Reklama

W Białymstoku panuje niepewność. Nowy trener daje jednak nowe nadzieje

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

12 lipca 2022, 11:57 • 15 min czytania 8 komentarzy

Jagiellonia w poprzednim sezonie zajęła 12. miejsce w Ekstraklasie. To czwarty najgorszy wynik w historii klubu. Tak źle nie było od pierwszego roku po powrocie białostoczan do najwyższej klasy rozgrywkowej. Z posadą trenera pożegnał się Piotr Nowak. Dyrektor sportowy Łukasz Masłowski i prezes Wojciech Pertkiewicz pozmieniali drużynę według własnego uznania. Hiszpanie Marc Gual i Jesus Imaz przedłużyli umowy, a szkoleniowcem został niedawny selekcjoner kadry U-21 Maciej Stolarczyk. Zbliżające się rozgrywki mają być lepsze od poprzednich. Przynajmniej takie są założenia. 

W Białymstoku panuje niepewność. Nowy trener daje jednak nowe nadzieje

Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok – zapowiedź sezonu 2022/2023 (skarb kibica)

Sezon 2021/22 był pierwszym od ponad dekady, w którym Jagiellonia musiała sobie radzić bez byłego prezesa i udziałowca Cezarego Kuleszy. Ten w sierpniu ubiegłego roku został szefem w Polski Związku Piłki Nożnej. W białostockim klubie oprócz prezesowania 60-latek pełnił również funkcję dyrektora sportowego. Do stycznia wydawało się, że w Jadze panuje bezkrólewie, a liczni akcjonariusze i współwłaściciele nie są w stanie podejmować trafnych decyzji. Na półmetku poprzednich rozgrywek „Duma Podlasia” zajmowała dziesiątą lokatę, co sprawiło że z drużyną pożegnał się Ireneusz Mamrot, a niedługo później prezes Agnieszka Syczewska, która w wywiadzie na Weszło mówiła, że trener Mamrot może być spokojny o pozostanie. Po kilku godzinach od publikacji rozmowy szkoleniowiec został zwolniony. Była to kuriozalna historia, pokazująca niestabilność sytuacji klubu i brak jednomyślności pośród osób decyzyjnych. Na początku roku nowym prezesem klubu wybrano Wojciecha Pertkiewicza (w przeszłości pełnił taką funkcję w Arce Gdynia), a kilka tygodni później ogłoszono, że dyrektorem sportowym zostanie Łukasz Masłowski (pracował na tym stanowisku m.in. w Wiśle Płock i Widzewie Łódź). Ta dwójka nie miała wpływu na wybór nowego trenera, którym 31 grudnia 2021 został Piotr Nowak. Ten ostatniej wiosny w gruncie rzeczy wykonał swoje zadanie, bo utrzymał zespół w Ekstraklasie. Gra Jagi pozostawiała jednak wiele do życzenia. Świadczyć może o tym chociażby bilans szkoleniowca: zaledwie trzy zwycięstwa, siedem remisów i pięć porażek. Jednak nie tylko wyniki wpłynęły zapewne na rozstanie z trenerem. W ostatnich tygodniach na jaw wychodzą różne nieporozumienia, które z trenerem mieli zawodnicy. Inna sprawa, że prezes Pertkiewicz i dyrektor Masłowski mogli chcieć wybrać na stanowisko szkoleniowca po prostu człowieka, do którego sami mają przekonanie. Tak się stało i Nowaka zastąpił Stolarczyk.

W Białymstoku kibice mają jeszcze w pamięci medale mistrzostw Polski, w tym dwa wicemistrzostwa kraju – 2016/17 i 2017/18 czy brązowe medale – 2014/15. W sezonie 2018/19 było jeszcze piąte miejsce. To wszystko rozbudziło oczekiwania fanów. Ósma, dziewiąta i dwunasta lokata w ostatnich trzech latach są na pewno dla kibiców rozczarowaniem. Wszyscy zapominają jednak, że Jagiellonia funkcjonuje dziś w nieco innych warunkach. Z różnych źródeł słychać, że klub w minionym roku zanotował stratę szacowaną na 7-10 mln zł. Jakiś czas temu w pewien sposób doniesienia te potwierdził dyrektor Masłowski, mówiąc że w klubie „muszą liczyć każdą złotówkę”. Efekty takiego podejścia są dość imponujące, biorąc pod uwagę jakich ruchów udało się dokonać latem.

Ocena rozdania (1-5): 3

W kategoriach sukcesu i największych wzmocnień trzeba patrzeć na utrzymanie w klubie Jesusa Imaza i Marca Guala. Pozostanie obu Hiszpanów w Białymstoku wcale nie było oczywiste, bo 30 czerwca skończyły się ich umowy. Imaz miał przynajmniej kilka niezłych ofert. Kusiła go zarówno Lechia Gdańsk i jak również oferująca ogromne zarobki Wieczysta Kraków. Po długich negocjacjach udało się podpisać nowy kontrakt. Z Gualem historia była nieco inna, bo wszystko zależało od decyzji FIFA dotyczącej przyszłości piłkarzy czasowo wypożyczonych z lig ukraińskiej i rosyjskiej, wobec inwazji putinowskiej Rosji na Ukrainę. Światowa federacja zgodziła się, żeby kontrakty takich zawodników były zawieszane do 30 czerwca 2023 roku i dlatego Jaga ponownie wypożyczyła 26-latka z ukraińskiego Dnipro-1. Podobnie nie stało się (przynajmniej na razie) z Diego Cariocą. Brazylijczyk przebywał w Jagiellonii na podobnych zasadach jak Gual – był wypożyczony z innego ukraińskiego klubu Kołosa Kowaliwka.

Budżet białostockiego klubu zapewne mocno nadwyrężyły umowy wspomnionej dwójki Hiszpanów i pewnie dlatego nie było zbyt dużej determinacji, żeby ponownie związać się z brazylijskim skrzydłowym. Generalnie jednak dyrektor Masłowski działał na rynku transferowym dość szybko. Już od początku przygotowań do dyspozycji nowego trenera był chociażby nowy środkowy pomocnik Nene (poprzednio Santa Clara). 27-letni Portugalczyk ma rozegranych w rodzimej ekstraklasie 68 meczów. Wydaje się więc, że będzie solidnym uzupełnieniem drugiej linii. Na Podlasiu zadbali też o sprowadzenie stosunkowo młodych i w miarę perspektywicznych graczy. W miarę, bo Wojciech Łaski (GKS Jastrzębie) i Mateusz Skrzypczak (Lech Poznań) w nowym sezonie nie będą już młodzieżowcami (obaj są urodzeni w 2000 roku). Jagiellonia cały czas poszukuje na rynku „klasycznej dziewiątki”. Jeżeli nie uda się ściągnąć do klubu takiego zawodnika, to wielkiej tragedii nie będzie, bo z powodzeniem na tej pozycji mogą występować Gual i Imaz.

Reklama

Jaga mocno uszczupliła się jednak kadrowo, gdyż z klubu już w tej chwili odeszło trzynastu graczy. Z listy płac zniknęły wysokie i nie do końca trafione kontrakty – Macieja Nalepy i Ognjena Mudrinskiego. Pierwszy przeszedł do tureckiego Sakaryaspor Kulübü, a z drugim rozwiązano kontrakt za porozumieniem stron. Odejścia pozostałych piłkarzy, z wyjątkiem sprzedaży Karola Struskiego do cypryjskiego Arisu Limassol, nie powinny być zbyt odczuwalne. Inna sprawa, że za 21-latka białostoczanie dostali 400 tys. euro. Pewną stratą w perspektywie przyszłości może być przejęcie przez Śląsk Wrocław 17-letniego napastnika Jakuba Lutostańskiego. Nastolatek w sezonie 2021/22 był w końcu królem strzelców Centralnej Ligi Juniorów. Z klubu odszedł też inny nastolatek Jan Faberski, którego skusiła oferta Ajaksu Amsterdam. Z pozostałymi graczami przy Słonecznej rozstali się pewnie bez większego żalu. Lada chwila do Rakowa Częstochowa powędruje też Xavier Dziekoński, który ostatnio był co najwyżej trzecim bramkarzem zespołu.

Oni latem odeszli z Jagiellonii:

  • Błażej Augustyn (Wieczysta Kraków, koniec kontraktu)
  • Jan Faberski (Ajax Amsterdam, kwota nieujawniona)
  • Narek Grigorjan (Urartu Erewan, koniec wypożyczenia)
  • Jakub Lutostański (Śląsk Wrocław, 50 tys. zł ekwiwalentu za wyszkolenie)
  • Jan Majsterek (Polonia Warszawa, 10 tys. zł ekwiwalentu za wyszkolenie)
  • Przemysław Mystkowski (koniec kontraktu, szuka klubu)
  • Błażej Niezgoda (Górnik Polkowice, 28 tys. zł ekwiwalentu za wyszkolenie)
  • Filip Piszczek (koniec kontraktu, szuka klubu)
  • Pavels Steinbors (RFS Ryga, koniec kontraktu)
  • Karol Struski (Aris Limassol, 400 tys. euro)
  • Michał Surzyn (Sandecja Nowy Sącz, roczne wypożyczenie)
  • Krzysztof Toporkiewicz (Sandecja Nowy Sącz, roczne wypożyczenie)
  • Michał Żyro (Wisła Kraków, koniec kontraktu)

Nowy as w talii – Nene

O Portugalczyku zbyt wiele na razie nie wiemy. Ostatnio był podstawowym graczem portugalskiego klubu Santa Clara w tamtejszej ekstraklasie. W poprzednim sezonie wystąpił w 36 spotkaniach swojego zespołu (we wszystkich rozgrywkach) i strzelił jednego gola. Było to w meczu Pucharu Ligi ze słynnym FC Porto (3:1 – trafienie poniżej). 27-latek zagrał też w czterech spotkaniach eliminacji Ligi Konferencji, w których drużyna odpadła w fazie play-off z Partizanem Belgrad (2:1 i 0:2).

Na YouTube jest też kompilacja najlepszych zagrań Nene z 2018 roku. Wygląda na niej całkiem obiecująco, ale ile razy widzieliśmy już podobne filmiki, na których zawodnicy sprowadzani przez nasze kluby wyglądali jak wirtuozi. Portugalczyk jest lewonożny i występuje jako środkowy pomocnik. Wygląda więc na to, że może być konkurentem dla Tarasa Romanczuka.

Reklama

Nene oglądaliśmy od około trzech miesięcy. Szukaliśmy kreatywnego piłkarza środka pola dobrze czującego się na pozycjach numer sześć i osiem, a Portugalczyk spełnia te kryteria. Cieszy mnie to, że mimo propozycji nowego kontraktu ze strony CD Santa Clara przyjął naszą ofertę. Nene chciał spróbować czego nowego, Jagiellonia jest jego pierwszym zagranicznym klubem. Cieszę się, że zdecydował się na podjęcie tego wyzwania. Jesteśmy pełni optymizmu co do jego potencjału. Mamy nadzieję, że podniesie jakość drużyny. Uważamy, że w tym momencie taki piłkarz jak Nene przyda się zespołowi – mówił dyrektor Łukasz Masłowski cytowany przez oficjalną stronę Jagiellonii.

Blotka – kontuzje

Kluby naszej ligi rzadko otwarcie informują o sytuacji zdrowotnej swoich graczy. Białostoczanie są więc pod tym kątem dość dużym wyjątkiem. Wieści przekazane 30 czerwca nie są zbyt optymistyczne. Z „raportu medycznego” dowiedzieliśmy, że kontuzji doznali: Ivan Runje (uraz mięśniowy może sprawić, że Chorwat zakończy karierę), Juan Camara (problem ze stawem skokowym), Taras Romanczuk (jest po „drobnym zabiegu”), Miłosz Matysik (uraz kolana) i Kacper Tabiś (zerwane więzadła krzyżowe przednie). Najdłużej trzeba będzie poczekać na tego ostatniego, bo mowa o przynajmniej półrocznej przerwie w treningach. Kontuzje Romanczuka i Matysika tak poważne nie są, ale bardzo możliwe, że tej dwójki zabraknie w pierwszych kolejkach. Źle wygląda też sytuacja z Runje. Chorwacki stoper w sierpniu ubiegłego roku przeszedł rekonstrukcję chrząstki w kolanie, a ostatnio doznał tajemniczego urazu mięśniowego. Ponoć wynika on po części z poprzedniej kontuzji. 31-latek sam przyznał niedawno na łamach „Przeglądu Sportowego”, że może się to skończyć „zawieszeniem butów na kołku”. W takim przypadku Jaga będzie musiała szukać dla niego zastępstwa.

Rozdający – Maciej Stolarczyk

Nie ma co ukrywać, w ostatnim miejscu pracy 50-latek zawiódł, bo tak należy patrzeć na brak awansu do młodzieżowych Mistrzostw Europy. Kadra U-21 okazała się słabsza od Niemiec (27 punktów) i Izraela (19). Biało-czerwoni pod wodzą Stolarczyka zajęli trzecie miejsce w grupie eliminacyjnej z dorobkiem 18 oczek, wyprzedzając Węgry (14), Łotwę (7) i San Marino (1). Oczywiście, wszyscy będą pamiętać wyjazdowe zwycięstwo 4:0 z Niemcami, ale też niespodziewane straty punktów z Węgrami (2:2 i 1:1) czy Izraelem (porażka u siebie 1:2 i 2:2). Wydaje się, że obecny trener Jagi nie do końca wykorzystał potencjał drzemiący w „młodzieżówce”. Stolarczyk ma też sporo do udowodnienia w Ekstraklasie. W Pogoni Szczecin (1,21 pkt na mecz) i Wiśle Kraków (1,11) jego drużyny miały momenty, ale generalnie żegnano się z nim bez większych sentymetów. Trzeba pamiętać, że to on prowadził Białą Gwiazdę w momencie, kiedy nie było wiadomo czy klub dalej będzie funkcjonował (sezon 2018/19). Mimo trudnej sytuacji finansowej utrzymał krakowski klub w najwyższej klasie rozgrywkowej, zajmując dziewiąte miejsce. Później już tak różowo nie było i w listopadzie 2019 roku zostawiał Wisłę na przedostatniej lokacie w tabeli.

W środowisku panuje opinia, że szkoleniowiec Jagi jest świetnym motywatorem i ma niezły kontakt z zawodnikami. Słychać jednak, że warsztat taktyczny i treningowy mógłby mieć lepszy. Oczywiście mogą to być tylko głosy nieprzychylnych mu osób. W Białymstoku trener będzie mógł udowodnić, że wspomniane opinie mijają się z prawdą. Przy Słonecznej Stolarczyk spotka się ze swoim byłym zawodnikiem z Wisły – Jesusem Imazem. Hiszpan w 18 meczach strzelił u niego 6 goli i miał 4 asysty. Na Podlasiu nie mieliby zapewne nic przeciwko, żeby współpraca tej dwójki jesienią układała się podobnie.

maciej-stolarczyk

Dżoker – Marc Gual

Na razie Hiszpan pokazał się w Jadze tylko i wyłącznie z dobrej strony. W 7 występach strzelił 3 gole. Były to niezwykle ważne trafienia w kontekście utrzymania, bo zapewniły białostockiej drużynie łącznie pięć punktów. Bez tych bramek o ligowy byt trzeba byłoby drżeć do ostatniej kolejki. 26-latek pokazał, że nie jest tylko egzekutorem, który czeka na podania od kolegów. Lubi się cofnąć do drugiej linii, żeby pomóc w rozegraniu akcji lub poszukać miejsc do oddania strzału z dystansu. Kibice na Podlasiu na pewno z zaciekawieniem będą patrzeć jak układać się będzie jego współpraca z Imazem. W gruncie rzeczy są to zawodnicy dość do siebie podobni, bo mogą grać na wszystkich ofensywnych pozycjach. Wydaje się, że Gual ma potencjał żeby stać się jedną z większy gwiazd naszej ligi. Na pewno będzie jedną z kluczowych postaci Jagiellonii.

Świeżak – Miłosz Matysik

Jeżeli tylko będzie zdrowy to na pewno będzie miał miejsce w wyjściowym składzie. Ma zaledwie 18 lat (rocznik 2004), a już pokazał, że ma olbrzymie możliwości. Może występować zarówno jako środkowy obrońca, jak również jako defensywny pomocnik. Przy wzroście 190 centymetrów dysponuje świetną koordynacją ruchową. Potrafi też odnaleźć się przy stałym fragmencie. Niezła wiosna w jego wykonaniu sprawiła, że do Jagiellonii przychodziły zapytania od zagranicznych klubów. Oczekiwania finansowe musiały jednak na razie skutecznie odstraszyć potencjalnych kontrahentów, bo przy Słonecznej oczekują ofert w granicach 2-3 mln euro. Dla klubów z zachodniej Europy Matysik jest obecnie tylko obietnicą dobrego piłkarza i ktoś mógłby kupić jego potencjał. Uwagę zwrócił na niego również selekcjoner Czesław Michniewicz, który na jednym ze spotkań z dziennikarzami powiedział, że Matysik to jeden z młodych piłkarzy, których obserwuje sztab pierwszej kadry. W trakcie okresu przygotowawczego doznał urazu, który może spowolnić jego wejście w nowy sezon. Jego absencje będzie problemem dla trenera Stolarczyka, bo w kadrze Jagiellonii nie ma zbyt wielu ogranych młodzieżowców. Wydaje się, że pod nieobecność Matysika o skład spośród młodych graczy będą walczyć: Bartosz Bida (2001), Patryk Czerech (2001) lub Oliwier Wojciechowski (2005). Poza tym pierwszym pozostałym brakuje ekstraklasowego ogrania. Inna sprawa, że Bida od dawna gra przeciętnie lub słabo. Dlatego możliwe, że dopóki Matysik będzie kontuzjowany „Duma Podlasia” będzie wykorzystywać nowy przepis o młodzieżowcu i nie będzie wystawiać od pierwszych minut piłkarza o takim statusie. Uzupełniając nasz typ na wyjściową jedenastkę trzeba jednak zaznaczyć, że jak tylko Romanczuk i Matysik będą zdrowi, to znajdą się w składzie.

Jagiellonia – przewidywany skład na sezon

jagiellonia-przewidywalny-sklad

 

Okiem eksperta – Jacek Bayer (były napastnik Jagiellonii)

Czy w najbliższym sezonie Jagiellonia nawiąże do czasów, kiedy walczyła w Ekstraklasie o najwyższe cele, czy może odbudowywanie zespołu po słabym poprzednim sezonie nie pozwoli na to?

Ostatni sezon pokazał, że na razie droga do walki o coś więcej jest daleka. Ostatnimi czasy w Jagiellonii często zmieniały się koncepcje. Dotyczy to przede wszystkim częstych zmian trenerów. Nie pomaga to w budowaniu trwałych fundamentów. Tego lata przyszedł nowy szkoleniowiec Maciej Stolarczyk. Wszyscy na pewno sporo sobie po nim obiecują. Mnie się wydaje, że nawiązanie do tych najlepszych czasów Jagi może jeszcze chwilę potrwać. Nie mam przekonania, że wydarzy się to już w najbliższych rozgrywkach.

Patrząc na transfery to nie było jakichś wielkich zmian. Kluczowa sprawa to pozostanie Jesusa Imaza. Ogólnie jakość zespołu pozostaje na podobnym poziomie. Być może drużyna będzie nieco lepiej zgrana. To też może mieć jakieś znaczenie. Odczucia w Białystoku po poprzednim sezonie są jednak takie, że panuje bardzo duża niepewność.

Wzmocnieniem jest też utrzymanie w klubie Marca Guala. Wspólnie z Imazem mogą stworzyć naprawdę bardzo ciekawy duet. Też pan tak uważa?

Wszyscy do końca nie wiemy jak będzie wyglądać ich współpraca. W końcówce poprzedniego sezonu oni zagrali razem w dwóch meczach. Na dobrą sprawę było tak, że Gual przyszedł do klubu w momencie, kiedy Imaz przechodził jeszcze rehabilitację. W samej końcówce rozgrywek ten pierwszy doznał urazu i zabrakło go w ostatnim spotkaniu z Górnikiem Łęczna (1:0 – przyp. red.). Sam jestem ciekawy jak trener Stolarczyk poustawia to wszystko na boisku, żeby wykorzystać potencjał obu Hiszpanów. Oni mogą grać na wszystkich ofensywnych pozycjach. Osobiście postrzegam Imaza jako jednego z lepszych piłkarzy, którzy kiedykolwiek trafili do Jagiellonii. Z kolei Gual przyszedł do klubu w bardzo trudnym momencie. Wniósł do gry zespołu mnóstwo świeżości i polotu. Odpowiednia współpraca tej dwójki może dać drużynie bardzo dużo. Zobaczymy jednak jak to będzie wyglądać po okresie przygotowawczym.

Słyszał pan pewnie, że w pierwszych kolejkach może zabraknąć takich graczy jak: Ivan Runje, Juan Camara, Taras Romanczuk, Miłosz Matysik czy Kacper Tabiś. Tego ostatniego nie będziemy oglądać na boisku przez najbliższe pół roku, bo zerwał więzadła krzyżowe. Kontuzje wymienionych graczy to spore osłabienia?

Zdecydowanie. Największe to brak Tarasa Romanczuka. Wszyscy wiemy ile on znaczy w tej drużynie. Nie chodzi tylko o jego grę, ale jego wpływ na kolegów z zespołu. Mentalnie on jest liderem tej grupy. Jest spoiwem tego zespołu i na dziś trudno wyobrazić sobie Jagiellonię bez niego. Nawet jak zabraknie go tylko w pierwszych kolejkach – to będzie problem. Szkoda też Matysika. On może grać na środku obrony i pomocy. W Białymstoku mówi się, że jego docelowa pozycja jest właśnie w drugiej linii. Runje nie ma już od bardzo dawna. Przyzwyczailiśmy się, że trzeba sobie radzić bez niego. Poza tym nie wiadomo czy on jeszcze wróci chociaż w części do dyspozycji, którą prezentował przed kontuzją.

Żałuje pan, któregoś z piłkarzy, którzy odeszli latem z Jagiellonii?

Największa strata to Struski. Chłopak naprawdę nieźle grał. Wywalczył sobie miejsce w składzie nie dlatego, że był młodzieżowcem, ale po prostu na to zasługiwał. Jego odejście jest najbardziej bolesne. Chłopak ruszył w Europę. Tylko od niego zależy czy ten cypryjski Aris Limassol będzie dla niego zaledwie przystankiem. Pozostali, którzy pożegnali się z klubem nie mieli tu zbyt silnej pozycji. Steinbors miał wielkie doświadczenie, ale obecnie jest już słabszy niż Zlatan Alomerović. Michała Żyro wszyscy pamiętają z występów w Legii. U nas zupełnie nie nawiązał do tamtych czasów. Pozostali głównie zawodzili.

Był pan zaskoczony tym, że Piotr Nowak nie dostał szansy poprowadzenia zespołu w nowym sezonie?

Długo nie byłem przekonany do tego, że on odejdzie. Można powiedzieć, że nie wszystko za jego kadencji potoczyło się tak jak wszyscy oczekiwali. Wyniki nie były zbyt dobre, ale z zadania jakim było utrzymanie wywiązał się. Nie osiągnął tego w najlepszym stylu, ale mimo wszystko myślałem, że jeszcze dostanie szansę. Trzeba też pamiętać, że dyrektor sportowy Łukasz Masłowski i prezes Wojciech Pertkiewicz nie wybierali Nowaka na szkoleniowca. Teraz wybrali swojego człowieka. Wybór Macieja Stolarczyka i jego wyniki spadną na ich konto. Wracając jeszcze do trenera Nowaka, to nie podoba mi się atmosfera jaka jest wokół jego odejścia. Pojawiają się wywiady różnych osób, wywlekanie jakichś rzeczy czy brudów. Jest to niesmaczne. Zaczynamy nowy rozdział. Jest nowy trener, który będzie musiał się zmierzyć z nie najlepszymi nastrojami wśród kibiców. Tak jak mówię, jest duży niepokój o wynik i takie ogólne zniechęcenie. Osobiście mam nadzieję, że Jagiellonia może nie od razu nawiąże do tych najlepszych wyników z ostatniej dekady, ale znów stanie się solidnym zespołem górnej połówki tabeli. Dwa wicemistrzostwa, trzecie miejsce, zdobycie Pucharu Polski rozbudziły apetyty kibiców. Były starty w eliminacjach europejskich pucharów. Kibic szybko przyzwyczaja się do dobrego. Ostatnio przyszły chudsze lata. Kibic cierpliwy nie jest i między innymi dlatego na trybunach jest mniejsza frekwencja. Ważny będzie początek sezonu. Gramy w dwóch pierwszych kolejkach u siebie z Piastem Gliwice i Widzewem Łódź. To będą bardzo istotne mecze w kontekście całej rundy. Niestety Piast i beniaminkowie nie do końca nam ostatnio leżeli, zwłaszcza u siebie. Trzeba jednak wierzyć, że z nowym sezonem i przyjściem nowego trenera zacznie być z Jagiellonią po prostu lepiej.

Okiem ankietowanych

Gdyby rozdanie było GIF-em

Ekstraklasa. Jagiellonia — prognoza Weszło na sezon 2022/2023

Jeżeli większość piłkarzy białostockiego klubu będzie w swojej optymalnej formie, to drużyna Macieja Stolarczyka powinna być groźna dla wszystkich rywali w lidze. Problemem jest jednak stabilność dyspozycji i kontuzje. Jeśli wszystkie okoliczności będą sprzyjać Jadze, to w drużynie jest potencjał, żeby walczyła o pierwszą ósemkę. Sytuację kadrową może poprawić jeszcze końcówka okna transferowego. Dyrektor Masłowski już w marcu pokazał, ściągając Cariocę i Guala, że potrafi znaleźć na rynku świetną okazję. Kto wie, być może taką będzie na Podlasiu zapowiadany nowy napastnik.

WIĘCEJ O JAGIELLONII:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
54
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze

Patryk Stec
0
Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze
Ekstraklasa

Nie mogło być inaczej. Mateusz Stolarski przedłużył kontrakt z Motorem

Bartosz Lodko
1
Nie mogło być inaczej. Mateusz Stolarski przedłużył kontrakt z Motorem

Komentarze

8 komentarzy

Loading...