp.pl wicepremier Eraly Togjanov zażądał specjalnego raportu z wyjazdu do Polski.
Przed meczem wydawało się, że to Astana będzie faworytem w starciu z Rakowem Częstochowa, ale rzeczywistość okazała się być zupełnie inna. Kazachowie nie mieli nic do powiedzenia w starciu z drużyną Marka Papszuna i ponieśli klęskę aż 0:5, pomimo tego, że przez 40 minut grali w przewadze jednego zawodnika.
Niespodziewana porażka Astany w fatalnym stylu wywołała burzę w Kazachstanie. Doszło nawet do tego, że wicepremier Eraly Togjanov wezwał na dywanik przedstawicieli klubu – piłkarzy Marko Milosevicia, Jeremy’ego Manzorro i Martina Tomasova, trenera Srdana Blagojevicia oraz dyrektora generalnego Tastanbeka Yesentayeva. Zażądał też obszernego raportu z wyjazdu do Polski, w którym miały zostać wyjaśnione również problemy logistyczne.
Z medialnych doniesień wynika, że Togjanov ma jednak przede wszystkim sporo zastrzeżeń do polityki kadrowej klubu. Według niego liczba obcokrajowców w drużynie powinna zostać ograniczona do minimum. Polityk ma sporo do powiedzenia w tych kwestiach, ponieważ oprócz sprawowania funkcji wicepremiera jest także kuratorem Astany. Właścicielem klubu ze stolicy jest bowiem państwowa spółka Samruk-Kazyna.
Czytaj więcej:
- Przekładanie meczów pokazuje nasze miejsce w szeregu. Po prostu się z nim pogódźmy
- Miłość, miłość do „zakopanego”. Jak Luka Zahović rozkochał w sobie Szczecin
- „Morderca dzieci”. Kim jest „bohater” transparentu kibiców Rakowa?
Fot. Newspix