Reklama

Rosario, Villarreal i Śląsk Wrocław. Matias Nahuel Leiva – potencjalna gwiazda ligi

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

10 lipca 2022, 15:08 • 8 min czytania 21 komentarzy

Rosario, miasto piłkarskich talentów. Villarreal, akademia skupiająca największe piłkarskie talenty. Matias Nahuel Leiva nie mógł uniknąć wielkiego futbolu, mając takie podstawy. Tylko dlaczego, skoro już go dotknął, w wieku 25 lat wylądował w Śląsku Wrocław?

Rosario, Villarreal i Śląsk Wrocław. Matias Nahuel Leiva – potencjalna gwiazda ligi

Zabrakło mu troszeczkę szczęścia, bo to piłkarz, który absolutnie ma umiejętności. Przypomina typowego argentyńskiego zawodnika jak Angel Correa czy Kun Aguero, do którego jest nawet podobny posturą — mówi nam Daniel Sobis, dziennikarz “Eleven Sports”, twórca kanału “Sobis Habla”.

Ilu było takich, którym brakowało szczęścia, przez co, zamiast grać z najlepszymi, tułali się po ligach ekstraklasopodobnych? Wielu. Ale piłkarzy obdarzonych takim talentem za często w Polsce nie widujemy, a na pewno nie na tym etapie ich karier.

Matias Nahuel Leiva. Kim jest nowy piłkarz Śląska Wrocław?

Nuovo Messi. Taki przydomek prędzej czy później musiał przylgnąć do Nahuela Leivy, w końcu wychował się w argentyńskim Rosario. W dodatku jego pierwszym agentem został Fabio Soldini, czyli człowiek, który pilotował transfer jednego z najlepszych piłkarzy w historii futbolu do Barcelony. Od początku wróżono mu, że pójdzie w ślady krajanów, bo poza Leo z Rosario wywodzą się także Angel di Maria czy Ever Banega. Matias zaczął kopać piłkę w lokalnym Union, z którego przechwycił go Villarreal.

Reklama

Jako dziecko zawsze śledziłem europejski futbol i wiedziałem, że chcę wyjechać z Argentyny. Miałem na tyle szczęścia, że mi się to udało — mówił później w „El Periodico Mediterraneo”.

Szczęście Nahuela nie było jednak pełne. Hiszpański klub sięgnął po niego w wieku 12 lat, przez co FIFA nałożyła na talent z Rosario dyskwalifikację na rozgrywki ligowe. Przez cztery kolejne lata Leiva nie rozegrał ani jednego spotkania o punkty. Jeździł z Żółtą Łodzią Podwodną na turnieje, czasami klub specjalnie dla niego organizował sparingi, ale każdy weekend spędzał na trybunach. Coś takiego siedziało w głowie chłopca, który w dodatku nie miał przy sobie nikogo bliskiego. Wszyscy jego znajomi, nie mówiąc już o rodzinie, zostali po drugiej stronie globu.

Fernando Roig – kim jest ojciec sukcesu Villarrealu?

Brakowało mu kontaktu z bliskimi. Villarreal wiedział, że zatrudnił potencjalnego „cracka”, ale Nahuel był bliski rezygnacji i powrotu do Argentyny. Klub zrobił wszystko, żeby temu zapobiec — pisał „El Confidencial”. – Podczas treningów zwracał uwagę każdego, kto je obserwował. W klubie twierdzono, że może grać gdzie tylko zechce, wszędzie wypada tak samo dobrze. Wielka szkoda, że nie pozwolono mu występować ze swoimi rówieśnikami w lidze.

Villarreal był jednak mocno zdeterminowany, żeby zatrzymać i rozwijać wyjątkowo utalentowanego chłopaka. W mediach pojawiały się nawet wzmianki o tym, że to piłkarz o największym potencjale w historii całego klubu. Jeśli myślicie, że były to przesadzone komplementy, to was zaskoczymy.

Matias Nahuel Leiva na każdym kroku potwierdzał, że to prawda.

Reklama

Nahuel Leiva – “największy talent w historii Villarreal”

Potwierdzali to także kolejni szkoleniowcy Villarrealu. Argentyńczyk robił zawrotną karierę i przed zdobyciem pozwolenia na grę, i gdy w końcu pozwolono mu wychodzić na boisko w oficjalnych spotkaniach.

Gdy miał 14 lat, Juan Carlos Garrido dał mu trenować z pierwszym zespołem, nie każdy może sobie na taką rzecz pozwolić. To był pupilek Marcelino, dopóki ten trener był w Villarreal i on był w klubie. W wieku 17 lat zadebiutował w pierwszym zespole — mówi nam Sobis.

Matias przebił się przez trzecią drużynę Villarrealu i dołączył do ekipy rezerw, która grała w trzeciej lidze. Jako 18-latek strzelił w niej 11 bramek w ciągu dwóch sezonów. W swoim trzecim występie w pierwszej drużynie Żółtej Łodzi Podwodnej popisał się kapitalną asystą, gdy podaniem oszukał trzech obrońców, wykładając piłkę do pustej bramki swojemu koledze.

Hiszpańska federacja w błyskawicznym tempie załatwiła mu paszport i powołała go do młodzieżówki. Robiono wszystko, żeby chciał reprezentować ten kraj, a nie Argentynę. W 2015 roku Nahuel pojechał na mistrzostwa Europy U-19 i strzelił bramkę w finale. La Furia Roja zwyciężyła. Miesiąc później młody skrzydłowy wpisał się na listę strzelców w eliminacjach Ligi Europy. W klubie uchodził za ulubieńca trenera Marcelino, który poświęcał mu dużo uwagi i upominał wszystkich, którzy żądali od młodego chłopaka wielkich rzeczy.

Musicie postępować z nim ostrożnie. Pomożemy mu, będziemy go poprawiać i pilnować. To chłopak, który słucha naszych rad, musi tylko zachować tę pokorę do końca, bo przed nim długa droga — mówił dziennikarzom trener Villarrealu.

Sam zainteresowany nie rozmawiał z mediami, wszystkich, którzy mieli do niego interes, odsyłał do swojego agenta. – Wszyscy powtarzają mi, że mam świetne warunki, ale muszę jeść małą łyżeczką, chcą mi pomagać. Słuchanie osób, które wiedzą, o czym i jak do mnie mówić, ma dla mnie wielką wartość. Nikt mi niczego nie dał, zapracowałem na to, żeby tutaj być, ale to nie koniec tej pracy — tłumaczył w jednym z nielicznych wywiadów Leiva.

Matias Nahuel Leiva w meczu Ligi Europy z Astaną

Real Oviedo, czyli najlepszy sezon Matiasa Nahuela Leivy

Szybki i zwinny skrzydłowy, który może operować także na „dziesiątce”. Wspaniała technika i umiejętność zmiany tempa, nos do bramek, panowanie nad piłką — oficjalna strona „UEFA” wymieniała atuty Matiasa w cyklu “Wonderkid tygodnia”, wróżąc mu powołanie na EURO 2016 po świetnym sezonie 2015/2016.

Klasowy ofensywny pomocnik, świetnie kontrolujący piłkę i odnajdujący się na boisku. Bardzo dobry strzał z dystansu, ale też umiejętność odnalezienia się w pobliżu bramki. Silne i precyzyjne uderzenia prawą nogą, możliwość gry na obydwu skrzydłach — to z kolei stary wpis ze scoutingowego forum na jego temat.

Jeden z najbardziej ekscytujących młodych zawodników w La Liga – opiniował Jacek Kulig (“Football Talent Scout”), który ocenił potencjał Leivy na 9/10. Świetny drybling, technika i przyśpieszenie, dobre uwolnienie się od rywala, kreatywność. To rzeczy, które zdaniem twórcy jednego z największych profili scoutingowych na świecie wyróżniały piłkarza Villarrealu.

W zasadzie wszyscy byli zgodni: Matias Nahuel Leiva to kozak. Zabrakło tylko i aż jednego: potwierdzenia tego na boisku. W kolejnych latach skrzydłowy wypadał mizernie. 500 minut w Betisie, 700 w Olympiakosie Pireus, 600 w Deportivo La Coruna. Częściej grał tylko w rezerwach Barcelony, które spadły z drugiej ligi, więc nie był to wybitny poziom.

Carlos Julio o talentach z Hiszpanii i akademii Villarreal [WYWIAD]

Został wypożyczony na dwa lata do Betisu. Tam rywalizował z Joaquinem, czyli legendą klubu, stąd grał dużo mniej. Na ostatnie pół roku został wypożyczony do Barcelony B, trochę odżył, porobił liczby, ale klub spadł do trzeciej ligi. Błędem był ruch do Olympiakosu, myślę, że powinien budować karierę w Hiszpanii. Zaczął się przebijać, na pewno miał oferty z drugiej ligi. W Olympiakosie nie grał za dużo, trafił do Deportivo, miał pomóc w awansie, nie udało się, bo odpadli w barażach. Dostał dwuletni kontrakt w Tenerife, pierwszy sezon nie za bardzo mu wyszedł — streszcza przygody Leivy Daniel Sobis.

Wielki talent, który w wieku 14 lat ćwiczył z pierwszym zespołem Villarreal, czekał na błysk aż 10 lat. W 2020 roku, gdy trafił na wypożyczenie do Realu Oviedo, rozegrał bardzo dobry sezon, taki na miarę swojego potencjału. 37 meczów, udział przy 13 bramkach, obecność w zestawieniach najlepszych zawodników ligi (WyScout) pod względem:

  • trzecich asyst (3; 2. miejsce)
  • pojedynków i dryblingów (143; 22.)
  • kontaktów z piłką w polu karnym (87; 16.)
  • progresywnych biegów (83; 10.)

Nahuel miał już dograny transfer do Granady i… zerwał więzadła. Stracił niemal cały poprzedni sezon, w zasadzie wracając do punktu wyjścia. Przy okazji jednak stał się realnym celem dla Śląska Wrocław, który od dawna śledził jego poczynania. Nic dziwnego — na Dolnym Śląsku grał przecież jego kolega z rezerw Villarreal, Israel Puerto. Co prawda po Matiasie spodziewano się raczej pójścia w ślady innego zawodnika Żółtej Łodzi Podwodnej z tamtego okresu, Rodriego, ale wciąż mówimy o 25-letnim piłkarzu z ponad 100 występów w La Liga 2 i 41 meczami w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii.

Widywaliśmy w Polsce gwiazdy ze słabszym CV.

Co Matias Nahuel Leiva może dać Śląskowi Wrocław?

Czego spodziewać się po Matiasie Nahuelu Leivie w Polsce? To dobre pytanie. – Kontuzja tego typu, zerwane więzadła, nigdy nie jest dobra. Nie jest łatwo ją wyleczyć, nie wiadomo, jak piłkarz będzie się zachowywał po niej. Jest to znak zapytania, ale mówimy o 25-letnim piłkarzu, którego organizm regeneruje się szybciej. Był w dobrych rękach, z tego co wiem leczył się w Villarreal, więc wydaje mi się, że Śląsk zrobił świetny interes. Przychodzi piłkarz z bardzo dobrym CV, ale przede wszystkim bardzo dobry zawodnik. Rzadko się zdarza, żeby gracze w takim wieku, z takimi umiejętnościami trafiali do Ekstraklasy, w dodatku za darmo. Bardzo temu transferowi kibicuję, tacy piłkarze dodają dużo kolorytu lidze. Jeśli to będzie Matias Nahuel z Oviedo, to zje tę ligę. Będzie topowym piłkarzem, a Śląsk będzie czekał na oferty z dużo bogatszych klubów — prognozuje Sobis.

Jego transfer anonsowany jest jako przyjście skrzydłowego, ale niekoniecznie musi tak być. W ostatnim czasie Leiva lepiej wypadał w środku, grając w stylu Iviego Lopeza. Sam zainteresowany uważa, że świetnie czuje się w roli drugiego napastnika, że najlepiej prezentuje swoje możliwości grając między liniami. Podobnie uważa nasz ekspert.

Może grać na skrzydle, ale sam pamiętam, jak oglądałem z nim wywiad z czasów Villarreal, gdy jako mały chłopiec mówił, że najlepszą pozycją dla niego jest mediapunta, dziesiątka. Ja uważam, że w klubie grającym na dwie dziesiątki, z wysuniętym napastnikiem, wpasuje się idealnie. Świetny drybling, nie traci piłek, szybkość i dokładność podania — jako piłkarz grający między liniami jest skarbem.

W przypadku Matiasa Nahuela Leivy i potencjalnego podboju Ekstraklasy kluczowe będą dwie sprawy. Pierwsza to zdrowie i odpowiednie przygotowanie do sezonu. Druga to zaufanie trenera. Były reprezentant hiszpańskich młodzieżówek uważa, że w ostatnich latach dojrzał na boisku i poza nim, od zawsze podkreślał też, że najlepiej gra, gdy czuje się ważny i potrzebny w zespole. Patrząc na skład Śląska Wrocław, ważny będzie na pewno: nie ma tam wielu gości, którzy mogą wnieść do gry drużyny więcej niż on.

Pytanie tylko, jak zaaklimatyzuje się w naszej lidze? Mamy przecież w pamięci zawodników z kozackim CV, których Ekstraklasa przerastała. I nie są to pojedyncze przypadki.

WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Bramkostrzelny 20-latek zwrócił uwagę Puszczy. Będzie transfer z IV ligi?

Bartosz Lodko
5
Bramkostrzelny 20-latek zwrócił uwagę Puszczy. Będzie transfer z IV ligi?

Komentarze

21 komentarzy

Loading...