To chyba możliwe tylko u nas. Jeszcze nawet oficjalnie nie kopnęli piłki, jeszcze nie wyszli na boisko, a już się nie chce grać i trzeba przekładać mecze. Na początku lipca! To kiedy polskie kluby będą przygotowane do grania co trzy dni, skoro nawet latem jest to najwyraźniej niemożliwe? Jesienią przecież też nie – bo wtedy już zmęczenie. Wiosną? No, tego nie sprawdzimy, bo wiosną nas w pucharach nie ma.

Bardzo wygodni są ci nasi ekstraklasowicze. Patrzę w terminarz i widzę, że ostatnia kolejka jesieni jest zaplanowana na drugi tydzień listopada. Pierwsza wiosny – na ostatni tydzień stycznia. Ciekawe za co wtedy wszyscy będą brać pieniądze w tym czasie, skoro nie ma grania? Nie wiem, ale na pewno wrócą zmęczeni i będzie brakować świeżości. Bo obóz przygotowawczy, bo coś tam.
Wtedy będzie problem, teraz też jest problem. No na logikę chyba można teraz dać z siebie więcej, skoro na zimę zapowiadają większe wakacje niż zwykle? Na mundial przecież i tak nie pojedziecie.
Kluby Ekstraklasy zaskoczone, gdyż trzeba grać. Superpuchar nagle został wymyślony, wcześniej Lech nie wiedział, że jak zdobędzie mistrzostwo, to będzie musiał takiego starcia się podjąć. Wstali tam któregoś poniedziałku i się dowiedzieli. Raków też wstrząśnięty – mamy jednak Ekstraklasę, ale jak to? Przekładamy zatem.
I to przy jakiej hipokryzji. Marek Papszun stwierdza, że nie podobały mu się kombinacje Lecha przy próbie przełożenia Superpucharu, kiedy sam ze swoim klubem przełożył kolejkę ligową. No już naprawdę… Jak chce się mieć wygodnie, to niech się będzie chociaż konsekwentnym i nie wytyka palcami innych, którzy też chcą mieć wygodnie.
Jednak jak mówię – całe to przekładanie jest dość kuriozalne. Ponieważ wszyscy zapominają, dlaczego trzeba tak kombinować – ano dlatego, że wcześniej polskie kluby były beznadziejne. Przegrywały z Luksemburczykami, Litwinami, bezludną wyspą i klubem czytelnika w Daugavpilsie. No to teraz trzeba grać od lipca i trafiać na rywali, niekoniecznie prostych.
I ktoś powie – no to pomóżmy sobie, poprawmy współczynnik, wyjdźmy z tego bagna! To jest droga na skróty, pójście na łatwiznę. Jeszcze jako tako można zrozumieć, że w tej kluczowej fazie odpuszczamy jeden mecz ligowy, ale zaraz dojdziemy do absurdu, że będziemy przekładać wszystko i Ekstraklasę zaczniemy grać w styczniu.
A przecież, przypomnijcie sobie, na pewno pamiętacie – jak wcześniej odpadaliśmy latem z pucharów, to jakie były głosy? Że zaczynamy ligę za późno! Że nie ma zgrania, brakuje czucia piłki i tak dalej! Pojawiały się nawet głosy, by zmienić system rozgrywek i przejść na wiosna-jesień.
No i teraz w drugą stronę. Grania jest za dużo, brakuje świeżości, skupienia na tym wybitnym celu, jakim jest dostanie się do grupy Ligi Konferencji, gdzie w zeszłym sezonie grały jakieś Alaszkerty czy inne HJK Helsinki. Robimy z tego wspinaczkę na Mount Everest w klapkach zimą, a to chyba pewna przesada.
Jakbyście grali dobrze, to byście mogli grać co trzy dni. A że gracie słabo i jesteście wygodni, to chcecie przekładać. Niestety na razie cała polska jest przekładana – na wcześniejsze terminy eliminacji do pucharów. Bo tam nasze miejsce, z ogórkami.
WOJCIECH KOWALCZYK
Z tego co wiem to klub pucharowicz ma prawo przełożyć 2 mecze ligowe i Raków z tego prawa skorzystał. Ale żeby przełożyć mecz o superpuchar to pierwsze słyszę.
Przynajmniej, tak jak napisał Paczul obrandowny nazwiskiem Kowala, działacze Rakowa i wielki trenejro Papszun niech nie będą hipokrytami. Dokładnie jest tak jak zostało napisane – są wygodni, dlatego skorzystali z tego prawa, nie dlatego, że nie mają zawodników. Raków ma cholernie szeroką kadrę, a gra i tak tymi samymi piłkarzami naściągał zamiast porządnych graczy (jak np w zeszła zimę) jakiegoś szrotu licząc, że będą drugie Tijanicie, ale się nie udało, więc niech mają
Kolejny twój post przypierdalasz się do Rakowa. Klub skorzystał z MOŻLIWOŚCI danej przez Ekstraklasę. Superpuchar jest pod egidą PZPN czyli 2 różne organizmy. Kolejna sprawa Raków przełożył 2 kolejkę, gdzie ma być wyjazd do Gliwic. U siebie mecze grają normalnie. Jeśli chodzi o Lecha też taka ciekawostka. Podążając za 90minut:
30 lipca (sobota):
…
Lech Poznań – Wisła Płock, godz. 17:30*
…
*Ostateczny termin spotkania Lech Poznań – Wisła Płock zostanie potwierdzony po I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.
Czyli za chwilę się okaże, że Lech już 2 mecz będzie chciał przełożyć.
Tu nie o przypierdalanie się do Rakowa chodzi, tylko po co się Papszun wypowiada, że to niepoważne? Było pytanie czy, możemy przełożyć i odpowiedź, że nie. Trener Lecha poinformował o tym w wywiadzie, że chciał ale nie wyrażono zgody, jak na razie to płacz jest w internecie, nie można pytać? Niepoważne jest, że chce się pomóc drużynie czy co? Inna sprawa, że jak się chce grać w pucharach to trzeba grać co 3-4 dni
Uwierzyłeś w bełkot jednego dziennikarzyny. Papszun szpilkę wbił pismakom, nie Lechowi. Za to pieprzenie, że superpuchar jest nieważny. Ale jeden pismak napisał o szpilce wobec Lecha, kilku powtórzyło, a „Lechia” i inne bezmózgie Yeti powtarzają chórem za nimi. Bo pomyśleć samodzielnie to za duży problem.
Nikt się do Rakowa nie przyp…, ale Papszun się że szczętem skompromitował. Raków jeszcze nie otworzył sezonu, a już się zesrał.
W jaki sposób? Przekładając mecz w 2 kolejce? Przecież wkleiłem info z 90minut, że Lech to raczej też będzie to chciał zrobić. Tak jak pisałem rozgrywki SP i EKlasy są od siebie niezależne, tak jak sądy cywilne i karne, przynajmniej tak pobieżnie pisząc;). Odnośnie przypierdalania, to typ co jakiś czas próbuje jakąś szpileczkę wbić, tylko mocno mu to nie wychodzi. Akurat nicka zapamiętałem.
Raków sie bezustannie kompromituje
Papszunem i Jego zachowaniami,
Brakiem stadionu
Kibicami bez honoru
Tym bezustannym pierdoleniem, jaki to wspanialy projekt.
Ogolny odbiór tego klubu jest fatalny.
Stracił sympatię kibiców zanim ją zdołał uzyskać i utrwalić.
Dokładnie, robią wszystko by ich odbiór jak najgorszy. A Papszun jak już tam pierdoli o powadze i randze Superpucharu, to niech się przed nim umyje, ogółu, zdejmie tę przepoconą czapeczkę i ubierze garnitur.
Kibicami bez honoru są ci, co nie weszli na mecz aby dopingować swoją drużynę.
Zgadzam się, nasza ekstraklapa to dziady, którym wszystko jest ciężko i za trudno.
tia szczególnie gdy przychodzą łatwe mecz do wygrania wtedy to juz w ogole im sie nie chce..
Kowalczyk robi się nudny. Mierzyć wszystkich jedną miarką. Jak się ma wypowiedź i postępowanie Papuszyna do baneru : Kibicu Lecha! W europejskich pucharach jesteśmy jedną drużyną. Powodzenia! Rozdwojenie jaźni.
Fajny ten apel, taki naiwny.
Raus !!!!
Ślisko w dupce chlap chlap!
wzelinka i rozszerzona dupinka!!!
Podpieczone azerskie kiełbaski w rowieeee! YEAH!!! DAWAJ DAWAJ!!
A w meczu o Superpuchar Pietruszki waleczny i niebezpieczny (nie mylić z ułomny ale skromny) Raków łamie gnaty Ishakowi i ten Lech jedzie z kulawym Sobiechem i młodym Szymczakiem do tej potęgi ze wschodu. Jasne, to nie wina Rakowa, że Lech ma jednego napastnika na wysokim poziomie tak jak nie jest winą Lecha, że Raków ma Iviego i resztę, tylko po co sobie utrudniać? Bayern też w ataku ma Lewego i potem dlugo długo nic.
Wypluj te słowa. Arak przykładem.
Raków skorzystał z przysługującego mu prawa, które notabene Lech też ma.
Czy przeciwnicy wyrazili zgodę na przełożenie meczu?To powinien być warunek!
Przy przepisy przewidują przeciwnika o zdanie?
Pisz tłumoku po polsku. Nie dość że musimy wszyscy czytać te twoje bzdury to jeszcze to
Bardzo przepraszam. Zdarzyło mi się popełnić literówkę, którą autokorekta kuriozalnie poprawiła. Kajam się.
Paradoksem jednak jest jednak fakt, że opierdala mnie za błąd typ, którego albo przerosła interpunkcja albo ma na nią wyjebongo. 😛
Ni, więc nie wiem na chuj się Papszun udziela 🙂
Przepis nie dotyczy Superpucharu
To jest liga zrewidowanych przez Europę kopaczy zagranicznych,i polskich ( z kilkoma wyjątkami potwierdzającymi regułę),którzy nie mają ani umiejętności, ani siły grać czasem co 3-4 dni. Ta liga byłaby ciekawsza, gdyby wszystkie mecze były przełożone,a Panowie Ekstrak(u)lasy mieli zagwarantowane te 100-300 (czasem i więcej) tysięcy euro rocznie mimo niegrania. Niestety,tyle mają,chuja umieją,chuja grają,ich oglądamy,w dupie to mają, i wyjeżdżają…
Niestety nikt tego nie mówi i nie powie,bo za dużo ludzi z tego żyje. Od ludzi z klubów (wszyscy),przez pewne grupy kibicowskie (za takie komenty mam bana na Legioniści.com),polityków (datki miejskie = poparcie w wyborach),menedżerów,media – dziennikarze… Tu każdy robi (lub nie),żeby zarobić. Kibic,póki naiwny – płaci.
Tu każdy chuj na to kładzie,a wystarczyłoby,żeby ktoś zrewidował wartość produktu przy sprzedaży najbliższych praw transmisji meczów. Dlaczego? Dziwne, że im więcej kasy,tym wcześniej polskie kluby zaczynają grać w pucharach…,tfu,tfu, kwalifikacjach…
Nie do końca wiem o co to wszystkie „eksperty” się tak pultają. Lech zapytał czy da się przenieść SP na inny termin bo leci do Baku, uzyskał negatywną odpowiedz i na tym zakonczyl temat. A to jakim skladem zagra to juz tylko i wylacznie decyzja trenera, a nie glupich dziennikarzy, czy jeszcze glupszego trenera rywali.
Papuszyn powinien sie leczyc na glowe, a wpierdalanie sie do decyzji rywala to juz majstersztyk.
Kowal się w szkole nie nauczył geografii i nie wie, że wyprawa do Azerbejdżanu czy Kazachstanu, to nie to samo, co wyskoczenie do monopolowego po piwo. Trwa to zdecydowanie dłużej i jest zdecydowanie bardziej męczące. Że o niemiłosiernych upałach panujących w tych krajach o tej porze roku nie wspomnę. jakoś dziwnym trafem w takiej Hiszpanii czy we Włoszech nie gra się w lipcu w piłkę, bo kopacze nie tylko nie znieśliby meczy co trzy dni, ale nawet co tydzień!
A kto polskim klubom każe w lipcu grać? Sami sobie zafundowali takie granie. Niech dorównują zachodniej piłce i zaczną od września w fazach grupowych grać. Kto na co sobie zasłużył niech tak ma. A potem narzekanie.
Nawet jeśli weszliby do polskiej piłki szejkowie i ściągalibyśmy największe gwiazdy futbolu, to zaczniemy grać od faz grupowych najwcześniej za dekadę.
Szkoda Że Papszun nie jest selekcionerem REPRY PL.Napewno wniskował by o przełożenie meczów naszej REPRY na 2023 rok.
A Kowal swoje. Kiedyś walnął o graniu co 3 dni i teraz to powtarza bez końca. Tylko czasy się zmieniły i zmieniły się zasady.
Dziś Mistrz Polski aby grać w Pucharach gra 8 meczów eliminacji i 6 fazy grupowej. Razem 14 meczów. I to w ciągu rundy jesiennej.
Drużyny z LM grają 6 meczów w fazie grupowej. Do tego faza pucharowa. Aby zagrać 14 meczów trzeba się dostać do półfinałów. Tylko finaliści zagrają jeden mecz więcej. I to w ciągu całego sezonu. Czyli teza o mitycznej grze więcej niż u nas ma rację tylko u 2 drużyn z każdego pucharu. Razem 6.
Do tego drużyny z lig wyżej w rankingu mają przerwę międzysezonową. Mają czas na zbudowanie wytrzymałości / formy.
Ale łatwo jest walnąć populistyczne hasło – nikt przecież tego nie zweryfikuje.
Faza pucharowa w Lidze Mistrzów liczy maksymalnie 7 spotkań. Czyli finalista rozgrywek gra 13 razy. Oczywiście trafiłeś w sedno.
Całość jest zorganizowana tak żeby w LM grały popularne kluby z dużych lig. Gdyby musiały się kwalifikować to byłoby jednak ryzyko wpadki i straty finansowe dla UEFA. Dlatego nawymyślano tych współczynników, rozstawień itd. Poza reformą Platiniego, z każdą kolejną zmianą, Liga Mistrzów jest coraz bardziej betonowana przez te same drużyny. I o to właśnie chodzi.
Teraz dla polskiej drużyny wejście do fazy grupowej jest porównywalne z ćwierćfinałem PZP czy PM w czasach Kowala.
A kto dziadom z ekstraklasy każe być dziadami? Ale jak chcą być dziadami to zaczynają grę 2 miesiące wcześniej
Wydaje mi się, że Lech chciał ten mecz przełożyć, żeby nie musieć SP tak totalnie odpuszczać. Teraz pewnie na mecz wyjdą totalne rezerwy. To też wynika w dużej mierze z samego losowania, w poniedziałek trzeba lecieć do Azerbejdżanu, grać w 30 stopniach. I do tego rywal mocny, który Legię, Piasta i Wisłę już wcześniej wyjaśnił. Ot, po prostu wylosował się trudny rywal.
Mnie trochę zdziwiło to info o próbie przełożenia meczu, ale to tak jak pisałem, pewnie nie chcieli go całkowicie odpuszczać.
No i mimo wszystko warto wspomnieć, że jednak było nie było ostatnie dwa lata to jedna polska drużyna w fazie grupowej LE. Czyli bez szaleństw, ale jest to jakiś progres względem poprzednich trzech lat, które też się liczą do rankingu. Jeśli chodzi o puchary, to akurat życzę powodzenia każdej polskiej drużynie, bo po prostu musimy wygrzebać się z niezłego gówna. Jakby się udało awansować o dwie pozycje w rankingu w tym roku, to już byłby krok w dobrą stronę. No i docelowo mieć co sezon te dwa kluby grające przynajmniej w fazie grupowej któregoś z pucharów.
Tylko przez konstrukcję pucharów masz tak, że drużyna grająca w fazie grupowej nie daje rady w lidze. Jeśli uda się naszej lidze awansować, to będzie łatwiej na kolejne fazy grupowe i łączenie ligi z pucharami.
Tak, choć to też trochę wynikało ze zbyt wąskich kadr. Bo popatrz, Legia rok temu naprawdę nie miała ławki. Jak im się Kapustka posypał, to Czesio już wiedział, że sezon będzie do dupy, bo miał jedną taktykę i ta mu właśnie jebła. Brakowało zmienników, potem doszło badziewne morale i skończyło się tym 10-tym bodajże miejscem.
Dwa lata temu Lech wyszedł na Benfikę Dejewskim na ŚO… No to już samo mówi za siebie o stanie tamtejszej kadry. Zresztą Vujadinović i Janicki to byli podstawowi piłkarze Lecha, więc naprawdę, jeśli wtedy udało się dostać do LE, to teraz to LK musi być przynajmniej.
Do czego zmierzam, ligę z pucharami faktycznie ciężko jest naszym pogodzić, ale to często wynikało z krótkiej ławki. Też ciężko nowych piłkarzy wkomponować, bo nie ma kiedy trenować jak co 3-4 dni ma się wyjazd. Aczkolwiek Bergowi się lata temu to udawało, więc on jest jakimś tam dowodem na to, że generalnie się da.
Kufa, wiadomo ze się da. Poważne ligi, czyli top 10 jakoś daja radę tak co roku. Real, Barca czy City nie narzekają na ligę bo grają w LM i to często do końca:) tak jak piszesz, kiedyś kadry były węższe, plus psychologiczna blokada, ze trzeba grać w lidze ORAZ pucharach? Skandal! Nie będzie czasu na tatuaże nowe. Kazdy trener albo piłkarz który narzeka ze jest zmęczony łączeniem pucharow z nasza ogórkowa liga powinien być z miejsca zwolniony.
Poważne ligi mają znacznie mniej meczów do rozegrania w rundzie jesiennej, znacznie większy margines błędu i czas na zbudowanie formy i zgranie drużyny.
Akurat lepiej dla naszego rankingu byłoby gdyby Lech grał w LKE. Tam jest spora szansa na nastukanie kilkunastu punktów do rankingu i wiosnę w pucharach.
Wczoraj widziałem w KS Kowala. Obejrzałem. I taka mała refleksja: nie będę słuchał bluzgajacego, pod wpływem alkoholu, starego pierdziela, który nie skończył podstawówki. Dzięki. Nastepnym razem włączam konkurencję.
Po odejściu z ligi Probierza Papszun przejął tytuł naczelnego hipokryty Ekstraklasy i z całą pewnością nikomu go nie odda. Ja pierdziele, jak mi działa na nerwy ten mongoł…
Papszun wyrasta na superzajoba ekstraklasy
Kowal , dzisiaj znowu w punkt ,dodam jeszcze od siebie ,że czytałem wywiad z trenerem Lecha ,który mówił ,że jego zawodnicy po meczu z Karabachem są POTWORNIE zmęczeni ,niezłe kurwa jaja ,jeden mecz i reanimacja ,jprd
Nie zmeczeni, tylko poobijani lekk roznica ale jak kazdy proboszcz lubisz naginac fakty pod swoja teze.
Przecież od początku meczu było widać, że są jeszcze zajechani po obozie. Karabach był wyraźnie świeższy i wygrywał wszystkie stykowe piłki w pierwszej połowie. W drugiej, jak też się zmęczyli, gra była już dużo bardziej wyrównana. Teraz sobie odpoczną w sobotę, obejrzą z ławki albo z trybun Superpuchar i w Baku powinno już być trochę lepiej.
Papszun ma rację, trzeba być pizdą żeby chcieć przekładać superpuchar.
Przełożyć ? Bez sensu ! Chyba że chce Czesław lub Raków. Tutaj wszystko na Tak, Tak, Tak
„ostatnia kolejka jesieni jest zaplanowana na drugi tydzień listopada. Pierwsza wiosny – na ostatni tydzień stycznia” – powiedzcie Kowalowi, że to nie jakieś widzimisię tylko wtedy są MŚ w Katarze i stąd taki a nie inny terminarz
„pomóżmy sobie, poprawmy współczynnik, wyjdźmy z tego bagna! To jest droga na skróty, pójście na łatwiznę.” – w przeciwieństwie do wszystkich innych, którzy sobie utrudniają. Np. taki Kowal – nie umie pisac, ale żeby nie isć na łatwiznę to nie daje Paczulowi pisąc swoich tekstów… a nie, wróc
„A kto wybrał drużyny do tego pucharu?” /ex ministerera sportu – J. Mucha/
Tak sobie nieraz myślę, że granie Superpucharu na początku następnego sezonu jest dość nieszczęśliwe. Mógłby taki mecz mieć miejsce jako zamknięcie rozgrywek. Mistrz wyłoniony, zdobywca Pucharu też. No to mecz o prestiż…
Brawo, Kowal.
Kopacz jedno- lub obunożny, zwany futbolistą, bierze duże pieniądze za to, że gra. Jeśli ma, jeden z drugim, kłopoty, żeby grać, bo jest zmęczony, to niech się kurtas pieprzony zamieni z górnikiem, albo pielęgniarką. Niech popracuje tak, jak oni, za pieniądze, które oni zarabiają, a potem niech stanie przed nimi, i niech im powie, że jest, kurwa, zmęczony…
Kolejny ekspert się znalazł. W zawodowym sporcie możesz zagryźć zęby, walczyć i biegać mimo zmęczenia, ale będziesz wolniejszy od przeciwnika, będziesz przegrywał pojedynki, aż w końcu dostaniesz w papę i wysłuchasz od kibiców, że jesteś gwiazdeczką bez honoru za kosmiczną kasę. Jak górnik wyfedruje ze zmęczenia 20kg mniej węgla to nikt nie będzie na nim wieszał psów.
Całe to przekładanie to bzdura. Tak, wiem, przepisy umożliwiają. Ale zdania nie zmienię. Jak piłkarze nie są w stanie grać co 3 dni, to gra w pucharach nie ma sensu.
To się wycofajmy. Ważniejsze jest święto futbolu w postaci Superpucharu, albo żeby rozgrywki ligowe przeprowadzić zgodnie z terminarzem. Bo to strasznie wypaczy rywalizację jak się jakieś spotkanie rozegra w kwietniu, gdzie mamy już pełno wolnych terminów.
Nawet Liverpool płakał, że ma za dużo spotkań jak grał przy takim zagęszczeniu terminarza jakie będzie miał Lech w lipcu i (miejmy nadzieję) sierpniu.
https://www.manutd.com/en/news/detail/liverpool-v-man-utd-premier-league-fixture-affected-by-norwich-fa-cup-result
Jeśli Lech będzie grał Liverpool, to nikt nie będzie się dziwił, że płacze jak Liverpool.
Tydzień temu napisał artykuł odjeżdżając Lechię i Pogoń za bierność w przygotowaniach do pucharów. Po wczorajszym 2×4:1 zatkało mu gębę i musiał znaleźć inny punkt zaczepienia i d0jebania.
To pierdolenie ekspertów, tfu!, jest męczące. Z jednej strony chcą pucharów zaczynających się w sierpniu, ale żeby ułatwiać drużynom, które mają nabić ranking żeby tak kiedykolwiek było to już nie.
Co do SP to już w ogóle żal. Lech chciał przełożyć, bo 3 dni później gra w Baku ultraważny mecz, ale się nie dało, temat zakończony. I teraz te same eksperty będą płakać, że SP Lech odpuści. A co, ma do Baku jechać ze składem zmęczonym kopaniną z Rakowem? Gdzie tutaj jest sens, mecz o coś vs mecz o nic, dziwnym nie jest że mecz o nic schodzi na dalszy plan, sam PZPN do tego dopuścił. W Poznaniu pewnie nawet 10k ludzi na ten mecz nie przyjdzie, taki to splendor. A Lech proponował sensowne rozwiązanie – mecz w listopadzie po lidze, w końcu nasze asy klubowe i tak na MŚ się nie wybierają. I wtedy byłoby na poważnie. Ale eksperty wiedza lepiej, pierdoląc farmazony.
W Daugavpilsie? W Dyneburgu kurwa. Jeśli już to w Daugavpils. Co jeszcze Paczul wymyślisz? W Vilniusie? A może w Leipzigu?