Niech pierwszy rzuci kamień ten, który sądził, że Michał Skóraś łupnie dwa gole Gruzinom w Lidze Konferencji i będzie jednym z najlepszych piłkarzy Lecha na boisku. To wydawało się wręcz niemożliwe, że właśnie on może tego dokonać, po tym, co wyprawiał w poprzednich meczach. Tym bardziej że tyle bramek, co strzelił w czwartek, zdobył w… całym sezonie 2021/22. Co jest z tym gościem nie tak? Nagle coś mu przeskoczyło w głowie?
Lech Poznań mimo tego, że borykał się ze sporymi problemami kadrowymi to rozprawił się z Dinamo Batumi w pierwszym meczu II rundy eliminacji do Ligi Konferencji, ładując im aż pięć sztuk, nie tracąc ani jednej. Sprawa awansu do kolejnego etapu wydaje się już rozstrzygnięta.
Michał Skóraś – człowiek zagadka
Nie ma co ukrywać, że jednym z najlepszych piłkarzy Lecha w czwartkowym spotkaniu z Dinamo Batumi był Michał Skóraś. Biorąc pod uwagę jego ostatnie występy to kibice „Kolejorza” mogli być w ciężkim szoku, że to właśnie ten koleżka, wziął na swoje barki odpowiedzialność za strzelanie bramek w II rundzie eliminacji do Ligi Konferencji. Tym bardziej że z Gruzinami oddawał strzały z daleka. Raz huknął z okolic 30 metrów i mu tak siadło, że otworzył wynik spotkania na 1:0, a gdy drugi raz spróbował swoich sił zza szesnastki, to jego uderzenie wylądowało na słupku.
Mamy nadzieję, że po tym spotkaniu komentatorzy nie przylepią łatki Skórasiowi: „on potrafi uderzyć z dystansu”, jak to kiedyś było w przypadku Mateusza Możdżenia. Chłop raz oddał celny strzał na bramkę z kilkudziesięciu metrów na bramkę w starciu z Manchestrem City (3:1) w Lidze Europy i od tamtej pory nagminnie słyszeliśmy o tym, że Możdżeń ma czym uderzyć. Czy Skóraś to ma? Nawet te dwie sytuacje pokazują, że nie do końca. To nie były petardy, które miałyby rozszarpać bramkę. Siadło? Siadło, więc nie ma, co tego dyskredytować. Ważne, że zdecydował się na taką próbę, która okazała się bardzo skuteczna.
Michał Skóraś tak rozpoczął wielkie strzelanie przy Bułgarskiej 👊 Do przerwy 3:0 dla Lecha w meczu z Dinamem Batumi ⚽⚽⚽ Po przerwie Kolejorz jeszcze coś dorzuci❓ #tvpsport pic.twitter.com/BrJ9o3sh98
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 21, 2022
Co trzeba oddać 22-letniemu Polakowi? W czwartek był naładowany ogromną energią, biegał, ile fabryka mu dała. Mógł mieć na swoim koncie, co najmniej hattricka, gdyż raz jego strzał odbił się od słupka, a innym razem wychodząc sam na sam z Kupatadze w swoim starym stylu nie trafił nawet w światło bramki. Aczkolwiek trzeba dodać, że przy golu na 3:0 miał dużo szczęścia, gdyż jego strzał, dzięki obrońcy gości, wpadł do siatki.
Co jest nie tak z Michałem Skórasiem?
Ciekawostka statystyczna — czwartkowy dublet Michała Skórasia był jego drugim dublet w seniorskiej karierze. Poprzedni miał miejsce we wrześniu 2020 roku, kiedy to skrzydłowy Lecha strzelił dwie bramki… Hutnikowi Kraków (6:3) w II lidze. Co więcej, w całym poprzednim sezonie zdobył on tylko dwa gole. Biorąc pod uwagę fakt, że to na nim opiera się gra ofensywna Lecha, to jest to bardzo kiepski wynik.
Czy jest to zły piłkarz? Czasem chciałoby się rzec, że tak, a później notuje taki mecz jak z Dinamem Batumi. Problemem Skórasia jest to, że dobre występy notuje okazjonalnie. To skrzydłowy dość przewidywalny, którego Gruzini pewnie widzieli pierwszy raz w życiu, dlatego nie wiedzieli, jak zneutralizować jego atuty, którymi są: szybkość i prawa noga. A Skóraś ustawiony na prawym lub lewym skrzydle schematycznie schodzi na prawą nogę i szuka dośrodkowań, rzadko decyduje się na strzał. Z kolei jego drybling, należy do tych najprostszych do rozczytania, na które nie nabrali się nawet obrońcy Stali Mielec w 1. kolejce Ekstraklasy.
W ostatnim czasie 22-latek częściej decyduje się na oddawanie strzałów, właściwie z każdej pozycji, ale na nieszczęście Lecha są one mocno niecelne. W pamięć zapadają sytuacje, w których marnuje kapitalne okazje do zdobycia gola. W taki sposób zaprzepaścił mecz eliminacji do mistrzostw Europy U-21 z Niemcami, gdzie powinien zostać bohaterem i zbawcą kadry, ale w kluczowych momentach zawodził. Z kolei, jeśli chodzi o ekipę mistrzów Polski to pierwszym z brzegu przykładem jest dwumecz z Karabachem Agdam, gdzie również zaprzepaścił dogodne szanse na zdobycie gola.
Reasumując, Skóraś to co najmniej o dwie klasy słabszy skrzydłowy od Jakuba Kamińskiego, który ma spore ograniczenia techniczne i wąski repertuar zwodów. Do tego jest na potęgę nieskuteczny. Czy meczem z Dinamem Batumi zamknął wszystkim buzie i będzie zdobywał więcej goli dla „Kolejorza”? Niewykluczone, bo trzeba oddać mu jedno, że w ostatnim czasie często dochodzi do wielu sytuacji bramkowych i rzadziej szuka najprostszych decyzji. Odkąd w Lechu nie ma Kamińskiego, Skóraś gra odważniej, ale wciąż nieporadnie. Czy ten mecz sprawił, że skrzydłowemu Lecha coś przeskoczyło w głowie? Powątpiewamy, ale życzymy powodzenia.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- Lech pozytywnie zaskoczył i zmiótł Dinamo Batumi z boiska
- Lech obejrzał Ligę Mistrzów i uznał, że to nie dla niego
- Lechu Poznań, tak się kończy dziadowanie na transferach
- Liga Mistrzów? Nie nasza liga
Fot. Newspix